-
Jestem nowa na forum, ale z dietami mialam juz wiele do czynienia, oj niejedne wyrzeczenia przeszlam. Odkądpamiętam zawsze bylam przy kości, a wiadomo z wiekiem mi sie to powiekszalo, taka kolej niestety Ale teraz mam juz dosc, wiem, ze musze sie odchudzic, bo juz nawet niemoge na swoje zwały tuszczyku patrzec, masakra :P Mam nadzieje, ze do wakacji zajde przynajmniej z 10kg, ratunkowa dietke mam, chyba skorzystam Trzymam kciuki za WAS i za siebie
-
Agnes, życzę powodzenia.
Zeżarłam ptasią grypę waniliową. Mam 1190 kcal.
Nie dość, że wiem, dlaczego jestem wku...na, to jeszcze powoli dochodzę do wniosku, że jestem wredna.
Nie poćwiczyłam dziś, ale nie mam już siły. Poza tym futro dalej leży na dywanie.
Dobranoc
-
Droga moja, wymuszanie komplementów przed odchudzającą powinno być karane wciśnięciem całego Marsa do mordki, bez możliwości wyplucia. Ty, wr.. (piiiiiiiiiiiip)? Forget.
Jesteś uroczą, utalentowaną osóbką z wielkim sercem. TYLE. I dzielnie dietkujesz.
Pozdrawiam serdecznie
Nie wiedziałam, że masz czarne futro? Moja kotula po zrzuceniu rano karnisza ma bardzo nieprzysiadalny humor, który trzęsie nią cały dzień. Przed chwilą położyła się nieopodal mojej ręki i musiałam wykazać cuda dyplomacji, bym mogła nalać sobie herbaty z termosu.
Małgosiu - na: lnie ręcznie farbowanym prawpodobnie, czym: jedwabiami prawdopodobnie, co: nie powiem, nie powiem! ale będzie "pod Monikę" na pewno
Triskell - doskonale znam te skrzaty, tyle że moje wkładają co im pasuje do moich siatek zakupowych, same - ale mi każą płacić, jeść i tyć
-
Ano mam czarne futro mam, rozwydrzone jak 150.
Jak łaskawca zalegnie gdzieś, to my bez szans jesteśmy. To jest Pan i Władca.
A Marsa poproszę. jakbym tak zjadła calego to by mi się humor poprawił DObra, żartuję, wcale nie chcę marsa, nic a nic...
-
Dzien dobry Monia!
Ty dzielna babka jestes - ptasiej grypy sie nie boisz.
Ja zamiast czarnego futra mam inna wymowke - paskudny deszcz,ktory zniecheca mnie dzis do biegania.Chyba zrobie sobie dzien lenia. Raz w tygodniu nie zaszkodzi.
No a dla poprawy mojego humoru to slonce raczej by sie przydalo,nie Mars...
Nie lubie slodyczy przeciez.
-
No dobrze, ja tez przecież nie lubię słodyczy
A, jeszcze mi się przypomniało. Ja wcale nie wyciągam komplementów, po prostu wczoraj sobie uświadomiłam paskudną cechę charakteru, której się muszę pozbyć. Stwierdziłam fakt, z kimś się musze tym podzielić.
-
Dzieki Beverly
POZDROWIENIA
-
Póki co, na dzień dzisiejszy wlazłam na 10 piętro
-
Taaaaak. Tyle że pod wpływem emocji własne cechy charakteru możesz widzieć w złym świetle
Pan Kot wygląda istotnie charakternie.
Mój TŻ jeszcze kotulki nie widział, bo jest ze mną dopiero 2,5 miesiąca, a w międzyczasie ja latałam do niego, więc dziś (po różnych opowieściach, którymi go raczę) zapytał w mejlu, czy ma do niej mówić Her Majesty The Queen czy też Her Royal Highness W każdym razie zarówno psa, jak i mnie kotulka rozdysponowała od razu po odpowiednich stanowiskach i kątach.
-
One tak mają, wredziochy zasmarkane
Ja dziś znów zaliczyłam 1200 kalorii, do tego dwa razy wlazłam na 10 piętro i zrobiłam 238 brzuszków (kto mnie zgonił z dywanu?)
Nie ma tragedii, powoli odczuwam mniejszy głód a właściwie całkiem go nie czuję już. Pozostaje problem, że mam chętkę na coś dobrego...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki