gratuluję setnej stronki!!!
![]()
gratuluję setnej stronki!!!
![]()
STARY WĄTEK | NOWY WĄTEK --> PODSUMOWANIE ROKU 2008
"Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."
Kochane dziewczyny...musicie sobie zdać sprawę z jednej rzeczykubaxxldla mnie jesteś wspaniały gość - podziwiać tylko zdrowy rozsądek , determinację i konsekwencję. sam masz taką silną wolę , czy ktoś stoi nad tobą z przysłowiowym toporem? zawsze przeglądam te twoje podsumowania i aż mi wstyd ,że miałam tyle wpadek i zawsze coś na usprawiedliwienieJa jestem takim samym człowiekiem jak Wy. Nie jestem żadnym bogiem, guru odchudzania, jak wszystkie z Was też mam swoje wpadki, też mam słabsze dni, trudne momenty. Spójrzcie na moją średnią kalorii na dzień - 1600 z hakiem a jestem na diecie 1500 kcal. Grunt to po wpadce się nie załamać tylko wstać i walczyć dalej, nie następnego dnia, nie od poniedziałku tylko od razu. Zresztą już trzy razy pisałem o założeniach diety mojej - stosuję je i jak na razie dobrze jest
Dasz sobie spokojnie radę i bez tego ! Wierzę !!Zrobiłam sobie wróżbę...Jeżeli uda mi się rozpocząć u Ciebie 100-ną stronę ,to mi się uda wziąć w garść .No i co?
Dziękuję !!gratuluję setnej stronki!!!![]()
Hmm, Kuba, jak to jest wciaz musiec udowadniac, ze nie jest sie doskonalym?![]()
Ciekawa dyskusja o alkoholu sie wywiazala... Coz. Ja zawsze zakladalam, ze jak przejde na scisla diete, to wyklucze alkohol. Nigdy mi sie to oczywiscie nie udalo, a wrecz dostrzegam pozytywne aspekty wypicia piwa przed snem. Najwazniejszym jest chyba ten, ze po alkoholu po prostu nie chce mi sie jesc, o czym zreszta mialam juz okazje pisac pare razy
Dla mnie najbardziej zgubne jest podjadanie, a male piwko raz na jakis czas pozwala mi z tym walczyc. Tyle
![]()
Martii- ja po wódce tak mam, brzuch mnie boli, niedobrze mi...jak tu o jedzeniu myśleć??
Kubo- to mi się podoba!! Nie objadasz się, bo "i tak zawaliłem dietę" tylko idziesz dalej
Stopciu- przypominasz mi mnie, bo ja też tak sobie różne wróżby stawiałam, w stylu: jak dojde 50 kroków i żaden samochód nie przejedzie to schudne :P:P
Nie uzależniaj swojego odchudzania od innych, niezależnych od Ciebie czynników.
Bardzo trudno zwłaszcza, że do doskonałości mi jest tak blisko jak naszej koalicji rządzącej do mądrych pomysłów albo awionetce do boeinga 747Hmm, Kuba, jak to jest wciaz musiec udowadniac, ze nie jest sie doskonalym?
Ot i powiedziała wszystko co trzeba w temacieNie uzależniaj swojego odchudzania od innych, niezależnych od Ciebie czynników.![]()
Kubuś,skoro mnie tak ładnie przywitałeś w imieniu męskiej części FORUM,to koniecznie muszę Ci się pochwalić,że po kilku dniach diety jest mnie o 1,1 kg mniej![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
No no no ! Bardzo ładny początekKubuś,skoro mnie tak ładnie przywitałeś w imieniu męskiej części FORUM,to koniecznie muszę Ci się pochwalić,że po kilku dniach diety jest mnie o 1,1 kg mniej![]()
Kuba, a Ty jak zwykle znowu mniejszyGratuluje serdecznie, jak widac konsekwencja zostaje wynagrodzona. Wazne, ze trzymasz sie swoich zasad bo masz racje mowiac ze chcesz nie tylko schudnac ale schudnac skutecznie. Ja poeksperymentowalam juz tyle na sobie ze wiecej nie chce, slucham specjalistow od zywienia i mam nadzieje ze to odchudzanie bedzie ostatnim!
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
czesc kuba
nooo widze ze masz tu sporo fanek
to bardzo fajnie, ze jestes przeorem odchudzania, bo zwykle to tylko kobiety o to dbają, a faceci mają rzekomo...piwny mięsień
zycze Ci zebys schudnął ile chcial...i utrzymał to przez wieki wieków amen
ja tez ostatnio mysłam o tym, ze odchudzanie to nie tylko zmiana wygladu ale takze zdrowie i energia..no ale wiesz...jak wchodza na mnie niegdys zaciasne dzinsy to czlowiek sobie mysli: robie to tez dla wygladu
dajemy rade! nie pozwole zebys mnie dogonil, wiec zaciskam pasa (doslownie i w przenosni) i jazda!
cmokasy
Hmm jaka ciekawa dyskusja o alkoholuja mimo diety nie odmaiwam go sobie, przeciez nie pije codziennie, a jesli wypije raz na tydzien-dwa...to chyba nic wielkiego sie nie stanie:P poza tym jaeli pije to nie jem, a przy okazji na ogol potem jest jakas dyskoteka wiec wiekszosc alkoholowych kalorii spalam
Nie karzesz sie podziwiac, ale i tak cie podziwiam
tyle kiloskow w takim czasie...poprostu wow!! U mnie zawsze byl ten problem, ze zaczynalam diete, nagle nastepowala jakas mala wpadka i dla mnie to byl zawsze koniec diety!! teraz zmienilam nastawienie i nawet stwierdzilam, ze male grzeszki od czasu do czasu sa potrzebne
![]()
Zakładki