-
Jeszcze jedno:
Jeni - dzięki serdeczne za wiarę we mnie, kochana jesteś, cieszę się ża moje jak to kiedyś nazwałam "życiowe flaki vel przemyślenia" kogoś nastawiają pozytywnie
Co do lumpków, u nas każdy ma nową dostawę innego dnia, co mnie cieszy, bo nie wiedziałabym który wybrać
Dzięki ci za to co napisałaś o moim wyborze studiów i rozmowie z rodzicami...wczoraj rozmawiałam z mamą i...jest już okiej, więc poprostu musiała ochłonąć
Wczorajszy dzień minął ok...a testy psychologiczne..były...fajne, super się bawiłam, dałam z siebie 200%, i się realizowałam (dosłownie!!) w tym co tam robiłam Mam nadzieję, że się uda, mają zadzwonić w ciągu 2 tygodni i wtedy...2 miesięczna płatna delegacja, poprostu bomba !!!
Bianko - dzięki Ci za to, że napisałaś, że lubisz czytać moje skromne wypociny...moja narcystycze ego właśnie śpiewa z radości :P
Napiszę dziś też cosik u ciebie, a co mi tam
Buźka Kochane
-
Patrząc przez pryzmat czasu wydaj mi się, że On nigdy nie istniał, że to tylko moja chora wyobraźnia płata mi nieprzyjemne figle...
Boli tak, jakbym coś straciła...a przecież nic nie miałam, więc nie było nic do stracenia... chciałabym krzyknąć, w ciemniejący krwisty mrok..Istniej..a wtedy znowu byłoby inaczej....chwila, zapomnienie i ginie....
Czaqu "Zdumiony"
Zabił, oszukał, zdradził, ocalił
Skoczył, utonął, zbudował i spalił
Dał komuś coś, czego on nigdy by nie dał
Zasłonił swym ciałem, a wcześnie je sprzedał
Wykrzyknął, zamilknął,
Powiedział dlaczego tak mocno się modli?! – on pluje na niebo
Zawinił, choć święty tak bardzo ją kochał
Był twardy jak kamień i tak jak wierzby szlochał
Czasem na drodze tak życie zaskoczy, że trudno jest myśli w słowa ubierać
Skazani by prawdzie popatrzeć w oczy, która już dawno się gdzieś poniewiera
Nie wołał o więcej i przeżył, nie umarł
Znał jedno jedyne – uderzył jak umiał
Okłamał tak szczerze...
Dla kogo? Za ile?
Obiecał i trzymał swe słowa przez chwile
Pokocha bez przyczyn, połamie zasady
Pobiegnie na górę i zejść już nie da rady
Przytuli, odrzuci, zaciśnie, uwolni,
Na tyle chcą życia na ile są wolni
Czasem na drodze tak życie zaskoczy, że trudno jest myśli w słowa ubierać
Skazani by prawdzie popatrzeć w oczy, która już dawno się gdzieś poniewiera
Wystrzelił, oczernił, bez szansy wyzdrowiał
Miał szczęście bez granic i wszystko pochował
Zrozumiał jak wiele jest wciąż do zrozumienia
Tak dużo już zmienił, właściwie nic nie zmieniał
W rozpaczy i gniewie, z oznaką radości
Ze łzami na dłoniach pokonał słabości
Zasłynął z pogardy, szanuje go wielu
Samotny, wrażliwy pomaga bez celu
Czasem na drodze tak życie zaskoczy, że trudno jest myśli w słowa ubierać
Skazani by prawdzie popatrzeć w oczy, która już dawno się gdzieś poniewiera
...
-
Ver nic się nie martw. Widzę, że dopadła Cię straszna melancholia. Nie odzywa się, może nie może? Poczekaj jeszcze chwilę i spróbuj znowu się z nim skontaktować. Ja dziś napisałam list do M. Do tego, z którym tyle nie rozmawiałam. Staram się wszystko naprawić, u Ciebie też na pewno będzie super, spokojna głowa, istnieje.
-
Hmm, no cóż. Pozostaje mi tylko wierzyć w to, że się nie odezwał z powodu braku czasu. Lub choćby kiepskiego humoru, sesji. Czegokolwiek. Myślę, że się jeszcze odezwie. Zobaczysz Veris.
No i gratuluję dania z siebie wszystkiego na testach, rezultaty już wkrótce zobaczysz.
Trzymaj się ciepło!!!! (tylko nie za ciepło bo i tak już jest gorąco na zewnątrz )
-
Ktoś nam uciekł
No to mam nadzieję, że to jedynie z powodu nadrabiania zaległości w rozmowach z Nimi.
Skrobnij co u Ciebie.
Pozdrawiam!
-
Witajcie Kochane!!!
Na wstępie...przepraszam, ale byłam wyjechana , ale już wróciłam Byłam w Gdyni, ukradłam młodszego brata i jesteśmy już w Toruniu.....
A teraz zwięźle o wszystkim:
1. Pan Nikt dalej się nie odzywa...bywa na forum, ale się nie odzywa, co klasyfikuje go do ćwoków i nie wartych zainteresowania...o, tak!
2.Schudłam kilogram i coś zrozumiałam....tak, tak im mniej tłuszczu tym mózg lepiej pracuje , a zrozumiałam, że....nie chcę już być Angeliną Jolie, super modelką, znaną pisarką i wieloma innymi naraz....chcę być sobą, ale.....chcę być NAJDOSKONALSZĄ WERSJĄ SIEBIE!
3.Przemyślenia z postu wyżej sprowadziły mnie w związku z tym na dobrą dietetyczną drogę...wracam do mojego radosnego zdrowego 1200, masy owoców i warzyw...chyba przejdę na obiadki pokoroju gotowane warzywka....
4.Teraz kwestia hmmm...sportowa, a mianowicie......jak najwięcej sportu, ile dam radę a nawet więcej Tylko w ten sposób pozbędę się paskudnego tłuszczu....a marzy mi się zgrabna, wysportowana sylwetka z pięknym brzuszkiem :P
Buźka...ide na lumpeksowe polowanie Tak, tak...wiem, że mam fioła na tym punkcie
-
No czeeść! Jak miło czytać, że nie jesteś już przygnębiona. A o tamtym bubku bez imienia myślę, że spodobało mu się granie Pana Tajemniczego, ale już się znudził albo nie starczyło mu intelektu. Tak, jak mówisz, niewarto.
No i super masz podejście! Ćwicz, ćwicz.
Pouprawiam teraz prywatę i napiszę coś o sobie. Otóż wczoraj poszłam na aerobik, a potem ściągnęło mi się 8 min ABS więc poćwiczyłam i przy tym. I teraz nie mogę ruszyć niczym, chyba przesadziłam jak na początek, w końcu ćwiczę dopiero drugi tydzień....
No ale nic. Teraz idę na zakupy jak Ty, może się spotkamy?
-
Bianeczko...tak, w sumie minęła mi już letnia chandra, tylko moja cholerna wyobraźnia pozostawiła w mej głowie przyszłe z Nim spotkania, dyskusje o filmach przy czerwonym winie, a w tle Edith Piaf znowu nie żałuje nic...kurcze, żal mi będzie tylko i wyłącznie tej imaginacji tego co mogło się wydarzyć....głupiutka się robię, oj tak
Dietetycznie:
Zaraz idę poćwiczyć Pilatesa...albo jogę, zobaczę na co mam większą chęć...ooo...albo na Tae Bo hmmm...trzeba cosik wybrać Dieta dzisiaj xaraszo vel ok...chociaż jest tak gorąco, a lody z zamrażarki krzyczą tak głośno, że zagłuszają własne myśli...to nie jest miłe
A co do zakupowego spotkanka...co kupiłaś?? Widziałam jaką szczupłą laskę, przymierzała strój kąpielowy....to zapewne byłaś Ty A może to moja wyobraźnia, która wszędzie widzi znajome twarze...
Buźka
-
No laseczka, i jak zakupy?
Spodobało mi się postanowienie bycia sobą. Gratuluję. I potwierdzam. Mniej tłuszczu staje na drodze w naszych przewodach myślowych Czuję to :P
Buziaki!
-
Ugh ja dziś też miałam kuszenie szatana na zakupach (bo z koleżanką), ale się oparłam. Zjadłam kanapkę na obiad, nie wypiłam coli, nie zjadłam frytek ani nachosów w kinie. Jupi! Teraz jestem w domu, zmieściłam się znowu w 1000 i jest bosko. Jak tam lody? Uciszyłaś je?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki