agula co z toba
agula co z toba
Miłej niedzieli
CZEKAM NA WIADOMOŚCI!!
ehhhh
Witam po dlugiej przerwie...chcialam Wam 'zameldowac' wiesci z mojego 'obozu'...otoz niestety okazalo sie,ze moja choroba niestety jest dosc paskudna i z tego wzgledu czeka mnie teraz wizyta w szpitalu..troche sie boje,ale mam nadzieje,ze usuna to,co szkodliwe z mojego organizmu i juz wszystko bedzie dobrze tylko bede musiala robic regularne kontrole...
Co do dietki-hmmm...poki co nie moge jej kontynuowac,ale dbam by na wadze bylo 84 kg i ani grama wiecej bo nie zmarnuje tego,co juz osiagnelam!I choc czasem pozwalam sobie na jakas wpadke to jest to wpadka kontrolowana.
Przeczytalam u Triss,ze planowany jest zlot we wroclawiu,wiec jesli mi tylko zdrowko pozwoli z mila checia bym tez tam do Was chciala zajrzec!!!
Pozdrawiam Was cieplutko! Cieszcie sie piekna,zrudziała jesienią!
Buzka i zapewaniam Was,ze mam was w mojej pamięci i za Wasza takze ogromnie dziekuje!!!
Pozdrowionka!!!
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
Aguś mam nadzieję,że w szpitalu dobrze się o cibie troszczą,w myślach jestem z tobą,trzymaj się dzielnie,ale ty jesteś dzielna,więc po co ja to piszę...przesyłam gorące delikatne uściski.
Agus, ciesze sie ze sie odezwalas!
Sluchaj ich w tym szpitalu, na pewno Ci pomoga, gleboko w to wierze! Tesknimy za Toba i Twoim usmiechem, wracaj do nas szybciutko!
Dietka poczeka, ale dobrze ze sie pilnujesz.
Jestem z Toba myslami!
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Moje Drogie Słoneczka!!!
Mam dziś chwilke więc spiesze Wam zakomunikowac parę rzeczy
Po 1-póki co mam chwilke wolnego od badniań,szpitali itp, ponieważ teraz musze troche poczekać i za ok tydzień czasu dopiero powtórzyć muszę wyniki,by diagnozy sie potwierdziły.Dostałam za to zezwolenie na kontunuację diety-co prawda nie 1000 kal ale więcej,ale mam nadzieje,ze zdrówko pozwoli mi spalac kalorie także w inny sposób-spacerkami i rowerkiem Ważne,żebym się zbytnio nie forsowała Mam kilka nowych postanowień.Rezygnuje z kawy(bo znów się do niej przyzwyczaiłam)i kompletnie rezygnuję ze słodyczy.Bo zauważyłam,że ostatnio za bardzo ciagnie mnie w ich strone muszę więcej pić-szczególnie herbat,bo woda mi jakoś ostatnio przejśc przez gardło nie może..więcej się ruszać(na ile bedę mieć siłę-wszystko rozsądnie),więcej warzyw!!!,i najważniejsze..więcej usmiechu a mniej zamartwiania się
Jako mój mały prezencik dla Was i podziękowanie za to,ze o mnie pamietacie przesyłam Wam moje dwa najnowsze zdjęcia.Jestem na nich w nowej fryzurce,bo niestety przez chorobę zaczęłam bardzo tracić włosy i byłam zmuszona do ich obcięcia i musze specjalne leki na nie brać,ale podobno po nich ma byc lepiej(i szczerze mówiąć po 2 tyg już widac niewielką różnicę
Przesyłam Wam więc mnóstwo buziaczków!!!
A oto zatem ja:
Ps na wadze jest dziś 85 kg,ale myślę,że to wina @...więc suwaczka nie zmieniam
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
Właśnie odkryłam ten tekst-słowa W.Młynarski,śpiewa Magda Umer-dedykuję Wam tę piosenkę przesyłając jesienne pozdrowienia..a szczególnie tym, którym z różnorakich powodów jest teraz ciężko w życiu..mimo iż to już jesień...
"Jeszcze w zielone gramy"
Przez kolejne grudnie maje
Każdy goni jak szalony
A za nami pozostaje
Sto okazji przegapionych
Ktoś wytyka nam, co chwila
W mróz czy upał
W zimę w lecie
Szans niedostrzeżonych tyle
I ktoś rację ma, lecz przecież
Jeszcze w zielone gramy jeszcze nie umieramy
Jeszcze któregoś rana odbijemy się od ściany
Jeszcze wiosenne deszcze obudzą ruń zieloną
Jeszcze zimowe śmieci na ogniskach wiosny spłoną
Jeszcze w zielone gramy jeszcze wzrok nam się pali
Jeszcze się nam pokłonią ci, co palcem wygrażali
My możemy być w kłopocie, ale na rozpaczy dnie
Jeszcze nie
Długo nie
Więc nie martwmy się, bo w końcu
Nie nam jednym się nie klei
Ważne by, choć raz w miesiącu
Mieć dyktando u nadziei
Żeby w serca kajeciku
Po literkach zanotować
I powtarzać sobie cicho
Takie prościuteńkie słowa
Jeszcze w zielone gramy jeszcze nie umieramy
Jeszcze się spełnią nasze piękne sny marzenia plany
Tylko nie ulegajmy
Przedwczesnym niepokojom
Bądźmy jak stare wróble, które stracha się nie boją
Jeszcze w zielone gramy chęć skroń niejedna siwa
Jeszcze sól będzie mądra a oliwa sprawiedliwa
Różne drogi nas prowadzą, lecz ta, która w przepaść rwie
Jeszcze nie
Długo nie
Jeszcze w zielone gramy chęć życia nam nie zbrzydła
Jeszcze na strychu każdy klei połamane skrzydła
I myśli sobie Ikar, co nieraz już w dół runął
Jakby powiało zdrowo to bym jeszcze raz pofrunął
Jeszcze w zielone gramy, choć życie nam doskwiera
Gramy w nim swoje role naturszczycy bez suflera
W najróżniejszych sztukach gramy
Lecz w tej, co się skończy źle
Jeszcze nie
Długo nie
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
Ty paskudo! "Przeczytałaś u Tris" o zlocie i nic nie napisałaś? Co to za jakieś partyzanckie odwiedzinki?
A tak poważnie, to mam nadzieję, że spotkamy się w grudniu we Wrocławiu, bo bardzo chciałabym poznać Cię osobiście.
Twoje plany brzmią bardzo rozsądnie. Przecież nigdzie się nie spieszy, można dietę kontynuować w spokojniejszym tempie, w mniej ostrej formie. A z kawą doskonale Cię rozumiem. Ja sama, choć bardzo lubię jej smak, nie piję jej już od grudnia ubiegłego roku (to znaczy piję może raz czy dwa w miesiącu, przy jakichś szczególnych okazjach), po prosu dlatego, że bez kofeiny czuję się świeższa, bardziej wypoczęta i potrzebuję mniej snu.
Ślicznie wyglądasz na tych zdjęciach, bardzo do twarzy Ci w nowej fryzurce, a Twoje włosy wcale nie wyglądają na przerzedzone. Dziękuję, że wkleiłas zdjęcia, faktycznie miły prezent.
Uściski i dużo zdrówka przesyłam, no i trzymam kciuki za te wyniki w przyszłym tygodniu
Agula
ciesze sie ze lekarze dobrze rokuja na przyszlosc bedzie dobrze wszystko sie ulozy co do twoich postanowien mam nadzieje ze uda ci sie je wypelnic tak jak sobie postanowilas
na fotkach wygladasz super szczerze bardziej pasuje ci ta fryzurka i ladnie ci w krutrzych wloskach mnie tez wypadaly wlosy ale to przez oslabienie co pisalam kiedys na poczatku wrzesnia mialam ale juz puki co chyba dobrze jest hehehe
jeszcze raz buziaki i promieniejesz na zdjeciach
pozdrawiam
Zakładki