Moj francuski na razie lezy odlogiem, bo jakos nie moge sie zmobilizowac, zeby samodzielnie cwiczyc i zapominam... W tej chwili niestety inne rzeczy wazniejsze niz jezyki, na szczescie w mojej branzy wystarczy angielski. Licze, ze w przyszlosci bede miec czas uczyc sie jezykow dla przyjemnosci (np. japonskiego).
Mikolaja u mnie nie bylo. Adresy mu sie pomylily i zostawil prezent w moim domu zamiast w akademiku, wiec dostane prezent dopiero za tydzien
. Pod poduszka go raczej nie znajde, bo dostalam... lozko <lol>. Rodzice wzieli sobie do serca, to ze zamierzam przespac cala przerwe zimowa i wymienili mi sofe na porzadne lozko z materacem sprezynowym
.
Za Murakamiego sie zabieram i cos zabrac sie nie moge, ale planuje sobie wziac cos z bibiloteki do domu.
Gratuluje kolejnego Dnia bez Chleba.
Zakładki