Hi
widac widać, ze schudłaś tę dyszkę i aż z tej radosci buźka Ci się śmieje
tez bym sie chichrała gdybym wreszcie tę pierwszą dziesiąteczkę pożegnała
gratuluję kolejnego kiloska w dół
buziakiH
Hi
widac widać, ze schudłaś tę dyszkę i aż z tej radosci buźka Ci się śmieje
tez bym sie chichrała gdybym wreszcie tę pierwszą dziesiąteczkę pożegnała
gratuluję kolejnego kiloska w dół
buziakiH
Sorry ,że sie tak wtrące [; ale własnie obejrzałam foty i musze powiedzieć , ze oczywiście , ze widac [; Uśmiechnięta , ręce znacznie chudsze , no i w górnej partii ciała znacznie mniej [; No nie mów , ze serio tego nie widzisz ?
Pozdrawiam [;
hmm... ja również po wnikliwej analizie fotek stwierdzam że WIDAĆ życze kolejnych sukcesów 10 kg to naprawde piękny wynik
Kasiu,sloneczko ty moje ,jak ja sie ciesze , twoim sukcesem Na wadze mniej a na zdjeciach widac i to duza roznica Szczeka opadla i jest ciagle w tej samej pozycij.Gratuluje
Hej Kasiu
nie wiem od czego zacząć.. moze od Ciebie - zdjęcia Kasiula super.. pieknie oddają te 10 kg w dół naprawdę tym bardziej, ze widziałam Cie "na zywo" i gdy patrze na wczesniejsze zdjecia to różnica jest duża Kasiu trzymam kciuki byś w pieknym stylu powitała za jakiś (niedługi) czas siódemką bardzo mocno trzymam kciuki.. zresztą idźmy do niej razem...
Druga sprawa to bardzo, ale to bardzo mi się podoba Twoje podejście do diety... to co napisałas zwracajac się do Belli, pisałas o tym tez ost. u mnie.....o swoim rytmie.. bardzo mi się to podoba, bo wyczuwam spokój u Ciebie, nie szarpiesz się.. a to wielka umiejętność.. sama ostatnio się trochę szarpię i gubię i wpadki zaliczam.. wiem jak to gubi i dołuje.. tym bardziej Kasiu zyczę Ci byś własnie swoim tempem/rytmem szła do wymarzonego celu.......
Kasiu dziekuję Ci też za wsparcie, za dobre słowo... nie chce uciec z forum......... jednak męczy mnie to co sama robię........ napisałam ze przekichałam wrzesień.... a tak naprawdę juz cały rok mam w plecy..... podczas gdy wystarczyłoby kilka m-cy diety by być szczupłą.. a ja juz ponad rok nie umiem się porzadne zmobilizowac.. stąd dołuje mnie mój ponad siedemste stronicowy watek.. to powoduje ze mam czasem ochotę uciec czy zaszyc się gdzieć, bo po prostu mi wstyd..
ale nie ucieknę...... obiecuje..........
Kasiu dzieki za wszystko.. strasznie się cieszę, ze jesteś..
oczywiscie cały czas trzymam kciuki za dzidziusia..... za nami pierwszy m-c starań - nie udało się na razie, ale z nadzieją licze, ze niedługo się uda......... i Tobie Kasiu!!
buziaczki
Kasiu wyglądasz ślicznie. Widać, oj widać różnicę
Oby tak dalej, a już niedługo zobaczysz siódemkę na liczniku
Pozdrówki
ja też trzymam mocno, bo wczoraj właśnie o tym pomyślałam, że jak nic czeka cię 7Zamieszczone przez anikasek
a co do wsparcia to też ania ma rację, jesteś jakąś ostoją spokoju w dietce...tak powoli bez szarpania, w dół... dzięki za to
buźka
JESTEM POD WRAZENIEM BRAWO ZYCZE CI BY WSZYSTKIE MARZENIA SIE SPELNILY
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] POZDRAWIAMY
Witam!!!
Dziekuje Wam za te wszystkie mile slowa. Ja zdaje sobie sprawe, ze utrata 10 kg musi byc w jakis sposob widoczna, ale mam tez swiadomosc, ze jeszcze dluga droga przede mna i to pewnie studzi moj zachwyt nad dotychczasowymi osiagnieciami. To jest to czego musze sie jeszcze w dietkowaniu nauczyc - doceniac kazdy nawet najmniejszy ubytek. Niby powtarzam sobie, ze powolutku i do skutku, ale wiadomo jak to jest, czasami sie czlowiek zapedzi. W miare jedzenia apetyt rosnie.
Hindi no to trzymam kciuki za Twoja dyszke!!! Pozdrowionka i dziekuje!!!
Chybaty witam Cie! Ja tez widzialam Twoje zdjecia u Ciebie na watku i to dopiero sa efekty. A czy widze zmiane u siebie?? Pewnie troche tak chociaz na zdjeciach wydaje mi sie bardzo mala ta roznica. Bardziej widze po ciuchach a zwlaszcza po spodniach i to mnie cieszy. Dziekuje za mile slowa i pozdrawiam!!!
Skierko DZIEKUJE!!!
Kasiu - Katsoniku az sie zaczerwienilam jak zobaczylam Twoj wpisik u mnie! Dziekuje Ci bardzo!!!
Aniu - Anikasku przeczytalam Twoj post bardzo wnikliwie i wzielam sobie Twoje slowa do serca. Aniu Ty bardzo dobrze mnie znasz i wiesz ile czasu ja sie szarpalam tu na dietce i mi nie wychodzilo. Co stracilam kilka kilogramow to zaraz je odzyskiwalam. To bylo tak jak Ty mowisz takie dietkowanie na pare dni po czym byl powrot do slodyczy i innych tuczacych rzeczy. Zastanawiajac sie nad tym dochodze do wniosu, ze przyczyna tych wszystkich porazek mogly byc zbyt duze wymagania wzgledem siebie. Jeszcze teraz lapie sie na tym czasami, ze juz bym chciala wiecej schudnac, ale studze swoje zapaly. Sama nie wiem jak mi sie to udaje. Moze wtedy w czerwcu nadszedl ten wlasciwy moment bo nagle poczulam, ze moze mi sie udac tylko spokojnie. Zastanowilam sie co moge sobie odmowic a co absolutnie nie moge wykluczyc ze swojego menu. Bo tak jak tu czytam na forum, dietka musi nam dawac radosc bo inaczej nie ma szans zakonczyc sie sukcesem. U Ciebie na forum ktos wkleil madre slowa Devoree o dietkowaniu, ze musimy sie przewartosciowac. To czysta prawda dlatego dobrze, ze tez zaczelas sie zastanawiac nad swoja dietka. Przemysl ja sobie, pozwol sobie na male kompromisy, zawrzyj umowe sama z soba, ze cos za cos i dietkuj spokojnie, bez wyrzutow sumienia. Nad rozlanym mlekiem sie nie placze. Moze i stracilas ten rok, ale patrzac optymistycznie wedlug powiedzenia, ze szklanka jest do polowy pelna mozesz sobie powiedziec, ze rok nie jest stracony bo nie przytylas. Gdybys w tym czasie zafundowala sobie olbrzymie jojo to by byl stracony rok a tak startujesz z czysta kartka. Trzymam kciuki za Ciebie, zeby Ci sie wszystko ulozylo zarowno w dietce jak i w staraniach o dzidziusia. A`propos dzidziusia to my wlasnie bylismy dzisiaj w klinice i jeszcze jedziemy w piatek. Nie wiem ile jeszcze przed nami takich wizyt. Mam nadzieje, ze ta w piatek bedzie ostatnia. Buziaczki Aniu i dziekuje za mile slowa!!!
Solvino dziekuje!!!
Korni dziekuje! Mysle, ze kazda/kazdy z nas jest tutaj taka ostoja, od kazdej/kazdego mozna sie zawsze czegos nauczyc. Ja otrzymalam i nadal otrzymuje tu na forum ogromne wsparcie. Ciesze sie jezeli moge komus pomoc bo jeszcze do niedawna to raczej ja potrzebowalam pomocy. Marzy mi sie kiedys napisac tu na forum, ze osiagnelam swoj cel, ze schudlam do wymarzonej wagi (65 kg). Wiem, ze to jeszcze potrwa, ale takie mam marzenie. Buziaczki!!!
Psotulko dziekuje slicznie!!!
Moje odpisywanie troszke sie rozciagnelo w czasie, ale postaram sie jeszcze Was dzisiaj poodwiedzac. Buziaczki dla wszystkich i do uslyszenia!!!
kasiu...
...ja też się musze tego nauczyć...oj muszę...czego musze sie jeszcze w dietkowaniu nauczyc - doceniac kazdy nawet najmniejszy ubytek
pozwoliłam sobie przeczytać post od anikaska i twoją odpowiedź, bo już parę razy się złapałam na tym, że ania jest bardzo podobna do mnie...i wiesz co, dobrze ze to zrobiłam, bo uświadomiłam sobie że właśnie ten rok wcale nie jest stracony, bo tak jak piszesz mogłam w ciągu tego roku ileś tam kg przytyć, a tego nie zrobiłam, w sumie to schudłam 4 tak na stałe, na prawdę...więc efekt jakiś jest...a co do studzenia...hm...to masz rację, ja jestem jakaś chciwa na to gubienie kg...jak zgubię jeden to chcę następne dwa i pięć...a przecież nie o to chodzi...nic...jak to ładnie u mnie napisałaś...ewoluuję...i myślę że w dobrym kierunku
Zakładki