-
depresja wiosenna jest widze faktem.. to juz pewne.. Aisha tez dzien do kitu miala.. i jak dotad wszystkie watki jakie odwiedzialam to przekroczenie kalori.. swieto to zesmy szalaly..
ja chyba wyszlam z tej depresji obronna reka.. na wczoraj mi sie skonczyla..
i moj dzien w sumie dla odmiany udany..kupilam se spodnie i jestem b szcesliwa.. i mam krzeslo takie biorowe takie wypasne ze szkoda.. jacek i mama sie zloyzli na moje urodziny i na dzien kobiet.. zaraz bedziemy montowac.. juz mnie kregoslup mnnie bedzie bolal od kompa..
z cwiczeniami.. przynamniej byl spacer.. a reszte nadrobisz!!!
przez najblizsze 2 tyg musisz nabrac entuznazmu na te. kiedy bedziesz sama.. za duzo przeszlas by to zmarnowac..
ps: dalej do dupy.. z tym brakiem neta..
-
i ja sie dałam skusić niby taka piękna ta wiosna, ciepło miło .... ale słodycze też kuszą
-
wczoraj gimnastyka byla i steper tez ponad godzine... wiec mysle troche spalilam, no i spacer tez byl godzinny,
musze przyznac, ze znudzilo mi sie jedzenie, ktrtore jem gotowane warzywa wychodzami bokiem..... chleb pelnoziarnisty z chudym twarozkiem, tez mnie juz mdli....
nie mam pomyslow, na nic malokalorycznego, wszystko juz chyba przerobilam, i staje mi to w gardle.... zjadlabym znowu jakis porzadny posilek, typu smazone mieso + ziemniaki+ suroweczka.... eh.....albo jakas pizze...... kurcze to nie dobrze,
jutro na sniadanie zrobie nalesniki i juz. takie z dzemem... ciekawe ile maja kalorii....
czytalam ze 1 pelna lyzeczka wysokoslodzonego dzemu ma 25 kcal, wiec nie jest to az tak duzo....
pierogi tez bym zjadla....
albo golabki..... albo chleb z MASLEM. ale z takim prawdziwym, a nie z margaryna.....
albo pieczonego kurczaka... tak sobie marze o tych zakazanych owococach a to dlatego, ze moje jedzenie niskokaloryczne przestalo mi smakowac, i innych rzeczy mi brakuje... a dzis jest 5 ty dzien w ktorym jadlam ryby. hm... ale ryba to nie to samo, co smzone miesko....
chyba musze poczytac jakies strony z przepisami, bo inaczej wykituje
albo Wy mi cos polecicie ?????
MAROXIA> prawdopodobnie podlacza nam internet od razu, co znaczy ze nie bedzie zadnej przerwy dzisiaj sie dowiedzialam. ale jeszcze nie jest to na 100% pewne,
-
Ja jestem za tym, ze jesli musisz to zjedz ten chleb z maslem, czy kurczaka czy kawaleczek pizzy - ale w normalnej porcji, jak czlowiek, nie jak grubasek, a potem spokojnie wroc na dietke. Z doswiadczenia wiem, ze jak takie odmawianie narasta to silna dietkowa wola jakos sie kurczy
-
noooooooooooo.. emeny.. od razyu jakas dobra widomosc!!!z tym netem!!!!
tfu tfu tfu.. (to zeby nie zapeszyc)
a co do jedzenia.. kurcze.. ja widze ze Ci wyobrazia sie wlaczyla..
emeny.. zobacz ile ty wymieniasz rzeczy do jedzenia.. o ilu rzeczach pomyslalas.. normalnie giga lista->produkcja umyslu..
ale sluchaj.. jestesmy teraz na 1200 obie.. mozna nP na obiad trszke bardziej poszalec niz przedtem.. tzn z kaloriami.. nie z iloscia..
puerogio naprawde maja az tak cholernie duzo??
albo taki zestaw ziemniaki +surowka +mieso??
suruwka nie duzo..
miesa kawalek no nie wiem ale przecviez to wszystko sie da gdzies upchnac w spis dzienny.. na kolacyjke zjesz giga pake szpinaku co Ci da nicale 100kcal i bedziesz plena.. i zakosztujesz tego co Ci chodzi po glowie.. bo jak przeczytalam te WSZYTKIE rzeczy co opisalas.. to se wyobrazilam co ty teraz przezywasz!!!! ja to mam jak ogladam YV i nagle widze jakas reklame batonika czy cos.. nagle czekolady, wafelki, lody iw szystko inne zaczyna mi chodzic po glowie.,. (i wlasnie zapocztakowalam nowa lawine skojarzen) ale Twoje zachacianki sa do przjecia.. emeny.. pokombinuj jak je tu wpakowac w jadlospic.. 1 dnia 1 rzecz z Twoiej list marzen..
kurde przeciez mamy 1200kcal do wykorztania.. i to 1200 po tym co spalimy.. czyli nawet 1500 albo i wiecejk.. z tym Twoim steperkiem.. spalisz..
sp: zabilas mi cwieka tym tortem.. nie wiem co zrobic.
-
-
MAROXIA>rzeczywiscie duzo pysznych dan wymienilam.... musze cos takiego ugotowac i wliczyc w limit kaloryczny... dzisiaj chcialam zjesc szpiank na obiad, ale jak pomyslalam ze mam go jesc, to chyba nim zwymiotuje. i zjadlam puszke sledzi w pomidorach ok.320kcal-mialo to jakis inny smak przynajmniej. Obawiam sie ze warzywa zaczynaja wychodzic mi bokiem... musze je na chwile odstawic, bo inaczej je znienawidze...
FRUKTELKA- a ja o torcie wlasnie marze bo w niedziele mam urodziny, ale przeciez nie calym tylko o kawalku....
-
Marzenia sa piekne i do zrealizowania. Ja sobie raz w tygodniu pozwalam na prawdziwy obiad oczywiście nie jakaś wielka porcja. 1 lub 2 łyzki ziemniaków, suróweczka i kawałek piersi z kurczaka albo inne mięsko. przeciez nie mozna sobie wszytskiego odmawiać. Co do tortu to jeden kawałek ma duzo kalori ale przeciez urodziny sa raz w roku. Kup jakis taki mniej kaloryczny, w torcie najgorszy jest chyba ten krem.
-
a wiesz, ze nawet nie wiem...moze i to jest kawa latte, ja sie na tych kawach kompletnie nie znam. Zawsze jak gdzies jestem zamawiam wiedenska albo mocha i jakos nie interesowalam sie co to jest te latte .
No ale w takim razie juz wiem, ze mi smakuje
Jezeli chodzi o zarcie, ja tez juz patrzec nie moge na smazone na teflonie piersi z kurczaka, czy indyka, ryby itp. Zawsze do tego zarlam szpinak, marchewke z groszkiem czy brokuly - i tez juz nie wyrabiam. Ja ostatnio odkrylam warzywa na patelnie Hortex z bazylia i tymiankiem (22kcal na 100g), ktore pewnie Ty juz dawno odkrylas (bo ja zywieniowo wyjatkowo zacofana jestem). Przyprawy daja mi zludzenie, ze jem cos typu pizza. Do tego polecam ZUPY!!! Ostatnio sobie gotuje, jakie mi sie tylko zamarza, tu jest bardzo duzy wybor, sa malo kaloryczne i musze powiedziec, ze naprawde sycace (choc zawsze myslalam, ze wole drugie danie niz zupe).
Chleb z maslem tez od wczoraj juz jem, po tych wypowiedziach o tluszczu. Masło w ogole postanowilam dawno wprowadzic, ze wzgledu na witamine A. I tu mam pytanie do Ciebie, bo Ty jestes specjalistka tutaj od zywienia wiec pewnie wiesz - maslo to zle tluszcze, myle sie?
-
kurde.. to ja mam dobrze.. mi nic nie zbrzydlo.. ale moja dieta rozni sie od standadrowej odstawieniem slodyczy i przejsciem na zdrowsze rzeczy.. warzywa.. zawsze tego duzo jadlam.. moja dieta sie teraz nawet ciekawsza zroibila niz byla przedtem.. bo przedtem zarlam jak swiania wszystko co sie moglo zepsuc.. taki oszczedny smiertnik bylam.. ateraz nie.. teraz w domu jak ktos cos zrobi i nikt tego nie je.. to trezba wyrzucic.. bo marzenka jest na diecie.. i je tylko specjalnie przygotoiwane i przystrojone posilki!!!
(na ktore teraz mam prznaczony osobny budrzet!!! )
ale hmmm. pierogi bym zjadla.. mam troche zamroznoych uszek w zamrazalce.. pomysle o tym..
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki