Wątek: MVR kontra otyłość.

Mam nadzieję,że wrócisz mvr

To Ty jako jedna z pierwszych osób odezwała się do mnie To dla mnie ważne

Wiesz, nawet jak mnie nie ma, to śledzę Twoje postępy, carli, a idzie Ci świetnie. ;-)

I widzę, że fotkę dodałaś! ;-D

po pierwszeL STOOOOOOOOOOO LAT ))))))) to znaczy jestes wodnik!!! przy okazji se psrawdze jakie wy jestescie.
jakl to mozlwie ze oboje z rodzenstwem w ten sam dzien?? niesamowity przypadek czy mnoga ciaza??

a po drugie: to jescze teraz zdrowie doszlo.. do kitu.. zazwyczaj jak przydarzy sie 1 zla rzecz.. to potem trafia sie 2.. i potem to juz leci jak kolejka.. bo pechy chodza parami.. (oby teraz na siostrze sie skonczylo)

co do sily.. ja tez jestem silna babka.. kiedys na dniu lesnika pokonalam wszystkie babki w pchnieciu kula!!! a wazylam wtedy z 65kg!!!.. teraz jak mi jescze masa doszla.. to moze i facetow bym pobila.. nie pewnie nie.. ale fajnie jest byc silna.. no nie??
z przewianiem mozliwe.. tez to kiedys mialam.. nie moglam sie wyrptowac.. do dzis co jakis czas korzonki mi daja w kosc.. zle sie stalo bo to potem wraca..
co do odegrania sie.. nooooo.. teraz rozumiem...
ja czuje to samo w zwiazku z tym ze jestem kobieta.. skonczylam informatyke i studiuje elektronike.. i jestem naprawde dobra.. zreszta w 1-szej piatce na moimkierunku to bede napewno.. ale kazdy facet.. ktory mnie nie zna... traktuje mnie z lekcewarzeniem jak chce np: odpowiedziec na pytanie odnosnie problemu jaki ma.. mnie nikt nie slucvha.. bo jestem kobieta.. odnosnie wagi nie zauwazylam tego.. nawet jak mialam te 92kg.. wiec moze potrezbujesz tylko 10 i problem ustapi?? oby.. no w kazdym badz razie swiat jest do d u p y.. i to tylko przez ludzi..
i ogolnie tak.. wiem oco chodzi.. moje pierwsza autoocena byla spowodowana dziewczyna ktora ma meza a dostawia sie do mojego chlopaka.. tak na mnie spojrzala.. jakby sie cieszyla ze taka jestem.. byla mnie wyraznie ciekawa.. glupia malpa.. zobaczymy.. a jacek i tak by jej nie chcial..(ooo juz sie denerwuje jak se przypomnialam)

a z jedzeniem i przyjemnosci.. przynajmniej tyle..
przynajmniej..
chodz jedna posrednia dobra rzecz wyjdzie z ciagu pecha..

Spoko luz, 16 marca przyjeżdża mój bliźniak i jego kolega, a dzień później reszta ekipy.. chciałabym dla mojego brata dobrze wyglądać. Grubo - ale zadbanie i dobrze. Dlatego powracam na ćwiczenia, zamiaruję pierwszy raz odwiedzić kosmetyczkę, manikiurzystkę i popracować nad sobą i schudnąć z 4-5kg, bo wtedy spodnie będą na mnie lepiej leżeć. ;-)

I tyle.

A zdrowie musi wrócić, ma się mnie słuchać ten niemądry organizm i basta. ;-P

Powodzonka,mvr

Mam nadzieję,że nadal tu będziesz... Nie znam Cię,ale jesteś dla mnie fajną osóbka

Carli, daj spokój, bo tu rumieńcem spłonęłam. ;-DD

Pewnie,że tak I koniec basta
Zauważyłam,że jest tu dużo osób,które są już np bardzo długo,a w ogóle jakoś się nie bardzo odzywają...A Ty właśnie wręcz przeciwnie

Bo ja lubię rozmawiać.. ;-) Tylko ostatnio mi trochę wstyd, bo tak porzuciłam dietę jak miernota. ;-P

noooooooo
to juz teraz.. brzmialo jak faktyczna deklaracja dietowa!!!
fajnie miec brata blizniaka.. to cie czyni wyjatkowa.. normalnie dzieci rodza sie po 1.. jesli ciaza mnoga.. to potem dzieci.,. sa wazniejsze od tych pojedynczycvh.. gratuluje!!!
mvr.. a ja co mialam 14 lutego?? taka wpadka ze szkoda.. a jak mi wstyd bylo ze wtopilam podczas gdy wczesniej tak motywowoalam inne dziewczyny.. jak swiety nipokalany.. najpierw mialam dola i sie obzarlam.. apotem wstyd.. bo niby tak dobrze mi szlo.. ale jestem.. i Ty tez.. i obie znow na dobrej drodze..

Oj, to się wkopałam. HEHEHE. ;-D

Mój brat.. trudno to wytłumaczyć, ale działa na mnie dobrze. Zobaczymy, czy nie zepsuję tego w marcu.. bo jeśli tak będzie to chyba się potnę.
Wpadka.. Twoja była mała, maroxia, a ja mam tzw. słomiany zapał jeśli chodzi o robienie czegokolwiek dla siebie. Dla innych to walka do upadłego, ale dla siebie? ;-)

BTW, mój kręgosłup powoli odpuszcza.. ;-)