-
Julcyk- biegałabym pewnie tak koło 10. ALe najpierw muszę zobaczyć jaka będzie pogoda. Bo dzisiaj było tragicznie- urwanie chmury. A ja akurat ze szkoły wracałam...
Buźki!
-
w Krakowie pięknie słonce świeci...
wstaje jutro rano [musze!!] i biegam. a potem wpadam do Ciebie i Cie motywuje
tylko, zebym nie zasnela..;/
JA
JOJO

waga około 85 kg.
-
Czesc Jeni16
Postanowiłam napisac w twoim wątku
Musze przyznac, ze śwtnie Ci idzie
Ja na przykład chciałabym biegc, ale jak na razie tylko rower mi zostaje, bo niemoge sie przełamac i spróbowac
A chciałabym chciała, ale narazie domowe cwiczonka i rowerek mi pozostaje
To tez dobrze, moim zdnaiem
Mam nadzieje, ze uda mi sie dogonic Ciebie
Oj chciałabym bardzo
, ale najbardziej by mnie zmobilizowała 7na przodzie
Zobaczymy co czas pokaze
Dzis zaczełam Kopenhaska, i Musze Dotrzec do Konca, jakoś czuje, ze dam rade
Trzymam Kciuki, i Pozdrawiam
A i zapraszam do siebie
-
Hmm, o 23 zjadłam jabłko. Byłam strasznie głodna, a wiedziałam że jeszcze posiedzę. No i siedzę już 2 godziny od tego czasu
Wyrzutów sumienia nie mam. Kiedyś zjadłabym kanapkę 
Kupiłam sobie też dzisiaj Wasę. Mam mnóstwo pasztecików w puszkach jeszcze z Polski przywiezionych i kiedyś je trzeba zjeść. Ale nie ze zwykłym chlebkiem bo już sam pasztet ma wystarczająco dużo kalorii 
No i poćwiczyłam. Jak zwykle o bardzo odpowiedniej na tą okazję porze jaką jest północ
Ale troszkę ponad pół godzinki było. I to zawdzięczam Asinkowej akcji. Przecież nie chcę wypaść z gry?
No właśnie.
Więc 300 brzuszków i serię po 50 razy na nóżki, pośladki, plecki i i inne takie
I rozciąganie też było. To u mnie też nowość, podczas żadnej poprzedniej diety się nie rozciągałam
I zawsze byłam w tych klockach tragiczna.
Julcyk- to ja obiecuję, że jeśli tylko będzie normalna pogoda to jutro rano biegam
Na razie (czyli w nocy
) jest OK. A jak ładnie ptaszki śpiewają za oknem 
Witaj Agness
Miło, że do mnie wpadłaś
Widzę, że z podobnej wagi startowałyśmy
Ty też już trochę zgubiłaś
Hmm. Musze się zastanowić, czy napewno cchę żebyś mnie dogoniła
Bo to by znaczyło, że u mnie coś gorzej idzie
Ale na mecie, czemu nie
W każdym razie życzę Ci, żeby waga szybciutko ubywała
Ja niestety na bieżąco nie widzę ubytków wagi. A może i stety, bo codzienne ważenie szkodzi diecie w moim przypadku 
U mnie bieganie tez zaczynało się od chęci. I w końcu się zmobilizowałam. Mimo, że teraz nie ma mojego "sumienia" zza ściany, ale jak widzisz Julcyk ślicznie ją zastępuje i już w niedzielę jej się udało mnie z domu wywalić, mimo ze na odległość
Tak więc nie ma co czekać tylko trzeba spróbować. Nie spodoba Ci się to przestaniesz. A pół godzinki to nie dużo do stracenia
Polecam program z [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] albo tak jak Julcyk- ile sił w nogach 
Ja niestety rowerku tutaj nie mam. Ale jadę za tydzień do domku na kilka dni to napewno się wybiorę. Żeby tylko pogoda była
Ahh, tęsknie za rowerkiem
I też wyczekuję tej 7 na przodzie, mam nadzieję, że już wkrótce. A później magiczna 6. Bo jakoś wcześniej zawsze zatrzymywałam się tuż od niej. Ale nie tym razem. Teraz będe bliżej 5 niż 7. A co! 
Co do Kopenhaskiej to mam mieszane uczucia. Napewno nie chudnie się tyle ile podają. Ale z kumpelą ostatnio rozmawiałam, w zeszłym roku ją przeprowadzała, i mówi że schudła 4kg i było widać to po centymetrach, że ponoć później nie przytyła. Ja nie wiem, nigdy mi jej się nie udało do końca doprowadzić. Chyba jednak wolę być troszkę bardziej najedzona
Mimo, że i tak prawie cały czas głodna chodzę.
A za Ciebie trzymam kciuki!!! Uda się, uda. I kopenhaską dokończyć i 7 zobaczyć 
Buziaki!
Ewka
-
WITAJ
ZYCZE UDANEGO TYGODNIA

MILO ,ZE WPADASZ DO MNIE. JA TERAZ JESTEM ZAMALOWANA I ZALAZIENKOWANA - MALO CZASU. MAM NADZIEJE ,ZE JUZ NIEDLUGO BEDZIE GO WIECEJ NO I SPOTKANIE W KRAKOWIE
POZDRAWIAM SERDECZNIE
-
no ba to jabuszko spaliłas kilka razy
podziwiam ,ze chce CI sie biegac
ja nie lubie ... i jezeli wpadam na pomysl pobiegania to sie zmuszam i czesto efekt jest taki ,ze pojde raz a pozniej juz mi sie nie chce ;/
-
Heh, Jeni...gratuluję Ci chęci do biegania
Ja przebiegam pare metrów, tu mi coś strzyknie, tu kondycja odpadnie po 20 metrach, tam kolano zaboli...i..odpuszczam na parę tygodni
-
hej!
tak jak obiecałam wpadam i motywuję.
ja już jestem po bieganku. niedaleko ode mnie płynie rzeczka-ściek i własnie wzdłuż niej biagałam. 10 minut zaliczone... w czwartek spróbuję zobaczyć czy dalej też się ciągnie fajna droga czy nie... bo dziś to się troche kręciłam w jednym miejscu...
w Krakowie już się robi upalnie... chyba się poopalam [ale najpierw posprzątam pokój
]
buźka
JA
JOJO

waga około 85 kg.
-
JENI ŻYCZĘ MIŁEGO DZIONA . SAMYCH PRZYJEMNOŚCI.
-
Jabłka w dobre ręce oddam. Zielone, smaczne. W ilości sztuk trzy. Chce ktoś?
Kurcze, mam te jabłka, współlokatorka mi je zostawiła bo wyjechała do domu na 10 dni. No i tak je jem, bo przecież nie wyrzucę. Smaczne są, zdrowe są, tylko dlaczego ja taka głodna zawsze po jabłkach chodzę? Dzisiaj rano myślałam, że umrę z głodu jak się obudziłam
No i zjadłam sporo. Kalorii... Jak na śniadanie przynajmniej. 3 WASA, pasztet- około 80g, nie wiem (i to chol... ma dużo kcal
), pomidor, ogórek a później z dwie łyżki musli bo dalej strasznie głodna byłam. Na obiad będzie pomidorowa chińska. Musze kiedyś zjeść te cholerstwa co to sobie z domu nawiozłam jak jeszcze diety nie planowałam. Pełno tego w szafce leży, więc stopniowo musze zacząć. I jakoś na dwa miesiące to rozłożyć... Później jabłuszko (i znowu głodna będe, jak wczoraj przed kolacją, po zresztą też) i batonik musli a na kolację kisiel z pomarańczą. W 1000powinnam się zamknąć.
Julcyk, kobieto, Ty mnie załamujesz!!! 
Patrzę na godzinę. Widzę- 8 z groszami. A Ty już po bieganiu. Ja wtedy jeszcze spałam!!! O której Ty spać chodzisz? Bo też po nocach na forum buszujesz
Ja około 2 :/
No i jeszcze pogoda. Ehh, odbierzesz mnie dzisiaj z dworca jak przyjadę? Wpraszam się bez zapowiedzi i nie ma że boli. Ja chcę Słońce!!! Ja chcę ciepło!!! Ja nie chcę deszczu, wiatru, chmur i tego wszystkiego co tutaj mam z tą pogodą 
Ja dzisiaj z bieganiem wymiękłam, za późno wstałam, jeszcze muszę na zajęcia poczytać, zimno jest. Wiem, jak człowiek chce to tysiąc powodów znajdzie 
Psotulka- wiem, że czasu nie masz. Ale dziękuję, że do mnie zaglądasz
I dziękuję za śliczne fotki, lubię na nie patrzeć, bo kocham naturę. I kocham fotografię 
Oki, kończę. Miłego dzionka życzę!!! 
Kiedy Ci się ten remont kończy? Ja nie cierpię remontów. Żadnych. A już najbardziej jak dotycza mojego pokoju 
Hiphopera- ja też biegać nie lubię i też mi się nie chce
Ale to świetnie działa na kondycje, o której zawsze marzyłam, zawsze bieganie mi się kojarzyło z takim "elitarnym" sportem, bo w Polsce mało kto biega bo i łatwe to nie jest
, jest za darmo, można wyjść i pobiegać wszędzie, nie sapie się jak się biegnie na autobus i inne takie. Plusów jest tak dużo, że się zmotywowałam 
Veris- podstawa to dobre buty. Ja zazwyczaj jak biegałam (tak czasem z psem, za autobusem itp) to mi zawsze coś w kostce u nogi strzelało i o mało bym nie leżała. Najgorzej jak strzeliło w dwóch nogach, porażka. Ale teraz, przed 4,5tygodnia nie strzeliło mi nic. Jaki z tego wniosek? Biegałam w złych butach. Teraz mam takie do biegania. Kupiłam je w zeszłym roku, z przeceny, jako zwykłe Adidasy. A że było napisane na nich running to i się teraz bardzo przydały 
Julcyk-- eh, mój pokój...no też...potrzebuje sprzątania
Może w czwartek
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki