Łoj tam, przeceniasz mnie bardzoZamieszczone przez mvr
Łoj tam, przeceniasz mnie bardzoZamieszczone przez mvr
Wcale nie, dla mnie ludzie, którzy mają w sobie tyle samozaparcia, by pokonać swoją słabość są godni podziwu. Szczególnie mężczyźni, bo kobiety to mocne sztuki. ;-PZamieszczone przez kubaxxl
Hm, ja na początku muszę się troszkę "pooszukiwać", żeby się przyzwyczaić do nie dostarczania tysięcy kalorii na zawołanie. Rano zjadłam niepełną szklankę mleka z 4dkg płatków (przed ćwiczeniami - spaliłam na nich 340kcal), potem drugie śniadanie to activia i kromka razowca, obiad to nieco za dużo niesolonego ryżu z warzywami "po chińsku".. później nie wiem. Zazwyczaj, gdy się zaczyna to ma się MOC, chęci itp, a ja dziś jestem strasznie zrezygnowana i to na wszystkich płaszczyznach. Siostra zrobiła mi wykład na temat mojego rozmemłania, marnotrawstwa urody i inteligencji.. ale nie pomogło. :\
Hi Mvr, bardzo dobrze, że założyłaś swój kącik, i to jeszcze na tym forum, ono cuda z nami grubaskami czyni, mozna tu nieźle kilosków złapać. :P :P :P
A to, że wykład siostry nie pomógł, to jakoś mnie to nie dziwi, taka motywacja do odchudzania musi się zrodzić w nas samych, to nie jest ot tak pod wpływem jakiś zdań czy słów, to w człowieku narasta stopniowo, ważne, aby pielęgnować w sobie zapał i motywację. :P Powodzenia! :P
Witaj Basiu pierwszy krok juz podjełas załozyłaś swój wątek ze wsparciem dziewczyn z tego forum jest dużo łatwiej,wiem co mowie bo wspierają mnie w chwilach załamki....zobaczysz że ci sie uda wierze w to bardzo ja też walcze nie tylko o spadek wagi ale o to żeby siebie zaakceptowac żeby dzieci mnie sie nie wstydziły żeby miały zdrową i wysportowaną mamuśke... bede do ciebie zaglądać pozdrawiam cieplutko
Anetko, dobrze to napisałaś - tu nie chodzi o jako taki spadek wagi, a lepszy komfort życia, akceptację i zdrowie.
Taka ironia losu - kiedyś miałam być siatkarką, a teraz łykam glukozaminę i chondroitynę, bo mi kości strzelają ;-)
mvr jeśli jest ci ciężko na początku dietkowania to sproboj ograniczac sobie porcje do mniejszych, ja tak zrobilam i teraz w sumie niemam problemu zeby zjeść niedużo i się najeść chociaz na poczatku dietkowania zdażało sie że zjadałam 1800 kcal ale były to małe porcje ... zamiast 2 kromek - jedna, itp .. a teraz przezlam na 1200 kca ale mam zamiar obnizyc do 1000 za niedlugo DASZ RADE !!! Musisz uwierzyć w siebie Ja czasem też mam takie dni ale wtedy wchodze na to forum i jakos tak sie motywuje i wogole jest mi happy Powodzenia i 3mam za ciebie kciuki :*
Czyżby szowinizm w drugą stronę przez Ciebie przemawiał ?Zamieszczone przez mvr
Zakładki