-
Trzymam kciuki za sesje!
później będzie dietkowo na pewno lepiej
Pozdrawiam!
-
Ja też mocno trzymam kciuki za resztę sesji. No i żeby się okazało, że z tą wagą wcale nie jest tak źle.
Też zawsze tak miałam, że podczas samego egzaminu spływał na mnie nagle spokój, a najbardziej bałam sie przed i po.
Uściski
-
Powróciłam
Butterku, to teraz trzeba mnie odflaczać. Mam czas, to pewnie zapiszę się znowu na aerobik, choć aż wstyd, bo dwa miesiące mnie tam nie widzieli i pewnie znowu nogą nie ruszę. A byłam już takim małym robocikiem
Kuba Nie chciałam Cię o takie stresy przyprawiać
Yazoo, dzisiaj spałam 12 godzin. Co za rozkosz A zima minęła, teraz znowu deszczowa jesień. Co za klimat
Gayga dziękuję, na pewno się przydały.
Tag, momencik, zaraz napiszę
Emelko, oby, choć troszkę mi się nie chce
Triskell, no z wagą nie jest źle, ale mogło być lepiej Ja po egzaminach to panikuję. No cóż, taka ze mnie panikara :P
A teraz relacja. Zawsze się dziwiłam, czemu ludzie znikają w czasie sesji. Że przecież to niemożliwe żeby nie znaleźć choćby kwadransa na takie forum na przydkład. Że przed maturą miałam owszem, dużo zajęć, ale czas zawsze się znalazł. A tu nawet jak masz chwilę czasu, to nawet nie w głowie ci forumowanie. Dziwne, ale prawdziwe Byłam tak zakręcona, że nawet jak włączyłam na chwilę telewizor, łapały mnie wyrzuty sumienia.
Ale żebyście nie czuli się opuszczeni, to opowiem wam, jak wyglądało moje życie przez te kilka tygodni
Najgorszy był zeszły tydzień. Bo codziennie coś miałam. W czwartek nawet dwa egzaminy. Miały być trzy, ale jeden przerzuciłam na środę. No i... wszystko pozdawałam w zerówkach Hehe, dlatego już wczoraj skończyłam sesję, choć trwa ona do 9 lutego. I tak bym kończyła, ale się zawzięłam. To znaczy, czekam jeszcze na wynik wczorajszego koszmaru, ale tu nastawiam się na poprawkę, bo to pierwszy termin. Choć może zdarzyć się cud i zdam. Ale to byłby cud. Dostałam pytania i cały czas myślałam, że babę chyba pogięło. No ale zobaczymy.
W sobotę było śmiesznie. Egzamin na 10. Stwierdziłam, że nie pójdę spać, bo nie jestem wcale zmęczona, tylko się pouczę. Rano wzięłam zimny prysznic i wypiłam morze kawy. I... w metrze myślałam, że walnę się głową o ścianę. Tak okropnie chciało mi się spać... Napisałam egzamin i walnęłam się do łóżka w ubraniu A sam exam był nieźle kombinowany. Masz przed sobą tylko kartę odpowiedzi, pytanie pokazuje się na ekranie na 45 sekund, po czym znika. I tak 50. Potem każde jest pokazane jeszcze przed 15 sekund. Dla sprawdzenia. Choć te 15 minut już tak miesza we łbie, że szkoda gadać Miałam z niewyspania okropne problemy z koncentracją i reagowaniem. Więc oczywiście bałam się, że nie zaliczę. Dobrze, że to była zerówka Ale dostałam 4 hehe
A z innych wiadomości, to mój brat zaczął ostro ćwiczyć i się odchudzać. I przez miesiąc takiej jego "diety" schudł.... 8 kilo. Martwię się o niego, bo widzę, że nic nie je. Teraz mówił, że wczoraj nie zjadł prawie nic, bo boli go gardło. Ma zapalenie, ok. Ale przed chorobą też nie jadł za wiele. Twierdzi, że chce zrzucić jeszcze 2 kilo i kończy dietę. I nie trafiają do niego moje tłumaczenia. Jeszcze się ze mnie śmieje, że ja się odchudzam miesiącami, a on szast-prast i schudnie bez cudowania. Nie wiem, co mam z nim zrobić. Gadam do niego i gadam, a to jak grochem o ścianę. Mama tak samo. I tak gadamy we dwie.
A teraz już idę. Poczytam wreszcie coś dla siebie. A nie neurofizjologię
-
A z tego wszystkiego zapomniałam napisać, że po egzaminie miałam 2,5 godziny zanim musiałam iść na dyżur po wpis z ćwiczeń, więc wybrałam się do centrum handlowego. I zaszalałam. Kosmetyki, płyta, książka i... buty. Weszłam, zobaczyłam i musiałam je mieć. Niesamowicie wygodne i takie, o jakich po prostu marzyłam. Cud! I przecenione o połowę. No szał-ciał Wklejam foto poniżej. Jedynie martwię się, że podbicie będzie bolało, bo jednak jestem ciężka. Choć po innych szpillkach widzę, że jednak 15 kilo zrobiło swoje i stopy już tak nie bolą
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Ale wyczerpująca relacja, dziękujemy Bianeczko, już wiemy dokładnie, co porabiałaś!
Teraz już tylko relaks przed Tobą, czy to nie cudowne!?????
Jutro koniecznie daj znać, czy "koszmar" zaliczony, ok?
A zakupy jak najbardziej popieram, sama bardzo lubię je robić
Buty szałowe!!!!!!!!!!!!! .... i już nie przesadzaj, że Ty znowu taka ciężka jesteś ...
Pozdrawiam serdecznie, wypoczywaj! :P
-
No Bianus, witaj spowrotem na dietkowym lonie! Wiedzialam, ze jestes zdolna kobitka i szast prast uwinelas sie z egzaminami Gratulejszyn ogromne, teraz jestes studentka pelna geba!
No i nie tylko zdolna ale i madra - masz racje, ze brat nieracjonalnie sie odchudza, podsun mu jakies naukowe opracowania, moze wtedy zmadrzeje? Mlodszy jest, prawda? Niestety w pewnym wieku zadne argumenty nie trafiaja...
A butki superowe, fajny obcas (choc dla mnie ciut za wysoki, zwlaszcza jak na zimowe buty!) i zwlaszcza cholewka bardzo mi sie podoba!
-
Super, ze juz po wszystkim . Chcialabym powiedziec, ze to 1. sesja, i potem sie przyzywczaisz i bedzie latwiej, ale niestety tak nie jest - przynajmniej dla mnie kazda sesja, to nerwy, niespanie po nocach i brak jakiekolwiek zycia poza nauka. Jak 1.5 tygodnia temu wyszlam z ostatniego egzaminu, to nie wiedzialam co ze soba zrobic - wydawalo mi sie, ze na pewno jest jeszcze cos czego musze sie nauczyc . Za to teraz mam troche odwrocone godziny spania - chodze spac o 5-6, a wstaje o 13-14... Od poniedzialku mam zajecia, wiec bede musiala sie przestawic na spanie w nocy.
Buty sa rewelacyjne! Dla mnie oczywiscie za wysokie, bo ja na obcasach chodze tylko przy okazji slubow etc., nad czym oczywiście ubolewa moja mama .
A co do brata, to ja pamietam, jak moj sie odchudzal w wakacje, trwalo to moze jakies 2-3 tygodnie, schudl z 87 na 81 kg (ma 185 cm wzrostu) i koniec odchudzania. Nie to, co my... Teraz na zime przybral cialka, bo wazy 85, wiec pewnie w wakacje znowu bedzie to samo. Ogolnie to raczej w mojego ojca sie wrodzil, bo nie ma tendencji do tycia, a je duzo - mam w rodzinie 2 farciarzy .
Pozdrawiam!
-
Dodam, tylko, ze poprzednim postem u Ciebie ustrzelilam 300 . Z tego, co pamietam, to 200 . post tez byl u Ciebie, masz szczesliwy watek.
-
Bianeczko - ja też gratuluję sesji i mam nadzieję, że będzie bez powtórki tego ostatniego egzaminu
Zakupy jak najbardziej zasłużone - a buty piękne!
Trzymaj się ciepło :*
-
AAA! SUPER BIANCA!!!! Wiedzialam, ze masz glowe na karku i sie nie martwilam o Twoja sesje Niemniej jednak ciesze sie, ze masz juz z glowy
Buty tez uwazam za rewelacjyne - noo- przede wszystkim najbardziej aktualny szal mody Ja niestety tez naleze do tych dziewczyn, ktore na obcasach to tylko od swieta A chetnie bym czasem zalozyla...zazwyczaj jednak latam po 8 godzin dziennie, wiec to niewykonalen w obcasie
Jsli chodzi o brata, to niestety obawiam sie, ze w tym wieku takie argumenty nie docieraja Cieszmy sie jednak, ze juz u niego koniec diety
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki