Strona 50 z 237 PierwszyPierwszy ... 40 48 49 50 51 52 60 100 150 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 491 do 500 z 2369

Wątek: ::Korni już nie MUSI, ale CHCE!::

  1. #491
    asia0606 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Korni jako , że widzę, że suwaczek pięknieje z tygodnia na tydzień , to mam propozycję...................
    Spotkamy się na kawce ( u mnie lub u Ciebie ) jak zobaczysz na wadze 8 z przodu................... Wtedy będzie co świętować ............ Co Ty na to ?
    Mam nadzieję, że zależy Ci na spotkaniu ze mną, więc postarasz się, żeby było ono jak najszybciej.....................
    Miłego popołudnia

  2. #492
    Guest

    Domyślnie

    Zdradliwa jest ta pogoda teraz.. uważajcie na tę jesień.
    eh, ja kaszlałam przez cały miesiąc i za nic nie mogłam się tego pozbyć.. nie działały syropy, herbatki, tabletki.. w końcu nawet antybiotyk. Obecnie już tak mocno nie kaszle, ale dalej zdarza się 'atak'. Mam nadzieję, że i Tobie i Madzi szybko przejdzie. Dużo zdrówka.

    aa.. i jestem pod wrażeniem Twoich sukcesów wagowych pięknie! widzę, że mnie gonisz oby tak dalej

    ja w ciągu jednego dnia straciłam 1 kg.. następnego dnia kolejny.. póki co waga się dalej trzyma na tych magicznych 82, ale wystarczyło, by mi się nastrój poprawił

    Pozdrawiam

  3. #493
    hiiiii jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-01-2006
    Mieszka w
    Piła
    Posty
    85

    Domyślnie

    KORNI ASIA CI ZROBIŁA SUPER PROPOZYCJĘ JUŻ BYM LECIAŁA JAK NA SKRZYDŁACH NA SPOTKANIE.
    SUPER ZGUBIŁAŚ SADEŁKA . WIELKIE GRATULACJE.
    ŻYCZĘ SAMYCH SUKCESÓW.

  4. #494
    Awatar psotulka
    psotulka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-11-2004
    Mieszka w
    Babice gm. Oświęcim
    Posty
    531

    Domyślnie


    GRATULUJE TEJ 50
    PROPOZYCJA ASI WSPANIALA
    PS. Z POCZATKIEM LISTOPADA BEDE ZNOWU NA SLASKU MOZE SPOTKAMY SIE NA JAKIEJS KAWCE

  5. #495
    katharinkaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-06-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    235

    Domyślnie

    Hej Korni !
    przecztałam jakiś czas temu relacje z wizyty u Kuzyna...i musze Ci się przyznać, że długo ją "trawiłam". Oj, ze mną chyba też tak jest. Kryję w sobie wszelkie emocje, a potem przychodzi moment w którym wybucham-czasem w samotności nachodzi mnie poprostu chandra, a czasem jak ktoś się napatoczy to dostaje po uszach głośnym słowem.Ja również wychodzę z założenia, że powinnam wszystkich lubić i ze wszyscy powinni lubić mie. Jesetm na każde zawołanie innych- nie zwracając uwagi na swoje 'ychsiejsze' plany. A taki egoizm jest przecież nam potrzebny... tylko jakoś tak trudno mi sie przeprogramować. Wmówić sobie że to mi powinno być dobrze a zarazem wyzbyć się poczucia winy za to że komuś odmawiam czegoś.

    No może tylko z punktem że świat jest zły zgodzicsie nie mogę, bo chyba z takim założeniem nie mogłabym żyć. Jestem chyba dość naiwna... ale cóż... każdy ma jakieś wady
    Mam jednak do Ciebie pytanie: czy udaje Ci się efektywnie walczyc z tym wszystkim, czy jak postanowiłaś, tak chodzisz regularnie do psychologa? Czy dużo Ci to daje? Czy stosując te punkty, czyli zmieniając swoje życie, zmieniło się Twoje podejscie do dietowania, czy zauważasz korzystniejsze zmiany w dietowaniu ?

    dzięki za tamtego posta to taka psychoanaliza większości z nas....

  6. #496
    Awatar Korni
    Korni jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-11-2005
    Mieszka w
    Katowice
    Posty
    134

    Domyślnie

    Bry

    kolejny udany dzień za mną...dziś waga znów pokazała mniej...ale bez nadmiernych zachwytów, choć pokazała (ta u rodziców) 94,5, czyli 0,6 mniej niż wczoraj...ale wczoraj zjadłam mniej niż planowałam (brak czasu) i nie byłam głodna! i z piciem też kiepściuchno, dziś policzę każdą szklankę...u moich rodziców nie ma zwyczaju picia czegokolwiek dla samego picia...jest albo kawa, albo herbata do kolacji...a tak to nawet mineralkę muszę wozić ze sobą, kiedyś przywiozłam im zgrzewkę to leżała pół roku...

    ...no i oczywiście mam za sobą pierwsze skrobanie auta, wczoraj jak tata mówił ze będzie -2 w nocy to myślałam że żartuje, i że nawet jeśli to o 6:20 będzie już na tyle ciepło że auto samo odmarznie, ale była taka szadź że wszystko było pokryte brokatem...dobrze że wożę w bryce skrobaczkę (hehehe, mam traumę od zeszłej zimy...jeszcze łopatę muszę wrzucić do bagażnika )....
    ...ale żywopłot wyglądał bajecznie, każdy listek był otoczony taką cukrową ramką a środek posypany brokatem...szkoda że nie mam tu aparatu...piękne cudo

    brrr, ale zimy nie chcę...

    więc wczoraj zjadłam w sumie:
    musli z mlekiem, dwa jabłka, serek wiejski, szklankę rosołu z otrębami (D. się ze mnie śmiał), kawałek gotowanej śląskiej i kromkę chleba zwykłego z masełkiem.

    plan na dziś:
    woda z cytryną
    musli z mlekiem
    dwa jabłka, serek wiejski, jogurt truskawkowy
    gotowana pierś z kuraka, ogórki korniszonki
    kromka chlebka, lub coś podobnego na kolację.

    ********************
    katharinka:....dzięki za odwiedzinki wiesz co, co do tej wizyty u kuzyna to ja nie podchodzę do wszystkiego bezkrytycznie, także do jego słów, nie biorę wszystkiego dosłowie, tylko próbuję znaleźć w jego słowach coś dla siebie...i w sumie z tego co on mi powiedział to "stosuję":
    1. o lubieniu - i nie dosłownie, że wszystkich olewam itd, bo dalej zależy mi na sympatii innych, ale zawsze jak myślę o "innych" mam na myśli konkretne osoby, która z niewiem jakich powodów ma mnie głęboko...i nie obrazam się na nie, nie zabiegam też o ich względy, po prostu zaakceptowałam (przynajmniej tak mi się wydaje) że są obok mnie i że nie dażymy siebie szczególną sympatią...wprowadziłam zasadę tumiwisizmu...czyli tą sprawę olałam i stwierdziłam że ta osoba też mi do szczęścia potrzebna nie jest więc jest ok.
    2. o asertywności...hm...ona zawsze mi się kojarzy z chamskością, ale to moje skojarzenie, więc powiedzmy że bardziej zaczęłam eksponować własną osobę, czy to w pracy czy w życiu codziennym, już nie mowię np w pracy "my zrobiliśmy" "my sprzedaliśmy" tylko JA i o dziwo nikt nie protestuje, a mam wrażenie (premia ) że jestem bardziej doceniana.
    3. o braniu do siebie i złym świecie...więc ja też jestem naiwna, mój D. na każdym kroku mi to przypomina pokazując przypadki mojej naiwności...ale nie będę aż tego zmieniać, z natury jestem społecznikiem i lubię pomagać innym, daje mi to ogromną satysfakcję. Może nie udzielam się tu i ówdzie, ale na zasadzie przeprowadzenia przez jezdnię staruszki W każdym razie świat trzeba po prostu zaakceptować takim jaki jest...z idiotami którzy rządzą, z dupkami którzy pracują nad bombą atomową, z wariatką za ladą i innymi typkami...a cieszyć się z każdej miłej rzeczy która się nam przydaża.
    A z braniem do siebie...hm...wygląda to tak, że jak coś się dzieje, np magda zachoruje....i widzę jak D. znów załamuje ręce, to ja kiedyś stwierdziłabym że to moja wina że mała jest chora...a teraz powtarzam sobie, nawet głośno, że nie mam na to wpływu i nie mogę brać tego do siebie...i działa
    więc...
    nie chodzę do psychologa, od wizyty u kuzyna minęło trochę czasu ale myślę że z dnia na dzień jestem silniejsza tłumacząc sobie parę rzeczy sama...nie wiem czy nie przyjdzie dołek, który to zniweczy, ale myślę że szybko z niego wyjdę to było jak jednorazowa szczepionka, która dała mi dużo do myślenia, i uodporniła na wirusy, lub jeśli zachoruję będę to przechodzić łagodniej ale myślę, że jeśli nigdy nie byłaś to idź, chociaż raz, znaleźć sposób na siebie....a czy mi to pomaga w dietkowaniu...pomaga na pewno...nie okupuję już tak lodówki aaa i jeszze jedno...staram się jak umiem oddzielić jedzenie od problemów....jak jest probem to pojawia się w mojej głowie kajzerka full wypas, lub czekolada, a ja to zaraz przeganiam....bo nie tędy droga

    psotka: myślę że to świetny pomysł, może znów spotkankow w katowicach?? zaraz biegnę do asi jej powiedzieć, ona jest świetna w organizacji

    hiii: spotkam się z asią szybciej niż myśli, do końca listopada na pewno

    halawaya: wczoraj kupiłam jakiś syrop madzi, facet tak od niechcenia go podał, ale okazał się skuteczny, mała przespała całą noc, tylko teraz mnie zaczął męczyć katar, więc to ja się kręciłam i ją budziłam a z gonieniem, życzę ci żebym cię nie dogodniła, chyba że na mecie

    asiu: dzięki za propozycję czyli rozumiem że spotkamy się conajmniej dwa razy, raz na moją 8 a drugi raz na twoją 5...a może to będzie podwójne spotkanie w jednym dniu myślę że do końca listopada damy radę

    formeko: ja tez nie cierpię...oj a potem w nocy to madzia chce spać, ja jej wciskam syropek, ta kwęka...i się tylko dołuję...ale dziś było dużo lepiej...ja za to miałam problem ze swoim katarem i gardłem, hehehe...

    hindi65, sinoope: dzięki za wizytę i pozdrawiam
    *********************

    ale się rozpisałam już teraz wiem czemu jestem 15 min przed czasem w pracy
    4-11-2013 I dzień I fazy dukana
    9-11-2013 I dzień II faza dukana
    tędy do mnie

  7. #497
    XENUSIA28 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj jakie to uczucie skrobac pierwszyraz samochód?????
    Mnie to czeka w weekend niestety ale drzewka wyglądają czadowo ze szronem też bardzo mi się podobają.

    Rosół z musli hmmm

    Ja chyba nie dałabym rady mało tego dla mnie nabiał moze nie istniec niestety.

    Czy ty nie możesz spac 5,38 już pościk napisany?

  8. #498
    katharinkaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-06-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    235

    Domyślnie

    bardzo spodobał mi się pomysł personifikacji żołądka-chyba u siebie tez to zastosuję Co prawda nie wymyśłiłam jeszcze imienia, ale to chyba najmnijeszy problem

    Co do psychicznej szczepionki: Uważam, że na pewno nie zaszkodzi nikomu, a wręcz pzeciwnie-pożyteczna z niej bestia. Jednak codo własnego szczepienia, mam jakieś opory. Nie wiem, moze ograniczają mnie stereotypy społeczne, albo własny brak przebicia. Jednak wiem ze póki co w mojej głowie wiekszość spraw mam poukładanych (no może rzeczywiscie poza tymi o których pisałam juzu Ciebie w poprzednim wpisie) i na dzień dzisiejszy nie czuję takiej potrzeby-jednak jak zapadne w dołek co jak każdej porządnej kobiecie zdaża się raz na jakiś czas- przemyślę to ponownie-bardziej wnikliwie i skrupulatniej.
    Na mnie Twój post wpłynął dosć mocno- oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Przebudziłam się nagle i zauważyłam że może i ja mam z tym problemy. Przyjrzałam sie sobie troszkę i uświadomiłam że chyba jednak tak... chyba jednak cosjest na rzeczy. Układam to sobie w myślach obecnie i choć może z natury analitykiem nie jestem- czuję sie z tym lepiej-ze świadomością że COŚ robie ,żę szukam, próbuję, staram się. A przecież o to chyba tak naprawde chodzi, aby odnowić się nie tylko biologicznie ale i psychicznie.
    Od niedawna przekonała mnie teoria, że wszystko tkwi w mojej głowie, i ze jeżeli będę chciała się zmienić, to musze zacząć właśnie od tego miejsca- inaczej ani rusz.
    Ochhh jakąś filozofią, przemyśleniami powiało z samego rana Takze juz wyłączam sięa by przez cały dzień nie chodzić z głową w chmurach
    Pozdrawiam serdecznie ! Cmoki! :*

    ps. Tak -szron, szron, szron ! Te gwiazdki, malunki na szybach niczym Anielską ręką malowane! Cuda nie bajery! Byle do zimy (tak! kocham zimę, i jesień też, i lato i wiosnę -jakos nie umiem się zdecydować którą porę bardziej )

  9. #499
    Awatar Korni
    Korni jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-11-2005
    Mieszka w
    Katowice
    Posty
    134

    Domyślnie

    katharinko: cieszę się że ci pomogłam, choć trochę...ja jestem na 100% przekonana ze problem tkwi w naszej głowie...o różnicy płci nawet nie mowię, ale chłop jak postanowi że schudnie to chudnie...ale oni są prościej zbudowani a my schudniemy jak posprzątamy w główce, a wtedy już jestesmy skazane na sukces

    xenusiu: nic miłego to skrobanie...brrr...a to musli to były otręby pszenne pisało że można dać do zupy...kupę błonnika mają a do godziny musisz dodać dwie, wtedy jest czas rzeczywisty, o 5:38 jeszcze śpię
    4-11-2013 I dzień I fazy dukana
    9-11-2013 I dzień II faza dukana
    tędy do mnie

  10. #500
    Awatar gayga678
    gayga678 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    19-05-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    149

    Domyślnie

    Popieram wszystko jest w głowie, a jak już człowiek s przątnie w sobie i dookoła siebie to rusza lawina

    Pozdrawiam
    i wpraszam się na ta kawę
    ***
    Grażyna



    Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Strona 50 z 237 PierwszyPierwszy ... 40 48 49 50 51 52 60 100 150 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •