Basiu, Wesołych Świąt Wielkanocnych i obyś wróciła szybko, czekam
BASIU ŻYCZĘ CI WESOŁYCH ŚWIĄT I WIELU RADOSNYCH CHWIL W ŻYCIU!
Świąt pełnych prawdziwej radości!!!
ALLELUJA!!!
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
i jak tam po swietach???
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
Dziś wieczorem napiszę co i jak, bo teraz jeszcze nie mam czasu. Dziękuję wszystkim za pamięć, mam nadzieję, że Wasze święta były cudne!
a więc do wieczorka
buzka!
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
Jednak nas nie opuściłaś cieszę się bardzo i wpadaj tu do nas czasem
Basiu nie zostawiaj nas tu same w grupie razniej
Szybkiego powrotu na forum zycze i serdecznie pozdrawiam.
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=69035
Dzień dobry. Nie martwcie się - nie zniknęłam, tylko ostatnio jakoś nie mam weny na pisanie i kontakty międzyludzkie. ;-) Jest nieco lepiej, nie chcę zapeszyć, bo jako taką harmonię zyskałam kosztem "urlopu" od uczelni, matki, części znajomych etc., ale myślę, że było warto. Byleby tylko od poniedziałku to wszystko nie wróciło, ale jestem dobrej myśli. ;-) Musiałam sobie poradzić sama, bo do psychologa najbliższa wizyta za 2.5miesiąca z kasy, a płacenie 70pln za godzinę jakoś mnie nie urządza, wolę te pieniądze zainwestować w coś innego. Czy się sytuacja uspokoiła? I tak i nie.. ktoś mi bliski ma bardzo poważnego raka i czeka mnie spotkanie z tą osobą, z bagażem świadomości, że robimy to, by się pożegnać. To trudne, bo tak wiele przypomina.
Co do diety to.. hm, powoli się przymierzam do tego, by chudnąć i znowu wrócić do aktywności fizycznej i kondycji. Jestem silna, nie dyszę jak parowóz, ale nie mam siły i napędu ostatnio. Wszystko w swoim czasie.
Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś z DziOObkiem na basen pójść;-) Póki co walczę w ogrodzie i tak przez najbliższe tygodnie będzie, na majówkę pewnie będziemy wyjeżdżać na rowerowe wycieczki. Trochę mam utrudnione sportowe wyjścia, bo pies mi zeżarł buty.. cóż.. ;-P
teniu, chciałam Ci bardzo podziękować za pamięć i miłe wpisy, jakoś tak podniosły mnie na duchu. ;-)*
Zresztą.. WAM WSZYSTKIM DZIĘKI ;-)*
Zakładki