No muszę strasznie z Ciebie przykład brać z tymi rowerkami brzuszkami i innymi.
Zaniedbałam się ostatnio, rozleniwiłam, a fe
Pozdrawiam serdecznie i nadal życzę dobrego humorku energii i chudnięcia
No muszę strasznie z Ciebie przykład brać z tymi rowerkami brzuszkami i innymi.
Zaniedbałam się ostatnio, rozleniwiłam, a fe
Pozdrawiam serdecznie i nadal życzę dobrego humorku energii i chudnięcia
Jak czytam to co napisałyscie to odrazu odchodzi mi ochotana zachcianki
Bry
kurcze, wstaję w tym roku o tej samej porze jak zimą zeszłego, wtedy musiałam właśnie wstawać 15 min wcześniej żeby się z małą wyrobić, auto oskrobać itd... to ciekawe o której będę w tym roku wstawać??? (zieeewaaam)
więc wczoraj było 42 min rowerka, potem brzuszki i rozciąganie.
a dietkowo w domu rosołek z małą ilością makaronu, dużo warzyw 1 talerz, potem 2,5 wafli ryżowej i pół kubka kakao (mleko 1,5% i 2 łyżeczki) wszystko świadomie i pod kontrolą
aaaa, kurcze wczoraj mój D. zachowywał się jak ja...normalnie teraz to widziałam jak na dłoni jak dziwacznie wyglądałam...
...ide do kuchni a tam D. pichci sandwicze, ja mu zeby jednago magdzie zostawił, a on nie, że wszystko dla niego bo przyprawione (madzi jakoś wytłumaczyłam i dostała plasterek kiełbasy do ręki i poszła grzecznie bez drugiej kolacji ) no to D. zjadł kuuupę kanapek...potem patrzę do lodówki a tam nie ma 1/3 czekolady... pytam się D. co się stało, a ten nie wie, że jakoś się tak źle czuje... a ja że to jedzenie kompulsywne czyli normalne moje zachowanie...a ten dokładnie jak ja, czyli: kompulsywne, niekompulsywne...jem... i jadł... a ja NIE
co do madzi to wczoraj w przedszkolu dostala markizy na podwieczorek więc w domu już nie było nic słodkiego, na kolację jadła zupę tą co my na obiad i koooniec....musze ją pilnować.
hm....i poczytałam w SL parę artykułów psychologicznych i jestem w szoku...eh...ostatni który czytałam był o współuzależnieniu...kurcze...namiastkę tego artykułu miałam patrząć na siebie i małą...tzn ja współuzależniona, a madzia żarłoczek mały...też przecież ją kontroluję...nie wiem czy mogę aż tak uogólniać, ale coś w tym jest.....
dobra,
dziś rano ubrałam spodnie i stwierdziłam że wiszą na mnie i że je chyba przebiorę na inne, ale potem filuternie do siebie powiedziałam: "dobra, dobra, nie ciesz się juz tak " i od razu mi się humorek poprawił
*********************
minusik: jak to miło usłyszeć że ktoś chce ze mnie brać przykład ale prosze bardzo nie pogniewam się
czy: wooooowww laska, jak miło cię widzieć, już biegnę do ciebie
armidko: ten fragment który zacytowałaś to chyba będę czytać w kółko żeby nie zapomnieć
xenusia: teraz to twoje zachcianki są jak najbardziej usprawiedliwione
Pozdrawiam - widze że świetnie sobie radzisz z ćwiczeniami - ja dalej mam z tym problem - normalnie ogarnoł mnie jakis leń i nie chce popuścić - Nie przejmuj się Madzią - jak ty bedziesz stosować diete to ona bedzie patrzac na Ciebie i będzie chciała tez tak jak Ty jeść - to prawda że dzieci naśladują rodziców - i w złych nawykach i w dobrych.
Ty jestem: TAKIJA z 116 chcę mieć 64
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 18.09.2006 – 107 kg – BMI 39,78
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
Korni, alez sie ciesze, ze tak Ci ladnie idzie. Teraz to Ty jestes moja idolka zarowno jezeli chodzi o dietke jak i cwiczenia. To nic, ze waga nie spada, ona sie stabilizuje a tluszczyk i tak sie spala i jest go coraz mniej mimo, ze tego nie widzisz a raczej juz mozesz zauwazyc chociazby po za duzych spodniach. Gratuuuuuuuluje!
Moj Daniel tez sie tak bawi jak Twoja Madzia, ze ja jestem jego dzieckiem a on moim tata a zdaza sie, ze i mama jest dla mnie. Oj mamy ubaw, on ze mnie a ja z niego. Buziaczki Korni i zycze kolejnego tak ladnego dnia jak do tej pory, no i calego takiego tygodnia!!!
Korni życzę Ci miłego dnia ( no i oczywiście oby tak Ci dalej świetnie szło ). Ja ciągle sobie obiecuję, że jak tylko znajdę czas to wrócę do lektury SL i .....jakoś nie mogę. Ciągle mam coś na głowie. Mam nadzieję,że jak przyjdzie zima to coś poczytam.
Buziaki dla synowej
Korni widzę, że weszłaś na dietkowe tory i z dnia na dzień coraz lepiej Ci idzie.......................
Podziwiam za rowerek , bo mi nudził się już po 10,15 minutach.............. Znacznie bardziej wolę aerobik albo ćwiczenia z płytki................
Co do jedzenia kopmulsywnego............... Może aż tak źle u mnie nigdy nie było, ale nadal mi się zdarza, że pcham do buzi coś nieświadomie i niepotrzebnie.............. Najczęściej w chwilach dużego stresu........................
Oczywiście w chwilach radośći, szczęścia lub osiągnięcia jakiegoś celu, też jadłam , bo wtedy w nagrodę............... Walczę już długo z tymi momentami, ale wymaga do ogromnej pracy nad swoją psychiką..................
To się rospisałam.................
Mam nadzieję, że będę miała przyjemność poznac Twoją Madzię, bo niezły z niej gagatek..............
Miłego popołudnia
Buziaczki
TO DO POŚMIANIA SIĘ
Gdybyś puszczał bąki bez przerwy przez 6 lat i 9 miesięcy
wyprodukowałbyś wystarczająco gazu równego energii bomby atomowej.
(No to mi się wydaje bardziej warte wysiłku!)
Ludzkie serce wytwarza wystarczające ciśnienie aby wystrzelić krew
na odległość 20 metrów.
(O ludzie!)
Orgazm świni trwa 50 minut.
(W przyszłym życiu chce być świnią)
Karaluch zanim umrze może żyć jeszcze przez 9 dni po odcięciu mu
głowy
(Ciągle jeszcze myślę o tej świni.)
Uderzając głową w ścianę zużywasz 150 kcal na godzinę
(Nie próbuj w domu. Spróbuj w pracy)
Samiec modliszki nie może kopulować dopóty dopóki ma głowę na
karku.
Samica inicjuje sex przez oderwanie mu głowy.
("Kochanie, jestem w domu! Co do cho....?!)
Pchla może skoczyć na odległość 350 długości własnego ciała. To
ak
jakby człowiek skoczył na odległość boiska.
(50 minut... szczęściara z tej świni! Wyobrażasz to sobie?)
Sum ma ponad 27,000 kubeczków smakowych
(Co może być tak smacznego na dnie stawu?)
Niektóre lwy kopulują 50 razy dziennie.
(Nadal chce być świnią w przyszłym życiu... stawiam jakość nad
ilość)
Motyle smakują jedzenie stopami.
(Coś co zawsze chciałam wiedzieć)
Najsilniejszym mięśniem jest...język.
(Hmmmmmm....)
Osoby praworęczne żyją przeciętnie 9 lat dłużej niż osoby
leworęczne.
(Jeżeli jesteś oburęczny powinieneś wykalkulować przeciętną?)
Słonie są jedynymi zwierzętami, które nie potrafią skakać
(OK, to w zasadzie jest fajne)
Koci mocz świeci w podczerni.
(Zastanawiam się komu zapłacono, żeby to zbadał?)
Strusie oko jest większe niż strusi mózg
(Znam takich ludzi)
Rozgwiazdy nie mają mózgu.
(Takich ludzi tez znam)
Niedźwiedzie polarne są leworęczne.
(Jak zmienią rękę to będą żyły dłużej)
Ludzie i delfiny są jedynymi stworzeniami, które uprawiają sex dla
przyjemności.
(A co z tą świnią ??)
asia: madzię poznasz na pewno, zawsze będzie mi łatwiej wyrwać się na skałkę z małą niż bez niej
a z rowerkiem to jakoś mi idzie, nawet nie wiem czemu...może dlatego że patrzę na wiadomości, i czuję efekt, bo cała mokra jestem a nie czuję kolan?? będzie dobrze
balbinko: ja wyznaczyłam sobie konkretną godzinę i jej się trzymam, choćby się waliło i paliło, bo tak to zawsze znajduję wymówkę a SL lubię poczytac do śniadania i w kibelku...jakieś stare numery
takija: będę świecić przykładem dla małej, będę i wyrobię w niej dobre nawyki...kurcze ja nigdy nie widziałam rodziców przy gimnastyce!!!! nigdy!
daniczku: hehehe, czyli dzieci się rozwijają podobnie hehehe, też mam ubaw z madzią jak gra mamę, bo się wczuwa w rolę i świetnie jej to wychodzi trzymam za ciebie kciuki w wiadomej sprawie i dzięki że mnie tak podbudowujesz
witaj słonko
jak ja ci zazdroszcze tych ćwiczen
ja pojezdze z 10 kilosków i mam dosc
pozdrawiam
Zakładki