Wątek: Danikowe zmagania - droga do akceptacji.

Przyjemnego weekednu :]

Buziaki weekendowe Kasieńko

Kasienko dobrze ,ze znow zapisujesz,dietkujesz slicznie i napewno waga to doceni

Porazka, nawet mi sie nie chce o tym pisac, przepraszam.

No to możemy sobie łapki podac ;]
Też nie mam się czym chwalić dzisiaj
No ale jutro też jest dzień , prawda ?
Główka do góry

Daniku nie Ty pierwsz i nie Ty ostatnia!!
Trzymaj sie!!!!

Pozdrawiam serdecznie
z Hamburga!



Ps;Sciskam mocno!

Hi Danik, zadna porażka, tylko potknięcie i tyle. Nosek do góry, każda z nas to zalicza. Ostatnio trzy dni żegnałam się ze słodyczamy, jak sobie pomyslę, ile kalorii przez te dni wrzuciłam.

Dziękuję za przepis, :P :P :P tylko napisz proszę, czy to może być taki zwykły ryż, czy koniecznie ten okrągły.

Buziolec wielki do Ciebie śmiga! :P

Katsoniku, Bikus, Forma, Psotulko, Buttermilk, Bellus, Korni, Solvinko, Hindi, Kardloz, Chybaty, Madziu, Madox dziekuje za odwiedzinki i pocieszenia. Nie mam co komentowac moich ostatnich dni bo slodyczowo i lodowo bylo tragicznie. Tak jak Bella pisze ja rowniez zegnalam sie ze slodyczami i sie nie moglam pozegnac. Opetal mnie jakis szal slodyczowy. Mozemy sobie z Anikaskiem podac lapke. Nie ma co robic zrywow i rozpoczynac nowych akcji. Musze mozolnie wdrapywac sie pod te swoja gorke i zobaczymy co los mi przyniesie. Nawet nie wiecie jak mi bylo wstyd tu wejsc i sie przyznac do tej porazki.
Pozdrawiam Was wszystkich i dziekuje za dobre slowa.

Hi Danik, dobrze, że się "wyspowiadałaś", od razu lżej na duszy. Pożegnanie ze słodkościami może trwać i trwać, a skoro nie za bardzo możesz bez nich żyć, to może załóż, że wolno Ci jak masz chętkę coś z nich skubnąć, ale w minimalnej ilości, tak abyś nie musiała żałować, a jednak nie przekraczać założonego limitu, zrób sobie też założenie, że trzy dni w tygodniu muszą być bez nich i wtedy spokojnie będziesz mogła bez nich żyć.

Dziś też planowałam wrzucić w limit budyń, ale do tego koniecznie musi być sok z jagód i zrobiło się nagle 270kcal, zrezygnowałam, a na to miejsce wszamałam właśnie mango z actimelkiem i dwa plasterki, co prawda maluskie, ale zawsze, serka pleśniowego. Czy pasowało do siebie jako a'la sałatka, nie wiem, ale mnie smakowało bardzo.

Z ryżem nie rób sobie kłopotu, zaraz będę w sieci szperać, co to za ryż a potem jakieś sklepy obdzwonię i może coś kupię.