Witaj
Przesyłam Ci moc pozdrowień i całusków
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Witaj
Przesyłam Ci moc pozdrowień i całusków
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Witajcie!!!
Poodwiedzalam kilka watkow a teraz czas dojrzec swojego gospodarstwa. Nie mam dobrych wiesci z frontu dietkowego. Waga dzisiaj pokazala 84,9 kg. Za to stracilam w centymetrach i zupelnie nie wiem jak to zrobilam. Pod biustem -1 cm, w tali - 1 cm, w biodrach - 1 cm i niestety w biuscie az - 3 cm. W biuscie to moj maz zauwazyl, ale nie chcialam mu wierzyc, a jednak. Ma to oko. No i reke tez. Dobra, dobra, ale zabieram sie do odpisywania na Wasze posciki za ktore bardzo Wam dziekuje.
Dorfusiu wreszcie mnie znalazlas. Pewnie odrabiasz za Anie, co?? Buziaczki dla Ciebie i dziekuje bardzo za odwiedzinki!!!
Hindi ja rowniez przesylam wtorkowe buziolce i srodowe tez bo to juz za chwilke sroda. A z nalesnikami precz!!! Pozdrowionka a jutro milego dnia!!!
Korni podoba mi sie to zrzucanie skory. Musze wyprobowac. A Tobie pomoglo?? Kochanie nie pisz mi takich czarnych statystyk odnosnie fasolek. ja je znam i niestety nie poprawia mi to humoru, wrecz przeciwnie. Na szczescie kryzys mam juz za soba i teraz spokojnie czekam na @. Tak jak pisala Buttermilk, nastawilam sie na @ przynajmniej nie bedzie rozczarowania a moze byc mila niespodzianka. Korni obiecuje wpadac, ale ja nawet jak nie pisze a mam chwilke czasu to lubie sobie wejsc na dietke i poczytac. No i myslami tez jestem z Wami. Buziaczki slonko!!!
Psotulko a ja czekam na koniec Twoich imprezek i poczatek Twojego dietkowania bo mamy cos jeszcze do zgubienia, no nie?? Buziaczki!
Aniu - Anikasku ja wlasnie dzisiaj ponadrabialam zaleglosci u Ciebie i jak jutro zajrzysz rano na dietke to beda tam na Ciebie czekaly nie jeden a trzy wpisiki ode mnie. Od razu hurtowo. Szkoda, ze z powodu wyjazdu W. musieliscie odlozyc staranka, w koncu to sama przyjemnosc Trzymam jednak kciuki za najblizsze przytulanka. Po tak dlugim okresie niewidzenia beda one pewnie szalone i gorace, wiec moze akurat wtedy!!!! No ale nie zapeszajmy! Aniu gratuluje Ci wziecia dietki we wlasne lapki. Teraz to Ty rzadzisz dietka a nie ona Toba i niech tak zostanie. Buziaczki!!!
Agus - Motylisku czytalam, czytalam o zmianach u Ciebie. Bardzo mi przykro z powodu pracy, ale nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo. Trzeba w to wierzyc. Teraz sobie troszke odpocznij bo jak Cie znam to wkrotce rzucisz sie w wir nowej pracy. Buziaczki i zycze milych snow!!!
Madziu ciesze sie, ze moglam Ci pomoc. Ciesze sie, ze w Twoim posciku przebija radosc i nadzieja. Po kazdej porazce trzeba sie podnies i z kazdego dolka trzeba wyjsc. Jezeli nie potrafimy sami to musimy o to poprosic. Nie nalezy sie wstydzic prosic o pomoc jezeli jest nam ona naprawde potrzebna. Ja potrzebuje takiej pomocnej dloni na poczatku wychodzenia z dolka. Najczesciej jest to dlon mojego meza, ale nie tylko. Madziu sle Ci buziaczki i zyczonka milej nocki Tobie i twojemu uroczemu synkowi.
Kasiu - Katsoniku masz absolutna racje. To wlasnie dla mojej rodzinki podnosze sie z kazdego dolka. Gdyby nie oni to nie wiem co by ze mna bylo. Pewnie nie doceniam tego co mam bo my ludzie tak juz mamy. To tak jak napisalas. Przykre to, ze doceniamy cos lub kogos dopiero wtedy jak nam tego zabraknie. Dlatego musimy sie uczyc szacunku do siebie samych, do bliskich ktorych mamy i do wszystkiego co nas otacza. Staram sie byc optymistka, ale dolki niestety nie sa uniknione. Jednak wyznaje zasade, ze nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo, jak rowniez staram sie zawsze pamietac, ze szklanka jest do polowy pelna, a nie od polowy pusta. z tym juz jest gorzej, ale pracuje nad tym. Dziekuje Ci za tak madrego poscika. Zmusza on do refleksji a to bardzo dobrze. zwlaszcza, ze wnioski sa jak najbardziej dla nas pozytywne. Buziaczki slonko!!! Dziekuje.
Witaj Kasienko!!
Ciesze sie,ze Ty juz tez piszesz innym 'tonem'!jestes tez weselsza!jednak to forum,to jest balsam na cale zlo!!!Rodzina,rodzina,ale my tu tez sobie pomagamy!
a co do Twoich centymetrow,to prawidlowo sie dzieje!!!czesto waga stoi,a centymetry leca!!ja wczoraj kupilam spodnie 40rozm. i powiem Ci,ze weszlam tez w 38,ale ciutopinaly mi pupe!!!a 2 msc. temu nosilam 44/42!
widze,ze leca mi rowniez centymetry!!
przesylam buziaki dla Ciebie i Twojej rodzinki!!!Moj synus jest z sierpnia!wiec mala roznica jest miedzy naszymi brzdacami!!!
Milego dnia!!![/b]
Dobrze kasiu, nie będę już dawać takich czarnych statystyk...a o tej miłej niespodziance to ja też ci posisałam, hehehe bo ciągle wierzę że nie ujrzysz @
no a co do cm to faktycznie twój chłop ma oko... mi jakoś nikt jeszcze nie powiedział że schudłam...a waga nie oszukuje, a z cm też znikam...mam już 2 lub 3 wymiary poniżej stówy...a wcześniej było tylko udo
kasiu, więc jeszcze raz sorki za te statystyki, mam nadzieję ze ci aż tak nie zepsułam humorku bo nie było to moją intencją, chciałam po prostu żebyś nie brała do siebie ewentualnego wyniku...więc mam nadzieję że się na mnie nie gniewasz i od teraz obiecuję dawać tylko dobre statystyki
miłego dzionka...i dietkuj powoli...wachnięcie wagi przy utracie cm to na pewno woda
Witajcie!!!
Korni alez ja sie wcale na Ciebie nie gniewam. Wiem, ze chcialas dobrze i wcale mnie nie zasmucilas. Dolek mam juz za soba, wiec nic mnie nie moze teraz dotknac. Mam nadzieje, ze w koncu kiedys niedoczekam sie @, ale to chyba jeszcze nie tym razem bo temperatura juz zaczyna mi spadac. Trudno, moze nastepnym razem. Ja wczoraj kupowalam dzinsy i zamiast jak zwykle numeru 46 kupilam numer 44. Nadal duze, ale i tak cieszy taka zmiana. Slonko ja Tobie rowniez zycze milego i dietkowego dnia. Buziaczki!!!
Madziu no pisze weselszym tonem bo i o wiele weselej mi niz kilka dni temu. Chociaz powodow jakis specjalnych nie mam, ale po co tracic czas na smutki?? Gratuluje Ci mniejszego rozmiaru. Jeszcze troszke i bedziesz nosic 38 zobaczysz. Mi jeszcze troche zostalo a ciuchy w szafie wisza i czekaja na mnie. Czy sie doczekaja?? Musza. Buziaczki slonko i milego dnia!!!
Kasiu cieszę się, że już jesteś weselsza i bardziej pozytywnie nastawiona.................. Pamiętaj, że zamartwianie się na zapas jeszcze nikomu nic dobrego nie przyniosło.............. A uśmiech i pozytywne nastawienie owszem...................
Gratuluje straconych centymetrów................ Widzisz nie zawsze waga odzwierciedla całą prawdę.................
Przesyłam buziaczki
Asia
wpadłam zobaczyć czy się gniewasz....i mi ulżyło
a co do jeansów...super 44 jeszcze jeden rozmiar (w polsce) i w normalnym sklepie można się ubierać
ja na razie nie wiem...mam na gumce
a z tą temperaturą to nie wiedziałam
Daniku kochana, tak mi zal ze mam coraz mniej czasu na forum! Ciesze sie ze dolek minal, podejrzewam ze i zgubione centrymetry wplynely troszke na poprawe nastroju, co? W koncu taki ubytek to niemalo! Waga nie zawsze mowi prawde, spadek centymetrow nie zawsze idzie w parze ze spadkiem kilogramow, no ale to przeciez najmniejsze zmartwienie. Wazne ze jestes coraz mniejsza i ciuszki tez
A z tymi kamieniami to swietny pomysl, moj kolega psycholog walil dla odmiany kijem w tapczan... Widocznie pomaga. Ja niestety gryze wszystkie problemy w sobie, najlepiej pod koldra w ciemnym pokoju... Ale sciagne od Ciebie te nadmorskie rzucanie kamieniami, jestem pewna ze duzo lepiej mi to zrobi!
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Zakładki