Strona 64 z 194 PierwszyPierwszy ... 14 54 62 63 64 65 66 74 114 164 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 631 do 640 z 1940

Wątek: KubaXXL- walczę :) [50,7 kg do zrzucenia / 18,6 kg za mną]

  1. #631
    Guest

    Domyślnie

    Gratulacjeeee !!!!

  2. #632
    glimmy jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-05-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dziękuje Ci za odwiedzinki u mnie gratuluje sukcesów, bardzo ładnie sobie radzisz. Nie poddawaj się, trzymaj formę, a to lato będzie Twoje ( w sumie to nas wszystkich tutaj )

    buziaki

  3. #633
    xixatushka69 Guest

    Domyślnie

    kuba, to ja też się pochwalę u ciebie, że shudłam za tydzień podobnie co ty, 1.5 kg i strasznie się cieszę, że AŻ tyle, więc ty też powinieneś się cieszyć, ludzie mają zastoje, nie chudną mimo diety albo chudną mniej. no, cieszmy się życzę miłego dnia. domnie wpadłeś, a u siebie jeszcze nie byłeś

  4. #634
    kubaxxl jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Byłem byłem, po prostu jak nie mam nic mądrego do napisania to nie piszę Nawet u siebie :P

  5. #635
    martii85 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-11-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Brawo to raz

    A dwa:
    "po prostu jak nie mam nic mądrego do napisania to nie piszę" i ta 97,77% skuteczność. Jednak jestes czlowiekiem, czyli doscignionym, czyli jest jeszcze dla mnie szansa

    Trzymaj sie

  6. #636
    kubaxxl jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Martii85
    Brawo to raz

    A dwa:
    "po prostu jak nie mam nic mądrego do napisania to nie piszę" i ta 97,77% skuteczność. Jednak jestes czlowiekiem, czyli doscignionym, czyli jest jeszcze dla mnie szansa

    Trzymaj sie
    Oczywiście jestem do doścignięcia dla każdego, nie uważam się za żadne guru czy inną alfe i omegę, bez obaw. Kiedyś już pisałem o kilku założeniach mojej diety, dzięki czemu mogę funkcjonować jedząc mniej i nie cierpieć i dzięki czemu wszystko jak na razie się udaje. Specjalnie dla Was to wygrzebałem i wklejam, może się komuś przyda...

    Dieta nie powinna być męczarnią i katorgą!!!

    Dla mnie to jest podstawa wszystkiego. Nie można się katować bo to do niczego nie prowadzi. Mało kto zdaje sobie sprawę, że w głownej mierze grubasami jesteśmy mentalnie, że mamy psychiczną otyłość, że nasze problemy wynikają z kwestii przyzwyczajeń, nałogu jedzenia i tym podobne. Dlatego ja się nie katuję, jem czasem słodycze, czasem loda, bardzo rzadko ale i piwa się napiję. Nie chcę dopuścić do sytuacji kiedy przez rok nie będę jadł słodkiego, pizzy, spaghetti czy lodów a pewnego dnia skończę dietę i rzucę się na to wszystko bez opamiętania. Psychika będzie się domagała jedzenia, słodyczy, nadrobienia "straconego czasu". Staram się nie dopuszczać do sytuacji kiedy mam głód na jakieś produkty bo to do niczego dobrego mnie nie doprowadzi. Myślę, że z tym podejściem łatwiej będzie mi żyć po diecie.

    Odchudzanie to nie tylko brak jedzenia

    Do odchudzania koniecznie trzeba dodać ruch. Ruch pozwala chudnąć szybciej ale także ożywia ciało, poprawia krążenie i przyśpiesza metabolizm co jest bardzo, ale to bardzo ważne. Im więcej ruchu tym lepiej...

    Nie jem po godzinie 19:00

    Godzina 19:00 to najpóźniejsza pora o której staram się jeść. Później to już tylko ewentualnie jakieś jabłko albo lekki jogurt ale też tylko w szczególnych przypadkach, kiedy na przykład około 19:00 byłem poza domem. Trzeba pamiętać, że posiłki trawią się około cztery godziny a kładzenie się spać kiedy żołądek jeszcze trawi to masakra dla diety i organizmu. Podczas snu wszystko zwalnia, także metabolizm.

    Odpuszczam sobie alkohol

    Na czas diety odpuściłem sobie alkohol. W każdej postaci. Alkohol to puste kalorie, nie mające żadnej wartości energetycznej. Poza tym każdy kto wypił sobie w ciągu kilku godzin 3-4 piwa wie, że straszliwie zaostrza on apetyt i powoduje uczucie głodu. Stwierdziłem, że nie ma sensu się własnymi ręcami pakować w sytuacje kryzysowe

    Sprawy czysto kulinarne

    Produkty, które odpuściłem sobie kompletnie podczas diety :

    alkohol, napoje gazowane słodzone cukrem, potrawy smażone na patelni na tłuszczu, wszelkiego rodzaju fast foody, ciasta, drożdżówki i tym podobne, chipsy, ogólnie produkty wielokrotnie przetworzone o wysokim IG

    Produkty, które ograniczyłem do absolutnego minimum (tzn jem je maksymalnie dwa razy w tygodniu żeby nie powodować psychicznego wygłodzenia o którym pisałem wyżej) :

    lody, białe pieczywo, masło, żółte sery (tylko 17%), czerwone mięso i wędliny, makarony, ziemniaki - ogólnie staram się jeść wszystko ale niektóre produkty jak te wyżej bardzo rzadko i w bardzo małych ilościach, po to żeby nie zapomnieć smaku i nie wpędzić się w chcicę.

    Ogólnie moja dieta jest dla mnie samego dosyć liberalna. Staram się nie przekraczać 1500 kcal ale jak się to stanie to nie płaczę nad sobą tylko idę na spacer żeby spalić to co za dużo zjadłem. Staram się jeść praktycznie wszystko tylko w rozsądnych ilościach - chce schudnąć raz a dobrze a nie bawić się w chudnięcie 10 kg / miesiąc a potem płakać nad szybkim efektem yoyo.

    Wspomagacze

    Ze wspomagaczy korzystam z :

    * Chromu organicznego w tabletkach
    * L-karnityny

    Ważę się tylko raz w tygodniu

    Odchudzanie nie może stać się fobią. A do fobii i obsesji prowadzi codzienne ważenie się moim zdaniem. Mało kto zdaje sobie sprawę, że dobowo waga może wahać się nawet do 3,5 kg !! Wszystko zależy od ciężaru w żołądku, pory dnia, ilości wypitej wody i innych czynników. Ważenie raz w tygodniu spokojnie pozwoli kontrolować stan wagi a jednocześnie gwarantuje zdrowe podejście do własnego odchudzania i zdrowia.

    Nie głodzę się

    Bo to nic nie da. Pisałem wyżej, że odchudzanie nie może być katorgą. Jesteś głodny? Jedz ! Tylko mało i lekkie rzeczy. Idealna jest kiszona kapusta - ma bardzo mało kalorii a można się nią zapchać

    Najtrudniejsze pierwsze 3 tygodnie

    Przynajmniej u mnie bo każdy jest inny. Przez pierwsze trzy tygodnie było mi bardzo ciężko bo żołądek miałem rozciągnięty do granic możliwości. Małe porcje nie wypełniały go nawet w połowie. Trzeba jednak zdać sobie sprawę, że żołądek jest organem bardzo rozciągliwym, a co za tym idzie i kurczliwym. Po trzech tygodniach zauważyłem, że dużo mniejsze porcje powodują u mnie poczucie sytości - żołądek się skurczył.

    Jak ktoś ma coś do dodania - zapraszam ! Ktoś uważa, że nie mam racji w jakimkolwiek z tych punktów ? Czekam na uwagi

  7. #637
    magda3107 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-07-2006
    Mieszka w
    Wałbrzych
    Posty
    2

    Domyślnie

    Kubusiu bardzo madrze stosujesz swoje odchudzanie!!!Szkoda,ze nie mieszkasz w moim miescie,bo moze bys mi wbił do mojej głowy te mądre rzeczy
    Naprawde Cie podziwiam,no i gratuluje!!!!
    Bo dzieki Twoim postanowieniom CHUDNIESZ!!!!!
    Pozdrawiam i przesyłam buziaki niedzielne!!!!

    NA ZDROWIE!!!!!

    A ja tak lubie piwo......

  8. #638
    kubaxxl jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hello

    Dzień dzisiaj wybitnie dietkowy Na śniadanie dwa jajka na twardo z chlebem, potem jogurcik na przekąskę, na obiad risotto z kurczakiem z patelni (ale grzane na szklance wody), na kolacyjkę szykuję sobie tuńczyka w sosie własnym z ciemnym chlebem Z 1500kaloriowym zanadrzu jeszcze dwie mandarynki gdyby mnie wieczorem żadza jedzenia dopadła

    A poza tym 1,5 godzinny, żwawy spacerek z muzyką na uszach

    Damy radę !

  9. #639
    Guest

    Domyślnie

    Mnie tu u Ciebie dawno nie było - a Ty coraz lżejszy!
    Gratuluję i widać, że zdrowy rozsądek w planowaniu obija się na efektach diety
    Pozdrawiam!

    p.s. ja zjadłam 2 Snickersy w 15 minut.. więc teoretycznie 8 w godzinę bym dała radę
    pfff.. koniec tych bluźnierstw!

  10. #640
    martii85 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-11-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hm... zalozenia zalozeniami, ale jak tu zrobic, zeby sie ich trzymac? Ja tez mam pewne postanowienia, ktorych staram sie trzymac, tylko ze wychodzi mi to duzo duzo gorzej niz Tobie. Gdyby nie ta jedna pseudo wpadka Twoja zaczelabym podejrzewac, ze masz jakiej konszachty z diablem Sa po prostu rzeczy, z ktorych chcialam zrezygnowac, ale jak sie okazuje nie potrafie. A Tobie sie udalo I za to Cie podziwiam i w tym chce Cie doscignac I nie to, zeby kazdy Twoj gorszy dzien jakos podnosil mnie na duchu, niee To znaczy - serio nie:> Pozdrawiam

Strona 64 z 194 PierwszyPierwszy ... 14 54 62 63 64 65 66 74 114 164 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •