Wątek: Danikowe zmagania - droga do akceptacji.

Aniu no ja tak mam, ze dosc latwo chudne jak sie pilnuje. Sa oczywiscie przestoje wagi jak u kazdego i wlasnie ich wygladam. Przemiany materii sobie nie spowalniam bo jem w miare normalnie tylko dzisiaj cos taki dziwny dzien bo po nieprzespanej nocy odsypialismy pol dnia i rozregulowaly nam sie posilki. A Ty kochana dobrze sobie radzisz. Sama mowilas, ze jak karmisz to jest Ci trudno chudnac a tu widze, ze idzie Ci super i mama Cie chwali. Jeszcze troche i jak przestaniesz karmic to zobaczysz jak waga pojdzie w dol. Buziaczki i dziekuje za zyczenia dla Danielka!!!

No, Danik, serdecznie gratuluję!!!! dwie ósemki, to śliczna liczba...
A w Polsce wcale nie musisz przytyć, jeśłi postanowisz np. jeść te najbardziej tuczące rzeczy rano, a kolację dietetyczną - w ciągu dnia spalisz, jeśli jeszcze będziesz dużo chodzić, coś zwiedzać - swoje rodzinne strony... zwiększając dawkę ruchu możesz nawet utrzymać swoją wagę....
Dobrze będzie..

A będziesz miała w Polsce dostęp do neta?

Magpru no wlasnie nie bede miala dostepu do neta w Polsce i to tez nie bedzie sprzyjalo mojej dietce. Ale koniec zamartwiania sie. Przede mna jeszcze trzy tygodnie dietkowania a pozniej zobaczymy co bedzie. Planuje duzo ruchu tym bardziej, ze w okolicy w ktorej mieszkam mamy kilka solidnych pagorkow i piekna puszcze a z tym jedzeniem kalorycznych rzeczy rano to bardzo dobry pomysl. Wieczorami za to moge zajadac sie owocami ktorych tutaj u mnie niestety brakuje i na ktore juz teraz sie bardzo ciesze. Dziekuje slonko za gratulacje a powiedz mi jak Tobie idzie. Jak waga? No i kiedy kolejne wazenie? Buziaki!!!

A teraz moje sprawozdanie na zakonczenie dnia. Nie bylo to najszczesliwsze dietkowanie i posilki sie poprzestawialy, wiec nie patrzcie za bardzo co kiedy jadlam. Co jadlam tez nie musicie patrzec bo wiem, ze troche narozrabialam i pewnie waga ukaze mnie za to jutro.

5/II

Sniadanie:
2 herbaty,
2 kromki bialego chleba z maslem,
serek wiejski,
pomidor,
cebula,
1 kawa ze slodzikiem i mlekiem 1,5% tl.,

II sniadanie:
2 kromki bialego chleba z musztarda,
4 plasterki wedliny,
1 cola light,

Obiad:
1 grejfrut,
1 lod,

Kolacja:
2 kromki bialego pieczywa z maslem,
serek wiejski,
pomidor,
cebula,
1 herbata,

Zdecydowanie za duzo chleba i kolacja za pozno. Jutro postaram sie poprawic.
Kolorowych snow wszystkim.

Kasiula ja juz kombinuję, kiedy mogłybyśmy się w Sz-nie spotkać fajnie by było!

Kasieńko dziekuję za rady, wspracie i wszystko dziś energia mnie naprawdę rozpiera mocno, w porównaniu do ost. dni.. wszamałam dużo truskawek, czereśnie i mi z tym dobrze, a zadne słodycze do szczęścia nie są mi potrzebne

no i z wielką radością przywitałam @ bo moze w końcu waga ruszy w dół hehe..
(a z drugiej strony wcale się nie ucieszyłam, W. też nie.. ).

Kasiu juz dziś zycze milutkiej niedzielki bądz nadal tak dzielna a ja rękawice podjęłam - goń mnie.. ale tak łatwo nie dam Ci się złapać buziaczki

moja waga taka łaskawa nie będzie w poniedziałek
no ale jak to słusznie zauważyłaś - Ty się pilnujesz... :P :P :P
pozdrawiam

Kasieńko - gratuluję dwóch ósemek

W pełni na nie zasłużyłaś

Buziaki
Ula

PS. A czemu piszesz, ze u Cieie nie ma owoców? I coś pisałaś, ze nie ma bazarków z warzywami i owocami? To gdzie sie takie rzeczy kupuje?

Kasienko Gratuluje spadku wagi.Widzisz jak chcesz to mozesz
A co do Polski to sie nie martw.Przeciesz wyjazd to kraju to nie tylko jedzenie.Sa inne przyjemnosci np spotkanie z rodzina a jedzenie rzeczywisicie dobre jest polskie a nawet bym powiedziala wspaniale ale przeciez nie musisz zaraz sie przejadac mozesz jesc wiecej niz na dietce ale z umiarem
Przykro mi ze synek znow choruje

Witam kochane!!!
Ja dzisiaj tylko na troszke bo @ sie rozkreca i strasznie mi to psuje humor. Te dni dzialaja na mnie depresyjnie. Jak sie juz rozkreci to i humor mi sie poprawi. Szkoda tylko, ze na koniec miesiaca znowu czeka mnie deprecha bo wiem, ze naturalnie za cholere nam sie nie uda. Przepraszam Was, ale mija juz dwa lata od kiedy zaczelismy sie starac o drugiego bejbika i jeszcze ta @ i tak wszystko sie uzbieralo dzisiaj.
Wlasnie sie wyplakalam w meza rekaw bo uslyszal, ze szlocham nad klawiatura i przyszedl do mnie. Poczulam sie juz lepiej jak to z siebie wyrzucilam na tyle, ze moge wpisac swoje menu z dnia dzisiejszego. Powiem Wam, ze nie jest rewelacyjne ale na chwile obecna mam to gdzies.

6/II

Sniadanie:
1 herbata,
2 kromki chleba razowego z maslem,
2 jajka na twardo,
pomidor,

II sniadanie:
jablko,

Obiad:
2 nalesniki,
1 cola light,

Kolacja:
1 lod,
1 herbata,
1 kawa z mlekiem 1,5% tl.,

Jeszcze zrobie sobie jedna goraca herbatke z cytryna i to bedzie wszystko.
Dzisiaj mialam troche ruchu bo poszlismy jednak z Danielkiem na taki duzy plac zabaw w pomieszczeniu gdzie bylo pelno dmuchanych poduch ze jezdzalniami i torami przeszkod. I wiecie, ze cala nasza trojka tam szalala. A co sie upocilismy. Ja nawet sobie lokiec starlam o gume jak zjezdzalam ze zjezdzalni. Ale bylo fajnie. Szkoda tylko, ze taki fajny dzien tak smutno sie skonczyl.
Buziaczki kochane i przepraszam, ze Wam tu tak nasmucilam. Odpowiem Wam jutro jak juz moj humor sie poprawi. Kolorowych snow!!!

Kasienko, odnalazlamCietutaj i przeczytalam Twoj nowy pamietniczek od deski do deski.

Wspaniale Ci idzie,kochana!!! Masz motywacje, tyle silnej woli i zapalu... Oby tak dalej! Na pewno tym razem Ci sie uda - wierze w Ciebie i calym sercem jestem z Toba!!!

Wakacjami w Polsce sie nie martw, na pewno bedziesz umiala zachowac umiar i bedzie okay. Ja wlasnie przyjechalam do kraju po czterech miesiacach w Londynie, w dodatku mam przed soba wesele przyjaciolki, wiec na razie sobie odpuscilam... Ale postaram sie nie szalec. Tak naprawde to ostatnio za bardzo nie dietkowalam,ale teraz WRACAM!!! Tak jak Ty,nie chce juz liczyc kalorii, bo tego nie cierpie,chce po prostu jesc madrzej, lepiej,no i wiecej sie ruszac - musze sobie sprawic drugi rowerek stacjonarny, tym razem w Londynie

Mam nadzieje, ze nowy tydzien zaczniesz w dobrym humorze, ze znikna wszystkie smuteczki. Jestes cudowna osobka i bardzo mocno trzymam za Ciebie kciuki!!!

Buziaczki, pa!