Strona 30 z 60 PierwszyPierwszy ... 20 28 29 30 31 32 40 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 291 do 300 z 594

Wątek: MVR kontra otyłość.

  1. #291
    Awatar maroxia
    maroxia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-01-2007
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    1

    Domyślnie

    oj to ja mam inzcaej.. jak ja widze jakies ruch to do razu wiatru w skrzydla nabieram.. i jescze mocniej dietkuje..

    hmmm.. no to faktycznie komplement.. ale bym chyba za taki moja siostre zabila :P
    no co jak co.. akuat siostra.. imowiac w taki sposob.. napewno, na 100% powiedziala szczerze.. falszywe komplementy sa slodkie ze az niedobrze..

  2. #292
    chybaty jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-01-2006
    Mieszka w
    Dąbrowa Górnicza
    Posty
    4

    Domyślnie

    Ja też na wagę jak najrzadziej wchodze
    Cieszę się ,ze nie mam obsesji ważenie się
    Hehehehehe komplement siostry mnie powalił Przesłodki Jakbym moją słyszała

  3. #293
    butterfly75 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-12-2006
    Mieszka w
    Grays
    Posty
    2

    Domyślnie

    hejka
    A ja dzisiaj mialam totalna zalamke!wszystko gdzies,nie interesowala mnei dieta itp.
    Nawet z forum chcialam zniknac,,,,ale chyba sie nie poddam,
    W koncu nikt nie mowil ze bedzie latwo i szybko.

    Ja to bym chciala od razu zamknac oczy i zmienic sie w 65 kg kobiete.Wiem ze to niemozliwe ,nierealne jakdnak chyba tak sobie myslalam.

    Mam nadzieje ze przez niedziele zbiore sie w sobie ,poukladam sobie wszystko i nie poddam sie.Wiem ze jakbym sie zaczela glodzic i jesc duzo mniej efekty bylyby cudowne ale to nie wyjscie i tak nie moge zrobic bo nigdy mi sie nie uda.

    Grubasy to powinny sie leczyc tak alkoholicy-bo to tez nalog


    Milej niedzieli Basiu

  4. #294
    mvr
    mvr jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-01-2007
    Posty
    1

    Domyślnie

    Soboty zazwyczaj są moimi najgorszymi dniami w odchudzaniu. Nie wiem dlaczego, bo nie cierpię na brak zajęć.. ale jak w ostatnią sobotę wracałam na dietę to też nic z tego nie wyszło, a niedziela już była idealna. No cóż, kusiło mnie dziś, ssało, a na koniec zemdliło przy obiedzie (?!), ale w kalorycznym limicie się spokojnie mieszczę.

    Menu:
    Śniadanie 1: sałatka: 220g pomidora "z gałązki" + 25g sera feta + 40g cebuli
    Śniadanie 2: Jogurt pitny "Milko" morelowy 200ml

    Przedobiad: Fasola Kidney + koncentrat pomidorowy + przyprawy
    Obiad: 200g szpinaku, ząbek czosnku, 0.5łyżki oleju (nie zjadłam całego) + 2 kotlety sojowe namoczone w wodzie z przyprawą i podpieczone tak na 1 łyżce oleju (nie zjadłam całego) + 100g ryżu + 20g papryki + 40g groszku zielonego.
    Podwieczorek: 200g ananasa konserwowego
    Kolacja: 2x wasa BARDZO cieńko posmarowana serkiem do smarowania (dla smaku) + 50g ziemniaka ugotowanego zmieszanego z 150g surówki z kapusty kiszonej z marchewką, cebulą i przypraw + herbata z kosteczką "cukier mini caloria"
    Kalorii: W sumie kalorii: 1 117,50


    Otóż, moim grzechem jest tzw. "przedobiad". Musiałam szybko zabrać się za robienie obiadu, bo bym chyba zjadła siostrze całą tę fasolę. Okropne. ;-> Moja siostra czasami się załamuje i mówi "Ty to nawet warzywem się przeżresz", niestety.. to prawda. Mam do tego talent. ;-P

    --

    Złośnica, to widzę, że idealnie rozumiesz moje podejście. Łatwo popłynąć na fali malutkiego sukcesiku, a przede mną dłuuuuuuuuga droga, więc nie mogę sobie na to pozwolić. ;-) A schowanie wagi to bardzo dobry pomysł, ja moją chętnie też bym schowała, ale domownicy się buntują i musi stać w łazience. Będę śledziła Twoje środowe warzenie! ;-) Ja z maroxią ważę się w poniedziałek rano. ;-) Powodzenia, młoda ;-*

    maroxia, inaczej.. nie znaczy gorzej, w końcu wszystkie się od siebie różnimy. ;-) Co do komplementu to my tak sobie ciągle mówimy pseudo poważnym tonem i potem jest ubaw. ;-) Nie mniej jednak miała rację i za to jestem jej wdzięczna, bo nikt nie ma mnie głaskać po główce i mówić "tak, Basia, wyglądasz idealnie, nie robiłaś nic złego". Dla mnie to żadne wsparcie.. Wsparcie nie polega na tym, że ktoś mi poprawi humor i opisze realia przez różowe okulary widziane. ;-)

    chybaty, prawda, że słodki? hehe, od razu się śmiać zaczęłam jak to usłyszałam. Hm, a ile Twoja siostra ma lat? Moja 14 więcej niż ja.. ;-)

    Motylku! Nie poddawaj się! To mija, naprawdę, a potem ma się tylko żal, że się przerwało. Jestem w takiej samej wadze jak Ty, więc wiem doskonale co czujesz! Dasz rade. To jeden dzień słabości, jutro będzie mocniej. Ściskam mocno i trzymam kciuki, byś to przezwyciężyła. :*

  5. #295
    butterfly75 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-12-2006
    Mieszka w
    Grays
    Posty
    2

    Domyślnie

    MVR
    nie poddam sie
    juz mi to marudzenie przeszlo

    dobrze ,ze w pore sie ocknelam.

    Milego weekendu

    http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=69035

  6. #296
    mvr
    mvr jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-01-2007
    Posty
    1

    Domyślnie

    I bardzo dobrze, jestem z Ciebie dumna, motylku!
    Doskonale Cię rozumiem, bo mnie dziś wszystko kusi.. a siostra właśnie je pieczeń na późny obiad i piją kawę z pierniczkami.. ale daję radę. ;-)

  7. #297
    butterfly75 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-12-2006
    Mieszka w
    Grays
    Posty
    2

    Domyślnie

    Pewnie ze dasz rade.Powiem ci ze ja myslalam ze na dobre zrezygnuje .Ale czlowieka nieraz wali w ten dekielek

    http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=69035

  8. #298
    mvr
    mvr jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-01-2007
    Posty
    1

    Domyślnie

    Wiesz, Motylku, ja raz prawie zrezygnowałam, ale się nawróciłam, hehe.
    A dziś się "obżarłam", bo mam aż 1 117,50kcal. Nie wiem, takie jakieś ukłucie poczucia winy uczułam, a przecież to głupie, bo założyłam, że jestem na diecie 1200kcal. ;-)

  9. #299
    Guest

    Domyślnie

    w weekendy to jest normalne Powaga...w weekendy jemy wiecej z nudy D Dlatego trzeba więcej poćwicyzć

  10. #300
    mvr
    mvr jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-01-2007
    Posty
    1

    Domyślnie

    Możliwe, możliwe, Złośnico. ;-) Na dodatek ostatnio ciągle jestem senna i dłużej śpię. Eh, muszę się nauczyć organizować sobie czas, bo mam 1,5 tygodnia na załatwienie wielu spraw, przygotowanie imprezy/domu, zaliczenie sesji, chodzenie na uczelnię i.. i może w końcu pójdę na ten zakichany basen i zacznę ćwiczyć. :P

Strona 30 z 60 PierwszyPierwszy ... 20 28 29 30 31 32 40 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •