Strona 20 z 28 PierwszyPierwszy ... 10 18 19 20 21 22 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 191 do 200 z 279

Wątek: JEST JUŻ CORAZ LEPIEJ:)BARDZO POTRZEBUJĘ WSPARCIA!!

  1. #191
    Cauchy jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    10-12-2005
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    223

    Domyślnie

    Veris kochana

    Miło czytać o zastrzyku energii i optymizmu - oby utrzymał się przez całe wakacje, a i dłużej też może!
    A ja doskonale znam ten defekt wyobraźni, snucia miłych wizji etc.. sama się od tego powstrzymuję jak tylko mogę, ale one same wychodzą.. a potem niestety najczęściej jest tym większe rozczarowanie, eh eh. Ale co tam. To ci faceci są głupi, że tracą nas.

    Życzę miłego ćwiczenia i udoskonalania siebie!
    Buziaki, C.
    A do mnie TĘDY - walczę od nowa.

  2. #192
    gomb jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-05-2005
    Mieszka w
    Łomianki
    Posty
    0

    Domyślnie

    tak, to prawda. faceci są głupi, że was tracą.. ale wy za to tworzycie o nas wyimaginowane wizje co do tego jacy jesteśmy i jak to będzie potem w związku.. (przykładem powyższe notki..) nikt tu nie jest bez winy, wy chcecie nas zmieniać, my chcemy żebyście były ciągle takie same. i jak to pogodzić? chyba się nie da..
    olej go! aż się dziwię, że to piszę.. olej, albo traktuj zwyczajnie. albo coś zaiskrzy, albo nie. nic na siłę, bo wymuszone związki są najbardziej toksyczne.. ona chce z nim być na stałe, a on wykorzystuje to i zabawia się dziewczyną, a potem ją rzuca.. niestety znam z autopsji i nigdy więcej nie powtórzę.

    szczerość i przyjaźń. tylko to gwarantuje iskrę na długie lata.

    pzdr

  3. #193
    Veris1 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    21-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Jednak wróciłeś Drogi Gombie (hhmmm..dalej nie wiem jak mam się do Ciebie zwracać ), a już się bałam, że założony przez mnie klub fanek "Sadka" zostanie poniżony Twoim niepojawieniem się więcej

    Ehhhh..a dodatkowo..tak jak piszesz..jesteśmy głupie, a dokładnie jestem głupia...chociaż w ogólnym pojmowaniu nazywa się to wiara w księcia z bajki...nawet takiej pokręconej w stylu "Charlie i fabryka czekolady" czy "Gnijąca panna młoda" jak moja

    Najgorsze jest to, że ja wcale nie chcę zmieniać...ja chcę aby był taki jaki jest...tak, tak mój wymarzony ktoś...ciekawe czy on istnieje naprawdę...wierzycie w tę opowieść o duszy?? Jaką opowieść?? Tą, która mówi, że kiedy rodzi się nowy człowiek, Bóg zsyła na ziemię duszę, która schodząc z niebia rozdziela się na dwie części....jedną dostaje nowo narodzony, a drugą ktoś zupełnie inny...potem pozostaje tylko szukać tej swojej drugiej połowy

    Ehhhh...ja wiem, że nic na siłe, chyba nawet nie chciałabym, aby pomyślać, że jestem jakaś taka natrętna

    Dlatego......que sera, sera...co ma być, to będzie....

    Dziękuję serdecznie, że wpadłeś...oby jak najczęściej

  4. #194
    jeni16 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    912

    Domyślnie

    Lubię tą piosenkę. I inne włoskie. Zwłaszcza na imprezy. Np sylwester

    Druga połowa duszy...no chciałabym kiedyś takową spotkać...tylko czy to możliwe?

    Ja mam w zyciu takie momenty- chcę być sama. Teraz, po półtora roku, zaczynam mieć moment- chciałabym być z kimś. Tylko kogoś pod bokiem nie ma, a ja też pierwszego z brzegu nie chcę

    Zawsze mówiłam, że same problemy z tymi facetami

    Buziaki!

  5. #195
    gomb jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-05-2005
    Mieszka w
    Łomianki
    Posty
    0

    Domyślnie

    ja nie wierzę w tę opowieść o duszy. po prostu uważam, że każdy człowiek z każdym człowiekiem mógłby czuć się dobrze, pod warunkiem pewnych kompromisów. oczywiście zawsze szukamy kogoś, dla kogo nie musimy z niczego rezygnować i kto jest odpowiedni bez kompromisowego patrzenia na tę osobę. niestety prawie nigdy tak nie jest. zawsze robimy to, czego oczekuje od nas ta druga osoba. bo nie powiecie mi, że wasze związki były zawsze takie same, że byłyście takie same w każdym związku. przecież to niemożliwe. dlatego nie wierzę w rozpołowioną duszę. jesteśmy oddzielnymi duszami, które na płaszczyźnie czysto ludzkiej, na płaszczyźnie umysłu ludzkiego starają się do siebie dopasować zachowaniem, gestami, wyglądem, by poczuć i wywołać w tej drugiej osobie coś wyjątkowego. taka jest moja teoria.
    ktoś może się oburzyć, że jak to? ludzie się przecież nie dopasowują do siebie, itd.. ale przecież, niezależnie od tego, jak bardzo chcielibyśmy być niezależni i trwali, jesteśmy inni w każdym związku. wpływa na nas ta druga osoba. ja np. z pierwszą moją dziewczyną chodziłem na łąkę i pisałem jej wiersze. wydawało mi się wtedy, że taki jestem. ale potem okazało się, że nie koniecznie, że chyba robiłem to podświadomie dla niej. z moją inną dziewczyną byłem twardzielem, czasem aż za bardzo. i też myślałem, że taki jestem. a przecież to nie prawda.. dopiero teraz w związku czuję się szczęśliwy całkowicie, bo nie udaję nikogo, nie czuję, że moja dziewczna nawet podświadomie coś na mnie wymusza. ale nie jest też drugą połową mojej duszy. po prostu działa tu moja teoria o poszukiwaniu osoby, z którą nie trzeba iść na kompromis, by było dobrze. po prostu jest dobrze, niezależnie od tego jaki jestem i niezależnie od tego jaka ona jest. no może tylko zacząłem prasować koszule jak do niej idę..

    no to koniec moich wywodów, zostawię was same z myślami połamańca emocjonalnego..

  6. #196
    Awatar Foczka_
    Foczka_ jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    73

    Domyślnie

    ludzie do siebie dopasowuja sie latami. to cala magia chcec dopasowania i dopasowanie. wiem z mojego doswiadczenia, 8 lat przyjazni stworzylo dorosly zwiazek dwoch ludzi.
    I etap :


    II - 98kg - 85kg, III - 84kg - 70kg
    Tu jestem

  7. #197
    gomb jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-05-2005
    Mieszka w
    Łomianki
    Posty
    0

    Domyślnie

    szczera prawda
    czasem trzeba miesięcy, czasem lat, czasem wieków. najważniejsze, by wybrać już w miarę dopasowany model. (ależ ci faceci są beznadziejni, traktują kobiety jak przedmiot.. ) oczywiście to tylko obrazowe przekazanie tej głębszej prawdy, nie martwcie się, nie traktuję nikogo jak przedmiot..

    powiedzcie lepiej, bo jestem ciekaw, w jakim stopniu przyciągają waszą uwagę dziwactwa, takie drobne wady męskie. bo ja chyba nie potrafię tego pojąć. moja dziewczyna nie cierpi facetów, którzy chodzą w dziurawych skarpetkach, jej poprzedni chłopak strasznie ją tym drażnił.. natomiast ja mam tendencję nie tylko do zakładania dziurawych skarpet, ale też skarpet nie do pary (jakoś nigdy nie mogę dopasować tych odcieni i długości). i co? ze mnie się śmieje, a nawet mówi, że to słodkie i że to jedna z cech, które ją u mnie zainteresowały.. nic nie kpw..

  8. #198
    Awatar Foczka_
    Foczka_ jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    73

    Domyślnie

    bo kobiety nie sa od rozumienia )


    A tak pwoaznei to dlatego ze nie liczy sie ta jakas mala cecha u czloweka (zawsze cos bedzie doprowadzac do obledu - mnie na przyklad rzucanie skarpet na podloge - jak juz przy skarpetach jestesmy ale nalepzy spojzec na ogol czlowieka. Na to kim jest, jaka jest jego przeszlosc itd. a nie na to jakie ma paksudne nawyki. Kazdy z nas cos tkaiego ma. A ze zdarz sie powtarzac swoje bledy to chyba blad w rachunkach ;>
    Moj narzecozny jest zupelnie inny od wczesnijeszego faceta. Diametralnie inny.
    I etap :


    II - 98kg - 85kg, III - 84kg - 70kg
    Tu jestem

  9. #199
    Veris1 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    21-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ooooo...ale się emocjonalny temat z moich psycho wywodów zrobił....brawo dla nich, oni odważyli się mówić o tym głośno !!! Dziękuję serdecznie, że postanowiliście uczynić jedną ze stron wątku bardziej intymną i najmniej dietetyczną ze wszystkich....
    Teraz natomiast moja kolej, o wszystkim...
    Dzisiaj wieczorem idę do knajpki w której zobaczyłam Go...tak, tak, może nawet jeśli zajrzę wyjątkowo głęboko w lustro, znowu zobaczę Go, jak spogląda mi przez ramię...patrzy prosto w oczy....taka moja prywatna melancholia...

    Co do skarpet...wydaje mi się, że jak już jest jakiś drobiazg, który Cię drażni, to nawet składanie skarpet nie pomoże...wtedy, powoli, powoli wszystko stanie się nieznośne..
    Gomb...może Twoje podarte skarpetki są poprostu podarte w słodki sposób??

    Co lubię ja? Lubię dziwactwa...lubię wszystko co dziwne, od Salvadora Dali, poprzez Gnijącą Pannę Młodą, aż po tańce w deszczu na łące...kocham spontaniczność...

    Teraz dieta - dobrze, nie licząc tego co będzie wieczorem czyli piwa...no co, impreza roku rusycystów Koktajle Mołotowa i wymioty w toalecie, ale będzie się działo !!

  10. #200
    jeni16 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    912

    Domyślnie

    Czasem wystarczy jeden moment i wszystko zaczyna się psuć. Po prostu jedna rzecz przepełni czarę, która zbierała się zupełnie niezauważona przez długi czas... Tylko czasem lepiej byłoby tą napełniającą się czarę widzieć wcześniej...

    Pozdrawiam!

Strona 20 z 28 PierwszyPierwszy ... 10 18 19 20 21 22 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •