Taką Justyś mam właśnie nadzieję.Mam jeszcze jedno marzenie .Chciałabym pójść do siłowni i na basen i nie wzbudzać przy tym sensacji...Przyjdzie mi na to jeszcze poczekać , a póki co dzielnie pedałuję na rowerku.
Taką Justyś mam właśnie nadzieję.Mam jeszcze jedno marzenie .Chciałabym pójść do siłowni i na basen i nie wzbudzać przy tym sensacji...Przyjdzie mi na to jeszcze poczekać , a póki co dzielnie pedałuję na rowerku.
Mam wrażenie, że to głównie nam wydaje się, że wzbudzamy sensację. Ludzie zajęci są sobą ,a jak nawet krytycznie na nas spojrzą , to co z tego ???? Zawsze wtedy sobie myslę, że i tak nie jest tak najgorzej , bo w końcu nie siedzę w domu tylko staram się i robię coś pozytecznego , aby zmienic zaistniały stan rzeczy .
Dorciu ty też cos w tym kierunku robisz rowerek jest świetny nie musisz od razu biegać na silownię czy aerobik ...choć basen polecam
miłego dzionka H
miłego dzionka
i jak tam masz może jednak jakieś baseniki w planie
Króciutki raporcik :jest OK.Brzuchol mniejszy = samopoczucie lepsze. Szkoda , że nie pamiętam o tym , jak zaczynam się obżerać.Muszę sobie chyba takie przypomnienie na lodówce powiesić.
Dorciu, bardzo trudno okreslic na nowo granice... Moja przyjaciolka tez z tym ostatnio walczy, bo malzenstwo jej sie zaczelo przez to sypac, przez nadmierna ingerencje jej mamy... Ona chodzi z mama na basen i rower no i do tej pory biegala na kazde zawolanie, codziennie byla u niej albo i pare razy dziennie. Wspolne zakupy, obiadki, podwieczorki itp. ale ostatnio powiedziala jej jasno, ze wtedy i wtedy jest czas wylacznie dla jej meza, dlatego nie moze codziennie sie z nia spotykac, telefony ograniczyla do jednego dziennie i na razie jakos to dziala - chociaz mama byla troszke urazona na poczatku...
Mam nadzieje ze i Ty poradzisz sobie z mama, ale mysle sobie ze taki wspolny aerobik to moze byc dobry poczatek? Dobra rzecz dla Ciebie a i wtedy mozesz mamie powiedziec jak sobie wyobrazasz wasze kontakty?
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Hihi ja mam takie przypomnienie na lodówce .Miło patrzeć na Twoją dobrą formę! To kiedy masz dyżurek w sałatkowni ? Czwartek , piatek jestem jak najbardziej za!
A z tym basenikiem to już Ci coś mówiłam! Czy mam jeszcze tu powtórzyć?
Buziaki wielkie!
Środa , ważenie i kilo mniej.Jest to efekt pustych jelit i powiem szczerze , że liczyłam na większy ubytek w pierwszym tygodniu.Cóż muszę się zadowolić tym , co jest.
Justyś , dzięki.To jest taki trudny temat , borykam się z nim od zawsze i pewnie będzie tak do końca życia, bo nie mam odwagi nic zmienić...
Animko , mam dyżur w czwartek , ale nie wiem , czy mogę się umawiać , bo mamy straszne obłożenie i właściwie ani chwili na odpoczynek.Ostatnio tak wygląda nasza praca .Wchodzimy o 7 i czasem przez 12 godzin nawet nie siadamy.Nie mogę więc pozwolić , abyś przyszła niepotrzebnie.
Dorciu, jakie puste?? Jest kilo mniej i kropka! Wiem, ze chcialabys wiecej, ale widac dzisiaj nie jest najlepszy dzien dla naszych wag
A jesli chcesz miec BMI przy suwaczku, musisz wpisac swoj wzrost (ale zmien jednostki na metric), to jest chyba na samym dole stronki gdzie robisz suwaczek.
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Dzięki Justyś , udało się !
a ja nie schudlam kilograma
buziaki H
[img][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][/img]
Zakładki