-
Solvinko no to trzymam kciuki, zeby jak tylko nadejdzie pora na bejbika pojawil sie szybko w Twoim brzuszku. Ja sie wlasnie boje cukrzycy i to bardzo. To jest moj drugi mocny argument przemawiajacy za odchudzaniem sie. Na szczescie Ty nie musisz brac insuliny. Powiem szczerze, ze nawet nie wiedzialam, ze sa dwa rodzaje tej choroby. Myslalam, ze jak cukrzyca to juz z insulina do konca zycia. Wiem, ze ta choroba niesie za soba ogromne ryzyko a najbardziej przeraza mnie to, ze nie mozna sie z niej wyleczyc. Kiedy Ty zachorowalas i jak sie tu u Ciebie objawilo, czy mozesz mi napisac? Pewnie zaraz bede miala wszystkie objawy bo ja juz taka panikara jestem. Ciesze sie, ze juz wrocilas do dietkowania i mam nadzieje, ze mi sie to tez od dzisiaj uda. Przynajmniej mam takie plany. Pozdrowionka na caly dzionek dla Ciebie i dietkuj sobie zdrowo!!!
Lili ja tez od dzisiaj zaczynam wracac na wlasciwa droge. Mam nadzieje, ze nam sie to uda i juz nie zaliczymy zadnych wpadek!!! Buziaczki i trzymaj sie dzielnie!!!
Asiu problem w tym, ze nie mialam jakiegos napadu glodu na slodkie. Ja poprostu jestem tak slaba istota, ze jak kolezanki przyniosly bombonierki to to nie moglo lezec spokojnie w szafie bo podraznialo kazdy moj zmysl. Nie moglam sie na niczym skupic wiedzac, ze one leza tam sobie samotne w ciemnej szafie. Nie moglam ich tak zostawic. A tak na serio to na ciasto dalam sobie pozwolenie. Nawet na tego Baileysa, w koncu nie pije go codziennie bo i codziennie nie ma takich okazji. Jednak te czekoladki nie byly potrzebne i wygraly z moja slaba wola. Dlatego wlasnie nie mam w domu slodyczy ani slonecznika a jak jestem w sklepie na zakupach to omijam polki ze slodyczami. Na szczescie na tyle jestem silna i wygrywam te pojedynki w supermarketach. Fakt, ze mam teraz @ i mialam z tego powodu dolek, ale nie chce na to zrzucac swoich niepowodzen dietkowych bo nie czuje, ze to bylo powodem. Masz racje, ze juz biore sie do roboty, zeby ta znienawidzona 9 znowu do mnie nie wrocila!!! Pozdrowionka Asiu i zycze Ci milutkiego dnia pelnego pozytywnej energii!!!
Bellus dobrze, dobrze krzycz na mnie bo mimo, ze czuje sie na silach stanac do kolejnego dietkowego etapu to jednak dodatkowa dawka pozytywnej energi i mobilizacja na pewno mi sie przydadza. Czytalam juz u Ciebie i wiem, ze wychodzisz na prosta i znowu bedziesz mnie gonic a ja znowu musze zaczac Ci uciekac. Zaplanowalam sobie kolejne wazenie na sobote i mam nadzieje, ze juz wszystko bedzie ok, a moze i suwaczek chociaz odrobinke uda mi sie przesunac? Pomarzyc zawsze mozna. Buziaki kochana i wysylam Ci ogromny ladunek pozytywnej energii ktora na szczescie na nowo do mnie wrocila.
-
Bellus dziekuje za wiadomosc. Chcialam Ci odpisac ale nie wiem co napisac. Jestes kochana osobka i tyle. Buziaczki!!!
-
Danik, bardzo się cieszę, że masz w posiadaniu tą pozytywną energię, ja też jej dziś troszkę złapałam - poćwiczyłam 50 minutek aerobiku i od razu pozytywne fluidy obudziły się. Dziś może być u nas tylko dietkowo. :P Zastanawiam się, czy też nie przerzucić ważenia na sobotę, bo jakoś zawsze w sobotę mam mniej niż po weekendzie, nie wiedząc czemu. Jednaj chyba tak zrobię właśnie od lipca, zobaczymy jak mi się to sprawdzi. :P Powodzenia w dietkowaniu! :P
Lekki, słoneczny i uśmiechnięty świat ósemeczki.
-
Bellus ale sliczny motylek. Taki leciutki, az mi sie milo zrobilo. Bellus dobry pomysl bo w sobote akurat 1 lipca i miejmy nadzieje, ze waga ukaze nam pozytywna prawde bo skoro wrocilysmy do dietkowania to czemu nie.
-
Hej Kasiu
U mnie z tą cukrzycą to był czysty przypadek. Cztery lata temu robiłam prawo jazdy i na badanich krwii wyryto u mnie wysoki poziom cukru. Mniej więcej dwa lata wcześniej zaczęłam mocno tyć. Ale obżerałam się, więc to zdecydowania moja wina. Objawy były bardzo wyraźne, myślę, że zauważyłabyś, gdyby coś się działo z Tobą nie tak.
Czułam się osłabiona, bardzo dużo spałam, praktycznie przychodziłam do domu i od razu mnie ścinało. Raz zdarzyło mi się zasnąć w pracy, w toalecie. Dwa - ogromne pragnienie, budziłam się w nocy, pędziłam do kuchni i wypijałam litr wody. Ochota na słodkie, ale nie wiem czy to było wynikiem choroby czy mojego łakomstwa
Na badanich okazało się, że mam cukier w moczu czyli przekroczony tzw. "próg nerkowy", niedługo później zdiagnozowano chorobę.
To tak w dużym skrócie. Teraz czuję się świetnie, w ogóle nie czuję, że coś takiego się do mnie przyplątało. Gdyby nie leki, zupełnie zapomniałabym o cukrzycy Ogromnie pomogła mi zmiana trybu życia i nawyków żywieniowych. Może się nawet wyleczyłam
Pozdrawiam serdecznie
-
Kasiu, rzadko tu teraz bede zagladac, wiec chcialam sie pozegnac. Dietkuj dzielnie, kochana, powodzenia i nie zapomnij o mnie!
Buziaczki, pa pa!
-
Dziewczynki wpisuje szybko swoj raporcik bo cos forum mi sie zacina i boje sie, ze sie calkiem rozlozy i nie zdarze wpisac.
10/II
Sniadanie:
1 herbata,
musli z mlekiem 1,5% tl.,
troche wody,
II sniadanie:
1 jablko,
2 kromki chleba razowego z maslem,
serek wiejski,
pomidor,
cebula,
1 cola light,
Obiad:
2 placki tortilli,
6 plasterkow wedliny,
troche keczupu,
1 herbata,
Kolacja:
1 cola light,
0,5 piersi z kurczaka w panierce,
troche groszku zielonego,
truskawki,
Moze jeszcze napije sie kawki bo cos czuje glod. Teraz widze, ze nie latwo powrocic do dietki jak sie nagrzeszylo. Bylo mi dzisiaj ciezko i bylam bardziej glodna niz normalnie.
Solvinko no to ja tak nie mam, zebym zasypiala w ciagu dnia czy zebym miala duze pragnienie. Raczej mam odwrotnie i to mnie troszke uspokoilo, ale tylko troszke. Ciesze sie, ze juz teraz dobrze sie czujesz a to pewnie spowodowane jest tez tym, ze tak duzo juz schudlas. Buziolki dla Ciebie i kolorowych snow!!!
Lili bylam u Ciebie z pozegnaniem, ale wierze, ze to pozegnanie to tylko na krotko i wkrotce nas odwiedzisz i zdasz raporcik z tego jak dobrze Ci idzie dietkowanie i pedalowanie na rowerku. Na pewno Cie nie zapomne i jak tylko bede na forum to bede do Ciebie wpadala z nadzieja, ze Cie tam od czasu do czasu tez spotkam. Buziaczki i milego pobytu w Londynie!!!
-
Kasiu ja też tak mam, że jak więcej zjem to na drugi dzień jestem bardziej głodna
Dzisiaj u nas pochmurno i pada więc muszę się pilnować, żeby nie nagrzeszyć
-
Aniu no to super, ze wreszcie upaly sie skonczyly. Moje dwa dni niedietkowe teraz sie na mnie mszcza bo dzisiaj waga ani drgnela. Nadal jest 89kg, ale mam nadzieje, ze jutro juz cos ruszy o ile oczywiscie bede ladnie dietkowala. Aniu milego dietkowego dnia Ci zycze.
-
Poczytalam troszke, popisalam, zmotywowalam sie i moge rozpoczynac dzien, mam nadzieje dietkowy. Cos mnie dzisiaj gardlo i glowa boli tak jakbym sie miala rozlozyc. Mam nadzieje, ze to jednak nie nastapi bo weekend ma byc ladny i planowalismy kilka rodzinnych wycieczek.
Z moja dietka jakos powoli dochodze do ladu. Jeszcze zostalo kilka czekoladek, ale to juz dla synka ktoremu dozuje male ilosci, a takze kawalek ciasta ktorym zajmuje sie moj maz. Tak wiec jedzonko rozdzielona na obu moich chlopakow a ja mam spokojna glowe. Wczoraj juz mnie nie ciagnelo do slodyczy mimo, ze kroilam dla meza ciacho. Powiedzialam sobie dosc po tej "ksiezycowej" glupawce i jakos mi sie udaje, ale za to chodzilam wczoraj glodna. Mam nadzieje, ze dzisiaj bedzie juz lepiej i ze jutro waga troszke pojdzie w dol. Mam rowno dwa tygodnie na stracenie 4kg. Jezeli mi sie to uda to na wakacje wyjade ze spokojnym sumieniem. Ciekawa jestem czy ktos zauwazy zmiane.
Teraz uciekam troche od komputera bo mi niedlugo pupa przyrosnie do fotela a wroce pozniej i jeszcze do Was zaklikam. Zycze wszystkim milego dnia i dietetycznego jedzonka!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki