Przedewszystkim walcz Nie ma co się poddawać Grzeszki zawsze będą i nie ma co się oszukiwać Jak ja to mówie : Czasem trzeba
Kochana wierzę w Ciebie
Przedewszystkim walcz Nie ma co się poddawać Grzeszki zawsze będą i nie ma co się oszukiwać Jak ja to mówie : Czasem trzeba
Kochana wierzę w Ciebie
hej hej-no coz-stalo sie...najwazniejsze,ze nie przytylas,ze sie dosc szybko opamiętałaś i jak sama piszesz-wracasz na plan boju trzymam zatem mocno kciuki!!!
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
Świąt pełnych prawdziwej radości!!!
ALLELUJA!!!
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
No i znowu powracam na tarczy . Mam nadzieje ze teraz ja uniose. Moja waga sie trzyma . Chociaz tyle z tego dobrego ze utrzymala ja i teraz wiem ze jestem w stanie to zrobic.
W sumie nie jest zle - nawet kilogramek spadl. Teraz musze zjechac jeszcze 10 kiloskow. Mam nadzieje ze mi sie uda. Zaczynam od teraz . Potrzebuje niestety waszej pomocy ......
Mój chłop reinstalował system w miom kompie... - stąd nie miałam dostępu do netu. Teraz nadrabiam
Pozdrawiam jeszcze świątecznie i życzę mnóstwo sił do walki o szczuplejsze lato
A tak wyglądała moja święconka (zdjęcie robiliśmy kilka godzin temu)
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
UWAGA : To nie jest fotomontarz
gratuluje zgubionego kiloska najwazniejsze ze kilogramy w dobra strone sie poruszają!
a co do naszej pomocy to oczywiscie masz to jak w banku tylko sama tez musisz nam regularnie zdawac raporciki o tym jak Ci dietkowanie idzie
a jak tam po swietach???
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
Ehhh.... I znowu powracam z opuszczona glowa... Niestety... Dieta zupelnie poszla w odstawke ale mialam troche problemow. Nawet sie ostatnio nie wazylam aby sie nie przerazic.... wiec zaczynam od nowa.
Dzisiaj zjadlam : 2 bulki - czyli 226 kcal
Serek wiejski - 200 kcal
Jogurt - 213
dwa redbulle ( nie moglam sie bez nich obyc bo musze pracowac a spac sie chce) - 250 kcal
No oczywiscie bilans beznadziejny ale postanowilam ze napisze bo moze chociaz troche mnie to zmotywuje. Postaram sie coraz bardziej kontrolowac i trzymac tysiaczka. Mam nadzieje ze sie uda jakims sposobem
Olaaaaaa! Ola, Ola, Olaaaa!
Jak już mnie wytropiłaś, to ja Ciebie też potropię
Lecę w świat załatwiać sprawy, a popołudniu Cie nawiedzę
Buzi, mój szczupaku!
I co tam u Ciebie slychowac???
Buziaczki!!!
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
Nastapila wiekopomna chwila gdy po raz kolejny podnosze sie z upadku. Przytylam sporo, ale teraz wiem ze moge spowrotem powrocic do jedynej slusznej figurki. Bardzo zmotywowaly mnie moje ostatnie zdjecia na ktorych wygladam wprost koszmarnie.
Od wczoraj zaczelam od nowa i tym razem musze wytrwac !!
Poki co dzisiejsze menu to:
- pol bulki grahamki
- pol plastra sera zółtego ( powoli go musze odstawiam bo chyba jestem uzalezniona)
- bialko jajka
- ogorek kiszony
czyli sniadanko to 250 kcal
Na lunch planuje serek wiejski lekki, ogorka kiszonego albo i dwa, papryke i moze pomidorka a potem jogurcik czyli sumarycznie wyjdzie 220 kcal
z obiadkiem jeszcze nie mam pomyslu zupelnie.... pewnie cos wymysle ale spokojnie mam jeszcze czas.
Zakładki