-
CZesc Fraksi
Zawsze MOzesz liczyc na wsparcie odemnie!! A czekolada napewno się w cwiczonkach ulotniła Ale sama wiesz, ze za bardzo to przesadzac niewolno!! Nieforsuj się moja droga, bo cwiczonka cwiczonkami, ale jak sobje coś nadwyrężysz, to i cwiczyc niebedziesz miala sily Więc ostrożnie!!
Trzyma się Cieplutko, mimo iż pogoda jest OKROPNA Ale co my mozemy na nią poradzic, niestety nic POZDRAWIAM
-
Fraksi miła, przepraszam za długa absencję w Twoim wątku - na szczęście powoli wracam do forumowego życie (już nie mówiąc o życiu w ogóle )
GRATULUJĘ Ci serdecznie rezultatów - Twój suwaczek to bardzo fajna nagroda za konsekwencję i wytrwałość. I wierzę głęboko, że tak będzie dalej
Jesteś kolejną forumką, której zmagania wzbudzają we mnie lekkie wyrzuty sumienie - nie ćwiczę. Ale już mam pomysł, co z tym zrobić Bo obie zdajemy sobie sprawę z tego, że same psie spacery nie wystarczą
Tzn. Ty zapewne zdajesz sobie z tego lepiej sprawę, co widać po Twoich wpisach o bolącym tyłku Ale uważaj, żebyś się nie przetrenowała, bo to zaprocentować może li jedynie długim szlabanem na ćwiczenia - a przeciez nie o to Ci chodzi.
Troszkę Ci zazdroszczę wyprawy na rolki. Kiedyś jeździłam namiętnie i nie przeszkadzała mi w tym moja waga. Teraz mam mase wymówek, że kupie rolki kiedy indziej, że park daleko, że zimno... I na tym polu trzeba będzie powalczyć z charakterem.
Fraksi, w jakim wieku jest Twój synek, bo nie doczytałam tego, albo przeoczyłam, a ciekawa jestem.
pozdrawiam!
-
Aaaaaa...Mama kupiła mi wagę!!!
Stoi sobie,ta waga śliczna i błyszcząca w kuchni pod krzesłem.
Stoi w tym właśnie miejscu,żebym na nią wlazła i uświadomiła sobie ile osiągnęłam,zanim zajrzę do lodówki.Wczoraj w ten właśnie sposób oparłam sie późnej kolacji.
No wiem,że to może być uzalezniajace,ale wolę uzależnić się od wagi,niz od słodyczy,czy nie daj Boże od nocnego podjadania.
Justimario,jak tam twoje mierzenie?Chyba w końcu znajdziesz chwilę wolnego,to tylko kilka minut.
Golciu,czytałam u ciebie wypowiedź Hybris,napisała ci dużo mądrych rzeczy.Faktycznie musisz sie zastanowic,czego tak naprawdę chcesz i czy jesteś gotowa ponieść konsekwencje decyzji,którą podejmiesz.A każda decyzja niesie za sobą jakies konsekwencje i dobre i złe.Weź kartkę i wypisz plusy i minusy bycia szczupłą i grubą.Ja wiem,wyda ci się to banalne,ale sama sie przekonasz,że to świetny sposób na uświadomienie sobie,czego chcesz.
Sissi,moja szczuplejsza połowa jest bardzo skryta i muszę się sama domyślać o co mu chodzi,oraz pamiętać o różnych rocznicach.Tym razem zawiodłam na całej linii i mam ochotę walnąć głową w ścianę,bo wiem,że zrobiłam mu przykrość.
Agness,pogoda rzeczywiście fatalna,ale dobra do ćwiczenia na dworze,bo nie osłabia tak jak upał.Ja lubię ciepełko i ostatnio z chęcią przeniosłabym się do Hybrisowej kuchni i dogrzewała razem z kotkiem.Ale jeżeli chodzi o marsze,to taka pogoda jest akurat.
Nie przetrenowałam sie,nie mam nawet zakwasów,a lubie na drugi dzień poczuc w mięśniach,że ćwiczyłam.Pośladek juz na drugi dzień mnie nie bolał,ale musze sie pilnować,bo mam wrażenie,że prawą strona ćwiczę bardziej niz lewa(chyba wiecie o co mi chodzi?)
Hybris,psie spacery moga zdziałac cuda,jeżeli się nie człapie noga za nogą(mam to dopracowane do perfekcji),ale maszeruje w takim tempie,że się czuje szczyt swoich możliwości i to trwa min.45-max.90min.Uwierz mi,ze po takim "spacerku"można poczuć własne mięśnie.
Ja,zazdroszcze ci konsekwencji w żywieniu,ale zdaję sobie sprawę,że potrzeba czasu na nauczenie się nowego życia.Bo wiem,że to nie jest jakiś przejściowy etap w moim życiu,ale przygotowanie do nowego życia,nauka samokontroli,dyscypliny i konsekwencji.Nauka nowego myslenia o sobie,innego podejścia do siebie i wiara w to,że to ja żądzę moim życiem,a nie mój żołądek.A lodówka nie jest ani wrogiem,ani przyjacielem,to tylko sprzęt.
Mój synek ma na imię Wiktor(urodził się z waga 4.800 i miał 62cm)Wyglądał jak trzymiesięczne dziecko i nie mógł dostać innego imienia,jak tylko oznaczające zwycięzcę(z wielu innych powodów też)
Wiktor w styczniu skończył 7 lat i od września idzie do szkoły,czego ja się boje bardziej od niego.
Jak był młodszy miał dar rozbawiania mnie do łez.
Miał z pięć lat.Jechalismy autobusem,nagle cos zaskrzypiało,zawarczało i zawyło w silniku.Wiktorek poparzył na mnie i pyta:
-Mamusiu,wiesz co to było?
Ja na to,że nie.
-Jak to nie wiesz,co tak wyło???KONIE MECHANICZNE!!!
Innym razem wypatrzył samolot pasażerski i woła:
-o,samolot!!!
Ja na to z zamyśleniem:
-ciekawe dokąd leci.
-Jak to mamo nie wiesz???Na Irak leci,na Irak!!!
I w ten oto sposób dowiedziałam się kilku ważnych spraw o życiu.
Konie mechaniczne maja ciężki żywot i dlatego wyją,a wiadomości ze świata nalezy dawkować w małych porcjach.
Chciałam wkleic zdjęcia,ale nijak nie potrafię,ma ktos może łatwa instrukcję???Bo mi to trzeba tak jak krowie na rowie,krok po kroku takie rzeczy tłumaczyc.
wszystkim udanego odpoczynku!!!
-
Przepraszam ale się wtrące i będę Cie juz Fraksi zawsze odwiedzać... a co:P A propo bólu pośladków- od ćwiczenia pierwszy raz w życiu mam zakwasy na pośladkach ale to chyba dobrze bo znaczy, że pracowały Super Fraksi masz cudowną mamusię...ja też chciałabym wagę!!! A swojej na stancji nie mam i nawet nie moge sobie suwaczka przesunąć a chciałabym bo to tez motywacja A Twój synek też jest kochaniutki...tak to jest, że te małe dzieciaczki jak z czymś wyskoczą to można wyć ze śmiechu...swoją drogą- skąd one to biorą??? AAA własnie moge przyłączyć sie do pomysłu odchudzania centymetrowego???Prosze.... Będzie mi łatwiej. Pozdrawiam...buziaczki
-
Fraksi, tutaj masz ćwiczenia na plecy i kręgosłup:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Miłego ćwiczenia.
Uśmiałam się z tej Twojej wpadki z zapomnieniem o urodzinach męża, choć wyobrażam sobie, że jak zdałaś sobie z tego sprawę, to wcale Ci do śmiechu nie było. Wynagrodziłaś mu to jakoś?
A teksty Wiktorka przeurocze
Uściski
-
Witaj Fraksi,
wreszcie nic nie stalo mi na drodze i zmierzyłam swoje sadełko. Oj bolą te cyferki, bolą:
biust: 93
pod biustem: 61
pępek: 86
pod pępkiem: 95
biodra: 107
udo: 66
nad kolanem: 49
łydka: 44
waga: 76,3
TRAGEDIA
Wczoraj byłam na torciku komunijnym i efekt +0,3 kg
Dobra biorę się do pracy i od nowa wstaję po weekendowym upadku.
pozdrawiam
-
Kochana Fraksi!!!
Powiem szczerze,ze malo znam sie na komputerze ,ale postaram Ci sie z calego serducha wytlumaczyc prostymi slowami jak wkleic zdjecie.
wchodzisz na stronke [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
tam ladujesz zdjecie z komputera
wyswietli Ci sie link do tego zdjeicia,ktory prawym guzikiem myszki kopiujesz
wchodzisz tutaj na forum,u gory jak piszesz posta sa takie znaki,nacisnij
na IMG ,potem prawym guzikiem myszki wklejasz link zdjecia,ja jeszcze raz naciskam IMG i gotowe
Jezeli nie bedzie Ci cos wychodzic to jestem do uslug!!!!
Zycze udanego tygodnia,rowniez w dietowaniu!!!
A teraz uwaga,wklejam moje drugie zdjecie (jak nie wyjdzie,bedzie klapa !)
[img][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][/img]
-
Fraksi kochana pisze krotko- trzymam sie dzielnie, ucze sie tez dzielnie choc malo wchodzi jutro prosze o 11,30 kciuki trzymac i od 16,45tez kciuki trzymac
przesylam moc energii i uściski.
-
Hej! Co słychać Fraksi? Jak się trzymasz? Ja w weekend spieprzyłam co nieco i teraz jestem na siebie przepotwornie ZŁA ZŁA ZŁA!!! Zaraz wsiadam na rower i zaczynam zrzucac to całe świństwo jakie w siebie wpakowałam... Boże, jak ja mogłam?! Wiem, że wpadki się mogą zdarzyć, ale ileż się można usprawiedliwiać, do cholery?! Ufff, trochę mi ulżyło, choć kac na pewno jeszcze długo pozostanie
Dobra, upadłam. Ale teraz wstaję i idę dalej! koniec z użalaniem się nad sobą Wskakuję na rower i jadę do 88!
Golcia, trzymam kciuki! Ja też jadę na tym samym wózku POWODZENIA!!!!
-
Wrrrr,wszystko mi się skasowało.
Długo sie nie odzywałam,bo miałam problem ze sprzętem.
Ale muszę się pochwalić,że w niedziele byłam u rodziców i było masę pyszności,których nie wzięłam do ust.Oparłam się między innymi plackowi po węgiersku i tortowi bezowemu.
Nie zjadłam nic,aż nie nadeszła pora mojego posiłku,a wtedy pozwoliłam sobie na miseczkę kapusty duszonej na oliwie z warzywami.
I choć byłam obiektem żartów i docinek,to wcale sie nie przejęłam.
Usłyszałam,że jestem jak niemowle,co nie może sobie zmienić pory posiłku i zjeść ze wszystkimi.
A moja babcia uraczyła mnie sakramentalnym:a ty co,pogniewałaś sie na jedzenie?
Kiedyś najadłabym sie dla świętego spokoju,a wczoraj odpowiedziałam zwyczajnie,że nie i że to tylko jedzenie i ja nie mam co do niego żadnych głębszych uczuć.I owszem moge sie pogniewac,ale nie na jedzenie,tylko na siebie,gdy przegram walke ze zwykłym łakomstwem.
Jestem z siebie bardzo dumna i nieskromnie uznam,że mam do tego prawo.
Kamuskaeselu,jasne,że się możesz przyłączyć!!!Zawsze mówie,że im więcej osób tym raźniej.Ja się mierzę,bo waga niestety niezawsze oddaje wiernie stan rzeczywisty naszej sylwetki.Witam cie w moim wątku i zapraszam ponownie.
Triskell,dzięki za ćwiczenia!Nie miałam jeszcze czasu ich przetestować(małe zawirowania w życiu codziennym),ale nadrobię!Podobały ci sie teksty mojego syna?To jeszcze jeden:
Gramy sobie w gre planszową i ja nie moge trafić kostka liczbę,która jest mi potrzebna.Denerwuje się i popadam w lekki dołek(po kilku przegranych),a mój synek na to:
-widzisz mamusiu,nie zawsze mozna w życiu mieć to czego się chce.
A ja nie mogę nic na to odpowiedzieć,bo on cytuje moje słowa,które usłyszał odemnie w sklepie...
Justimario,twoje wymiary nie są takie znowu tragiczne.To jak,startujemy?
Ja w tym tygodniu mam zamiar postawić na sport,czyli JESZCZE WIECEJ RUCHU!!!
A,w weekendy pilnuje się najbardziej,bo wtedy odwiedzam rodziców,a moja mama została wychowana w kulcie jedzenia i za wszelka cenę stara sie mnie nakarmić.Ja musze odmawiać tak,żeby jej nie zranić.W mojej rodzinie porcja na talerzu była wprostproporcjonalna do siły uczucia,a odmówienie wspólnego posiłku było prawie zniewagą.Ja staram sie z tego delikatnie wywinąć.
Sissi,dzięki za instrukcje,moze mi sie uda w końcu z tymi zdjeciami.
Tobie też życze udanego tygodnia!Kociak na zdjęciu jest słodki,twój?
Golciu,jutro cały dzień trzymam kciuki.POWODZENIA!!!
MissCone,twój post wskoczył,gdy ja wysyłałam swojego.Dopisuję pare słów.
NIE DAJ SIE WIECEJ WEEKENDOWEMU OBŻARSTWU!!!BO PO ŁAPKACH DOSTANIESZ!
CHYBA NIE CHCESZ W KAŻDY PONIEDZIAŁEK ZACZYNAĆ OD NOWA?
Masz racje,wskakuj na rower i pedałuj,aż wypedałujesz wszystkie grzechy niedzielne!!
Trzymaj sie dzielnie i dietetycznie.
Buźka!!!
MÓJ SUWACZEK POMAŁU,ACZ REGULARNIE ZMIERZA W PRAWO!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki