Strona 12 z 17 PierwszyPierwszy ... 2 10 11 12 13 14 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 111 do 120 z 169

Wątek: Morrigion z Krainy Czarów - Być jak Królowa Kier

  1. #111
    Guest

    Domyślnie

    Hej Morr

    Jakie wieści z frontu? Wracaj na forum, czekamy

  2. #112
    Olenak jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej Morr...

    ja już wróciłam, a Ty pewnie ciągle walczysz z magisterką...
    powodzenia

  3. #113
    Olenak jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej Morr,

    będę tu donCiebie zaglądać, aż się w końcu odezwiesz.

    Pozdrawiam
    Ola

  4. #114
    Guest

    Domyślnie

    Zebrało mi się po raz kolejny na powrót. Mądrzy ludzie (albo głupi, ale przecież ich matką nadzieja) mówią, że do trzech razy sztuka. Dobrze mojemu odchudzaniu wróży fakt, ze zbliża się zima, o dziwo okres dla mnie ku temu najbardziej odpowiedni. Plan jest makabrycznie wręcz prosty (znowu):

    trzymać się 1200 kalorii
    pływać
    dbać o ciałko (pillingi kawowe rulez )
    jeść z głową - cztery posiłki dziennie… pięciu nie daję zazwyczaj rady
    stosować kurację Aneeci - kochać samą siebie raz w tygodniu
    Jednym słowem wcielić w życie sprawdzająca się dla mnie normę.

    Udało mi się kiedyś zrzucić 16 kilo. Waga sprzed diety nie wróciła, chociaż przyznać się muszę, że przeginałam z tym co jem do tego stopnia, że aż się sama dziwię że mój organizm nie zbuntował się bardziej.
    Kilka dni temu nie zmieściłam się w moje ukochane spodnie kupione na etapie 75 kilogramów. Wtedy zaczęłam myśleć o powiedzeniu sobie STOP! Morr co ty do cholery jasnej ze sobą robisz? Suma sumarum z tego myślenia wyszedł dziś pierwszy dzień zdrowego niskokalorycznego jedzenia, po bardzo długim okresie wpychania w siebie masy świństw. Dzień nie był idealny pod tym względem chociaż zjadłam cztery posiłki, a z nad piątego (mojego ukochanego barszczyku) właśnie piszę tego posta. Nie był idealny ponieważ za mało w nim było płynów, grubo poniżej dwóch zalecanych jako minimum litrów.

    Kiedy odchudzałam się z tym forum po raz pierwszy zastanawiałam się dlaczego ludzie przerywają dietę, chociaż przecież efekty są widoczne gołym okiem? Teraz już wiem, że po prostu gdzieś po drodze może zabraknąć motywacji, chęci i siły. Mam nadzieję że tym razem mi ich nie zabraknie, będę musiała codziennie powtarzać sobie, że ja i tylko ja jestem w stanie sprawić że będę czuła się dobrze i że jedynie ode mnie zależy to czy schudnę (odgrubnę) bo za mnie tego przecież nikt inny nie zrobi.


    Kalorie na dziś 957 – mało, jutro się poprawię…

    Pozdrawiam serdecznie
    Morr z Drugiej Strony Lustra

  5. #115
    Awatar bes_xyfki
    bes_xyfki jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Gdańsk
    Posty
    6,463

    Domyślnie

    cieszę się, że jesteś
    STARY WĄTEK | NOWY WĄTEK --> PODSUMOWANIE ROKU 2008
    "Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."

  6. #116
    Ekpyrosis jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-10-2006
    Posty
    0

    Domyślnie Let's get it started...

    Salve, ja tu nowa, więc witam się niniejszym ze wszystkimi cieplutko a zwłaszcza z Gwiazdką Słowikiem o żelaznej Woli i bardzo bardzo bardzo dużymi predyspozycjami do bycia Miss Laskonia 2006, brava brava brava dla niejakiej Morrigion (nie jestem gołosłowna mam okazję naocznie zaobserwować postępy wprost proporcjonalne do potencjału )

    To zabrzmi absurdalnie ale szczerze mówiąc zazdroszczę osobom z realnymi problemach z wagą, moje są czysto chimeryczne, wskaźnik BMI uparcie wskazuje prawidłową normę, wszyscy mówią że jest ok - najgorzej jest kiedy problemy są z głową i chaos neuronalny rzuca się na poplątane zwoje mózgowe, permanentnie i do bólu zniekształcając obraz w lustrze niezależnie od aktualnego stanu wagi - zawsze jest za dużo, zawsze jest źle, zawsze jest tłuszcz, a trudno jest zrzucać kiedy wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią, że zrzucać nie ma czego. Efekt? Wiadomy.

    No ale na razie to zrzucić wymarzone 4kg zeby osiągnąć równie wymarzone 56, równolegle z poszukiwaniem szczęścia w samoakceptacji, a trudno je chyba odnaleźć kiedy wciąż się przed sobą ucieka... No ale nic, zobaczymy, kiedy będzie 56 to potem zachce mi się zapewne 54, a potem jeszcze mniej, i tak do anihilacji... Ale to jeszcze trochę

    Ale póki co to biorę przykład z silniejszych od siebie, Ci przynajmniej myślą konstruktywnie Zatem Buzi dla pewnego Dziecka Róży

    Aurora Flammans

  7. #117
    Guest

    Domyślnie

    Dzięki kochana za wszelkie instrukcje
    Poradziłam sobie ))))

    A opieprzać możesz mnie opieprzać ale jak coś popsuje to pamiętaj .... MOCNO bym ten pieprz poczula

    miłego wieczoru !!

  8. #118
    Guest

    Domyślnie

    Dzień drugi upłynął bez rewelacji. Za ogromny sukces z mojej strony należy policzyć cztery posiłki.

    Śniadanko I - barszczyk i wasa
    Śniadanie II – kiełbaska myśliwska
    Obiadek - marchewka z groszkiem
    kolacja - płatki owsiane
    Płyny - jakieś 3 litry


    W sumie wyszło mi tego dzisiaj jakieś 1200 kalorii. Mój mózg nie może przekonać się do tego że 1200 to dobra dawka, coś mi się ten tysiąc zakonotował w głowie i wyjść z niej zupełnie nie chce. Ehh, jak tak patrzę na to co ja dzisiaj pochłonęłam to aż mi się smutno robi. Niestety na lepiej zbilansowane posiłki musze poczekać do jutra, wtedy przyjedzie moja Matuś i pójdziemy na rozsądne zakupy żywieniowe na najbliższy tydzień. Na razie więc i tak jest nieźle. Nawet majonez mnie nie kusi, ehh, a ja tak lubię sałatkę z tuńczyka i kukurydzy z majonezem. Bardzo kaloryczna nie jest, ale ową przyjemność należy sobie dawkować. To zresztą mam zamiar czynić. Co do przyjemności to wieczorkiem czeka mnie kolejna, piling kawowy z waniliowym płynem do kąpieli. Pachnie zabójczo, polecam gorąco.

    Daisy19 - Dzięki za odwiedziny, a z tym doprawianiem naprawdę nie żartowałam

    Ekpyrosis - Piękności ty moja z chora główką i nogami, których ci zazdroszczę. Dziękuje ci bardzo za to że zajrzałaś. Ehhh, jakie ze Mnie tam Dziecko Róży, ot zwykła pokrzywa z białymi kwiatkami. Z tą Miss Laskonia to powaliłaś mnie na kolana ze śmiechu. Grunt to zachować zdrowy rozsądek i autoironię. Dobrze że napisałaś, to co napisałaś, chyba zaczynam powoli rozumieć co ci jest, i strasznie mi przykro że na razie nie możesz się z tym uporać. Trzymam kciuki. Smutno mi bo nie wiem jak ci pomóc.

    Pozdrawiam serdecznie
    Morr słuchająca Przy Ołtarzu Baru

  9. #119
    Ekpyrosis jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-10-2006
    Posty
    0

    Domyślnie Szlag trafił w dziesiatkę...

    O rrrany Morrigion Różanokolca, Różanopalca i Kwiatkolica, o barwę głosu której stoczyłabym Wojnę Trojańską, właśnie śledzę jedną z kilku bruzd znaczacą gładziutką jak Ocean Spokojny powierzchnię zawartości mojej czaszki, w poszukiwaniu jakiegokolwiek wspomnienia na temat nóg godnych Twojej uwagi a znajdujących się w moim posiadaniu, i nie przypominam sobie, bym nawet w szafie takowe posiadała! Ale jak kcesz to zwędzę jakieś z wystawy Pierre'a Cardin i Ci sprezentuję ;-]

    Konstruktywnie wygląda realizacja Twojego Planu Półrocznego, widac konsekwencję, którą ja niestety pochwalic się nie mogę, przez cały dzień zjadłszy tylko Actimela i kawalątek kabanosa, a wieczorem napchawszy się maślaną marchewką z groszkiem po dołującym dniu spędzonym na uczelni wśród zafrasowanych codziennością UFO ;-/

    Wylądowałam na 910kcal, chyba trochę mało, jutro obiecujem siem poprawic Ale i tak jest już lepiej, obywa się bez brzydkich tabletek i psychoproszków Pomoc pomocą, ważne jest myślę wzajemne wsparcie, ja wspieram woluntarystycznie ile sił, a moje wsparcia jak dotąd po niedługim czasie uciekały z krzykiem ;-]

    No ale żeby jakoś zakończyc optymistycznym akcentem, to ograniczę się do wspierajacego uśmiechu

    Uściski Kolektywne

    Aurora Flammans

    P.S.: Jak Ty nie jesteś Dzieckiem Róży to ja nie mam nóg

  10. #120
    Guest

    Domyślnie

    Kolejne dwa dni zakończone sukcesem. Ciekawe jak dziś będzie? 1200 ściga 1200 kalorii. Może to zabrzmi jak gadanie potłuczonej anorektyczki, ale to strasznie dużo. Znowu mam to chore wrażenie, że za dużo jem. Boję się stanąć na wagę. Chociaż po tych kilku dniach efekty zapewne będą praktycznie niewidoczne.
    Dziś na obiadek brązowy ryż z warzywami. Na śniadanie I kanapki z ogórkiem a na II warzywka. Nie wiem jak to będzie z kolacją i podwieczorkiem, o wybieram się na imieniny rodzinne. Kocham moje ciotki, ale jeżeli jeszcze raz usłyszę, że facet nie pies na kości nie poleci to ucieknę z krzykiem. Jeżu szpiczasty!!! Przecież ja ważę 85 kilo, to nie jest zaokrąglona ładna sylwetka tylko DUŻA NADWAGA. Kiedy miałam pierwszy stopień otyłości mówiły co innego… Madziu, może się troszkę odchudzisz?? Nienawidzę kiedy ktoś mówi mi co mam robić z własnym ciałem, a tym bardziej nie trawię kiedy mówi się o mnie per Madzia. Ludzie mówią, że nie widać że to 85 kilo… kurde, taki kit wciskać to po prostu wstyd. Ale cóż, przecież odgrubiam się dla siebie, a nie dla innych. Cholera… cholera… cholera!! Ostatnio rozmyślam o Meridzie, to złe myśli. Nie powinnam szpikować się chemią, po pierwsze to nie zdrowe, po drugie jojo murowane bo zacznę jeść co popadnie, albo w ogóle jeść nie będę, czuję jak załamka nadchodzi wielkimi krokami

    Czy ktoś wie, gdzie można nabyć samoakceptację? Najchętniej bez recepty

    Paradoks goni paradoks. O paradoksie! Wiem, że jak tak jem to czuję się zdrowsza, silniejsza, więcej we mnie energii. O paradoksie, dlaczego kiedy się łamię, to dochodzę do wniosku, że niezdrowe żarcie poprawi mi humor?
    Czuje się prosiakowo, wielorybowo, kaszalotowo… Dżizas. Za co? Złośliwy chochlik w mojej głowie mówi mi, że sama się doprowadziłam do takiego stanu. Szukający wymówek głosik przeczy temu i mówi, że to zajadany stres, kilkunastoletni koszmar, który przyniósł takie efekty. Do tego leki. W gruncie rzeczy, prawda leży pewnie gdzieś po środku. Zupełnie nie zmienia to faktu, że dzisiejszy dzień jest dwubiegunowy. Humor sięga mi dna, a komplesy zenitu.

    Pomocy…

    Pozdrawiam
    Morr z Prywatnego Przedsionka Piekła

Strona 12 z 17 PierwszyPierwszy ... 2 10 11 12 13 14 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •