-
Devoree przesyłam ci uśmiechy,bo pomimo wszystkich burz,przez które przechodzisz,jesteś
Bardzo bym ci chciała powiedzieć,że tak nas stworzył Stwórca,że my właśnie tego potrzebujemy,żeby nas prowadził za rękę , doradzał z troską i miłością,On tego nigdy nie robi na siłę...
Byłam wczoraj u mojej cioci,która ma 85 lat...miała bardzo trudne życie,wojna, mąż alkoholik,syn nie ożenił się, ,ludzie nawet bliscy dokuczali jej-wyśmiewaliją- z powodu jej szczerej wiary dziecka,ale kiedy mi opowiadała jak dzień w dzień wszystkie troski przedkłada swemu Stwórcy, jak On ją prowadzi przez życie -przez wszystkie burze- swym słowem i Duchem, płakałam zawstydzona...poruszona w głębi ...
postawić dom na skale -na NIM-to najlepsza inwestycja
-wiem,że tu na forum o diecie ,mogą takie słowa brzmieć banalnie,przepraszam za to, ale nie mogłam się powstrzymać,
pisałaś,że ktoś ci w paczce przesłam cytaty-przejrzyj je,może tam jest słowo -grips dla ciebie-pomoc,znak, Jemu na tobie bardzo zależy.
Mnie ,chociaż jestem zupełnie obcą,dla ciebie nieistotną osobą,również na tobie bardzo zależy.Przesyłam delikatne uściski.
-
Dev serce mi sie sciska jak czytam twoje wpisy a lzy same do oczu sie pchaja.Trudno jest cos poradzic ci jak nie wiadomo co jest twoim problemem ale poradze ci jedno .Kiedys juz tez myslalam ze jest koniec ,wszystkiego,zycie juz nie mialo sensu i nawet myslalam zeby to skonczyc ale poprosilam o pomoc lekarza,znajomych,rodzinke i jakos przeszlam ten okres.Teraz jestem bardzo wdzieczna za to ze nie posluchalam siebie w tym trudnym dla mnie okresie.Zyje i sie ciesze zyciem.Mam nadzieje ze i ty przebrniesz przez ten okres trudny dla ciebie i przyszlosc bedzie dla ciebie nadzieja ,radoscia a nie tortura
-
Czy moze ktos wie co u Dev?
-
Zrobiłam sprzątanie kawiarenki Kosmos . Zamiecione , odkurzone , kwiatki wszędzie powstawiałam . W jesienne dni w kawiarence nie jest źle !
Każdy może upaść, ale po co się od razu wylegiwać ?
-
Zaglądam do kosmicznej kawiarenki, ale tu pusciutko....
A wystrój też taki mało kosmiczny, za to przytulny
U mnie cos kiepskawo z dietką, chyba muszę znaleźć nowe siły i motywację, bo jeszcze zle sie to skończy
Może mi podpowiecie jak podreperowac tą motywacje. Nastąpiło jakieś takie zmęczenie materiału. Nigdy nie żyłąm tylko dietą ale od czasu operacji nastąpiło rozluznienie, jakbym podświadomie wiedziała ż emusze bardziej dbac o siebie... ale na litość Boską nie tak żeby mi kilogramy zaczely wracac
Pozdrawiam, przepraszam że tak malo optymistycznie dziś...
-
Emkrko masz rację z tym wystrojem Straciłam poczucie rzeczywistości w wirtualnym świecie .
A brak motywacji też mnie dopadł dzisiaj . Ach !! Uciekam bo czarne dziury blisko . Właściwie jedyne co na mnie działa na dzisiejszy dzień - to nie zaczynać . Nie zjeść tego pierwszego ciastka .
Każdy może upaść, ale po co się od razu wylegiwać ?
-
Kochana Anetko , czy jest troszkę lepiej u Ciebie?Chociaż nie znam Cię osobiście , często myślę o Tobie i martwię sie o Ciebie .Proszę chociaż o jedno słówko ...
Dagmarko i Emkr jesteście już takimi doświadczonymi odchudzaczkami i mam nadzieję , że takie gorsze dni to dla Was nic , a jakieś dołki...Jesteście świadome i przyzwyczajone , że bywają i nie wpadacie w nie , Wy je zwyczajnie przeskakujecie...
Tego z całego serducha życzę!
-
Devoree wiersz dla Ciebie -pamietaj nie jesteś sama
Bajka o pajęczej nitce...
Zawieszona w powietrzu pajęcza nitka
unosi się hen wysoko
i czuje się lekko i błogo,
nasyca pięknem swe oko.
Lecz nagle uczepił się nitki
dość duży pyłek zmartwienia
i ciężka kropla smutku...
Sfrunęła więc w środek cienia.
Tu nie jest już tak spokojnie,
zrobiło się zimno, zła szarość
i lęk wdarł się do jej serca,
błękit nieba w górze, tu ciemność.
Nić zrobiła się tak ciężka
pod warstwą kurzu zwątpienia,
że spadła całkiem na ziemię
w krainę zapomnienia.
I gdyby nie przyjazne dusze,
na wieki by tam została
i kochanego błękitu
już nigdy by nie ujrzała.
Rosa nitkę obmyła,
słonko ją wysuszyło,
wiatr mocno dmuchnął
i w niebo się wzbiła...
Devoree z każdej sytuacji jest wyjście -trzymaj sie
-
Faktycznie nie jestem sama. Mnostwo ludzi mi pomaga z calych sil. Mozna powiedziec, ze zyja za mnie, bo sama nawet do tego sie nie nadaje - cala uwage poswiecam na to, zeby sie nie udusic.
Dzisiaj poczulam sie troche lepiej, bo pomysl na wyjscie z impasu realnieje. Ten pomysl daje jakis cien nadziei ale wymaga heroicznego poswiecenia.
Sek w tym, ze chyba nie mam wyboru.
.....................wykasowane................... ..
To, co mi sie przydazylo jest zupelnie nieprawdopodobne...
Pozdrawiam Was serdecznie
aneta
PS Jutro wykasuje ten wpis. Jest zbyt osobisty.
-
Z jednej strony - martwię się
Z drugiej - podziwiam Niejeden autor powieści science-fiction czy kryminałów mógłby się tu nauczyć budowania "suspensu" ..
Już sobie wytłumaczyłam. Dev wyjechała z walizką do zagranicznych fachowców. Tej myśli będę się trzymać jak pijany płotu, bo mnie uspokaja, jest logiczna, przyjazna środowisku, poprawna politycznie, możliwa do akceptacji i przełknięcia. Na inne wizje zamykam oczy, odmawiam myślenia, zwiewam gdzie pieprz rośnie i już.
I czekam.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki