Banany to jedne z niewielu owoców jakich nie znoszęZamieszczone przez kamitanika
Banany to jedne z niewielu owoców jakich nie znoszęZamieszczone przez kamitanika
Ja nieznoszę wielu owoców np pomarańczy,winogronZamieszczone przez kubaxxl
DziOObek, jak masz ochotę na coś slodkiego to zjedz sobie 2 lostki czekolady albo jednego pierniczka, lepiej raz na jakis czas zjeśc coś malego i zaspokoić glód niż później rzucić się na wielką ilość slodyczy. Ja tak robie od 4 miesięcy i jak na razie się sprawdza.
A kryzysy rzecz normalna, na pewno sobie z nim poradzisz!
Milego wekendu
Ja polecam Milky Waya. Jest nieduży ale większy niż cukierek. A kalorii ma tylko 88
Witam.
Narazie dałam rade ,zajęłam się czymś innym i zapomniałam
Dzisiaj jestem jakaś wypluta chyba ta pogoda bylam na zakupach boli mnie głowa i chce się spac .
Dzieki za posty i wsparcie .
Mam nadzieeje ze wytrzymam ten weekend ,musze sobie znalezc kupe zajec hehehe
Pozdro....
Dzioobek! Trza byc twardym nie miętkim! Emelka ma rację, dobrze od czasu do czasu coś pysznego zjeść, oczywiście w małej ilości. Kubuś poddał świetny pomysł z tym MilkyWayem! Nie wiedziałam, że ma tak mało kalorii! Ja np jutro w ramach któregoś z posiłków zjem kawałek szarlotki! Mam to zaplanowane i cieszę się, że podładuję w ten sposób baterie!
Trzym się kochana, trzym, jak możesz, bo świetnie Ci idzie!
Jestem jestem ,a napewno staram się .
dzisiaj tez bylo dietkowo 1000 pęknał.
Jedynym grzeszkiem były łyżeczka cukru do sera białego z musli .
Przynajmniejj nie ciagnie mnie teraz do czekolad piernikow iinnych smakowitości .
Poludnica juz sobie sprawdziłąm mieszkasz w okolicach Warszawy .
Pozdrawiam.
Hej DziOObku.
Fajnego masz węża - nie boisz się, że cię ugryzie, albo udusi? Podziwiam - ja bym się bała wziąć coś takiego na ręce. :P Raczej gustuję w typowych zwierzętach domowych, jak pies, czy kot. ;D
Co do słodkości ... Wyznaję zasadę całkowitego odcinania się od słodyczy. Kiedy widzę na horyzoncie brata z czekoladą, to w tył zwrot - maszeruję w drugą stronę. Poprostu, żeby mnie nie kusiło. A jeśli mam głód na cukier, to szamam jogurt, jabłko, czy melona... Wiadomo - nie to samo co czekolada, ale zawsze coś.. ;/
Może z czasem przyjmę zasadę nagradzania siebie co jakiś czas, ale póki co - wolę się nie prowokować.
Buziaki.
dziOObku-wiesz tak w 100% to tych slodyczy nie da sie wyeliminowac bo organizm sam sie ich domaga..predzej czy pozniej..dlatego ja np od czasu do czasu herbate(ktora uwielbiam gorzka)slodze i dodaje cytrynkia do slodzenia oczywiscie..miod..albo na noc do cieplego melka by sie dobrze spalo
nie znosze winogronrodzynek z reszt tez niei kokosów wręcz nie nawidze!!!
Pozdrawiam weekendowo
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
Witaj!
Widzę, że nieźle sobie radzisz Oby tak dalej!
Co do słodyczy to nie wiem co powiedzieć. Ja osobiście wyznaje zasadę, że albo wszystko albo nic. Z doświadczenia wiem, że jak zjem 2 kostki czekoaldy to ani mi to nie sprawi wiekszej przyjemności, ani sie nie najem, tylko będzie mi sie chcialo wiecej. Na początku diety lepiej wykluczyć wogle i trenować silną wolę. Ale jest coś takiego jak słodzik i Coca Cola Light. Ja to pije codziennie i chyba dzięki temu daje rade Słodkie a 0 kcal
Zakładki