Wątek: Jestem tu nowa i szukam wsparcia.

Ja wyrodna okrutnie forumowiczka jestem no i sie rozpiszę...

Przez weekend niestety nie maiałam netu w domu a za cholere do biura nie chcialoo mi się jechac, bo jeszcze wpadłabym na jakiś idiotyczny pomysł popracowania.

dziekuje Ci bardzo za plan diety... niestety nie idzie mi najlepiej jakąś skuchę zaliczam...
[po tygodniu zero spadku... mój sznowny organizm już chyba nie chce chudnąc......




Remont mojej pięknej(w przyszłości)łazienki,nadal trwa.Robotników trafił szlag,tzn.poszli w nieznane i przepadli jak kamień w wodę.Łazienkę kończymy (pierwszy etap) z mężem sami. - co do tego no to robotnicy tak maja , kurdr no i to chyba wszyscy od łązienek mi dokładnie rok temu też poszli w tango.... i łazienkę kończyliśmy sami ..... normalnie jakiś obłęd w ciapki.

Ty mi napisz kiedy wreszcie odwiedzis zmoje miasto bo zoo czdeka z niecierpliwością.
:___
)))
\

Buziaki Miłego dzionka

Właśnie skończyłam domową produkcję dżemów i soków wiśniowych,uff!

Najwięcej czasu zajęło mi sprzątanie po skończeniu.Ja nie wiem,normalnie,żebym nie wiem jak się starała nie nabrudzić,to i tak nic z tego.Cała podłoga,kafelki,kuchenka,zlew,dokładnie wszystko upstrzone malowniczymi, czerwonymi kleksami.Ja cała,oczywiście, też jestem dziś słodka i wiśniowa.To jest taki dar,że im bardziej się staram nie wymazać całej kuchni,tym bardziej mi nie wychodzi.

A teraz to co ważne.
MOJA WAGA,DZIŚ RANO POKAZAŁA 81,5 !!!W ZWIĄZKU Z TYM,POSTANOWIŁAM PRZESTAWIĆ SUWACZEK,ŻEBY NIE KUSIĆ LOSU.SPECJALNIE ZABOBONNA NIE JESTEM,ALE LOSU KUSIĆ NIE WOLNO I JUŻ!

Megamaxi droga,remont w tempie, iście żółwim,zmierza do celu.Mężczyzna mojego życia najpierw musi zrobić to co ważniejsze,czyli zarobić na ten remont,a dopiero po powrocie z pracy włazi do łazienki.Robi po kilka godzin dziennie,ale za to solidnie i naprawdę ładnie.Ja mam przynajmniej pewność,że mi fuszerki nie odwala i będę mogła się pluskać pod prysznicem,bez obawy,że się zapadnę razem z brodzikiem.
W sumie,wszystko zaczyna nabierać kształtu,tj.przypominać łazienkę,ale już są następne nieprzewidziane wydatki.Tak to jest,że zawsze na opak.

Ali,dziwi mnie,że przez tydzień norweskiej nic nie schudłaś.Ale każdy człowiek jest inny,więc może tobie inne składniki odżywcze służą,a te akurat nie.Albo,nie trzymałaś się ściśle diety???
Ty już tak wiele osiągnęłaś,że teraz możesz sobie powolutku chudnąć.

Dobra,kończę i spróbuję przestawić motylka,ostatnio coś tam namotałam.Zdolna jestem niesłychanie!!!

Fraksi e no co już w sierpniu wielkie przesuwanie suwaczka na 7 - podejrzewam że gdy zaczynalas diete to bylo to tylko marzenie a teraz juz jest na wyciągniecie ręki - gratuluje !!

Aaaaaaa!!!!!!!!!!!!!
Albo mi się waga zepsuła,albo od wczoraj przytyłam 2,5 kg????Bo dzisiaj waga pokazała dokładnie 84 kg.,a przecież już od dawna trzymałam się w granicach 82/83kg. Możliwe jest,żeby w ciągu jednego dnia przybyło aż tyle? Dodam,że nie przesadziłam z jedzeniem,nie ćwiczyłam też na tyle intensywnie,żeby moje mięśnie nagle,w sposób niekontrolowany nabrały masy i w trakcie,gdy ja sobie smacznie spałam rozrosły się do rozmiarów atletycznych.
Co jeeeeest????
Chyba się poryczę.

TO MUSI BYĆ JAKAŚ POMYŁKA!
Niech ktoś mi powie,że to pomyłka.

Fraksi-to na pewno coś z tą wagą!!!!!!!!!!!!!!!!Bo takie przybranie na wadze w takim czasie jest NIEMOŻLIWE!!!!!!!!!!!!!!!!na 100%!!!!!!!!!!!!!!!Zważ się jutro rano jeszcze raz a jak nie to...wyrzuc wage,bo chyba od tych upałów i ona zaczyna wariować!!!!!!!!!!!Głowa do góry!!!!Tu musi być jakies szachrajstwo ze strony przedmiotu martwego!Buziaczki!!!

Fraksi, nie panikuj!!!!!!

Jedno jest pewne - przytyć nie przytyłaś. Tan dodatkowy kilogram to jest "coś" co zalega w Twoim ciele - woda albo produkty przemiany materii. Trzy najprostsze odpowiedzi?
PMS, przed okresem ciało nabiera wody jak gąbka, to - o ile dobrze pamiętam - za sprawą progesteronu.
zaparcie lub zbyt rzadkie wypróżnienia - jelita potrafią swoje ważyć, oj potrafią.
przesoliłaś coś, a niestety sól wiąże wodę w organizmie.

Rozwiązanie? Uważaj co, i ile solisz, pamiętając, że sól jest również (i to sporo) w wędlinach i innych spozywczych "gotowcach", zastosuj jakąś regulująca herbatkę, no tylko na PMS nie ma rady - to musisz przetrzymać.
I na pocieszenie powiem Ci, że ja ostatnio w wyniku połączenia tych trzech miłych rzeczy "przybrałam" wirtualnie prawie 2 kg. Nie wygląda to ładnie, ale wierz mi - w tej chwili nie rusza mnie wcale.
Uspokój się, bo to na pewno nie jest tłuszcz. Nie tyjesz, po prostu waga Ci skacze. Zdarza się. Nos do góry! [/url]

Fraksi-słuchaj eksperta-ja się tak srednio na tym wszystkim znam,ale przeczytałam to co, hybris napisała i myślę,że ma rację. Więc nie ma co panikować(choc pewnie też bym panikowała..). Przetrzymaj kryzys i wszystko będzie dobrze!!

Do hybris-dziękuję,ża tak ładnie wytłumaczyłać Fraksi o co chodzi z tym wirtualnym przybieraniem,bo przy okazji i ja skorzystałam i chyba(jeśli pozwolisz)wkleję to sobie u siebie na wątku, by o tym także w razie kryzysu pamiętać A może Ty mi będziesz umiała wytłumaczyć dlaczego nagle, po 2 mies bezproblemowego odchudzania na 1000 kaloriach tak bardzo zwiększył mi się apetyt??Od kilku dni chce mi się ciągle jeść Nie ulegam tym zachciankom,ale też ich nie rozumiemPrzecież tak dobrze do tej pory się czułamA może to wina tego,że jestem przed okresem???Sama już nie wiemPozdrawiam!!!

Frasi Kochana, głowa do góry! Słuchaj się Hybris ona dobrze prawi Ja mam teraz @ i znowu widzę te "wodę" i teraz mi lepiej kiedys to byl powod do przerwania diety, a teraz rozumiem te mechanizm i nie daję się wpędzić w spirale jedzenia chudniecia i przez okres zrywania dietki.
caluje Cię.

Pozdrawiam jaśminowo..