I nie zaprzepaścisz. Kto jak kto, ale Tobie na pewno się uda. I tak jak mówi u Ciebie Triss, pewnie część z tego nadbagażu to to, co zjadłaś. Dzień, dwa i będzie lepiej. A jak rozkręciłaś metabolizmOczywiście nie polecam tego sposobu na drugi raz.
Polly, ja u babci jeszcze starałam się jakoś trzymać. Ale jak zobaczyłam rozpacz w jej oczach, kiedy powiedziałam, że nie tknę jej własnoręcznie upieczonego ciasta, to skapitulowałam. W końcu tak rzadko u niej jestem, że nie mogę jej robić takiej przykrości. no ale Anglia to już wyłącznie moja wina...
Będzie dobrze dziewczyny! Trzymamy się dzielnie![]()
Zakładki