Witam się i ja z Toba bardzo serdecznie-z nami Ci sie uda!to forum ma 'magiczną' moc-wiem to po sobie-gdyby nie to miejsce pewnie juz bym miała wieeelki efekt jojo...a tak jestem i wciaz dietkuję
Witam się i ja z Toba bardzo serdecznie-z nami Ci sie uda!to forum ma 'magiczną' moc-wiem to po sobie-gdyby nie to miejsce pewnie juz bym miała wieeelki efekt jojo...a tak jestem i wciaz dietkuję
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
Witam I trzymam mocno kciuki za Ciebie napewno nam sie wszystkim uda !! Musimy w to wierzyc Pozdrawiam
zinna, agggniecha witajcie! Tak, to forum bardzo pomaga, zwłaszcza wtedy, gdy człowiekowi żołądek do kręgosłupa przyrasta To taka terapia dla mnie, a wasze słowa są dla mnie bardzo motywujące Dziekuje wam dziewczyny, jesteście super! Życzę wam samych sukcesów i spełnienia marzeń. Mam nadzieje, że razem wytrwamy i będziemy miały jeszcze okazję wymienić się doświadczeniami. Buziaki
I mamy nową koleżankę miło mi Cię powitać w naszym gronie :P powodzenia
I ja przychodze sie przywitac
Tak sobie mysle ze to moze dlugie dietkowanie na tysiaczku przynioslo to jojo - i ja schudlam swego czasu 20 kg i odzyskalam 15... Dieta 1000 kcal jest dobra na poczatek, 2 - 3 tygodnie, ale potem nalezy zwiekszyc ilosc kalorii do 1200 - 1300.
Wolniej ale skuteczniej!
Bede trzymac za Ciebie kciuki oraz dopingowac Zalozenia masz bardzo dobre, tylko prosze pomysl o zwiekszeniu limitu za kilka tygodni.
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
tenia55 witam! Cieszę się, ze mogę do Was dołączyć Trafiłąm w bardzo dobre miejsce, które podnosi mnie na duchu i zagrzewa do walki.
Cześć buttermilk! Z tym jo-jo to u mnie jest tak: najpierw się odchudzam, trzymam się 1000kcal, chudnę i jest fajnie. Potem wracam do dawnych nawyków i wszystko szlag trafia Zamiast "rozbujania" metabolizmu małymi kroczkami tzn. stopniowego zwiekszania kalorii, zachowuje sie jak wygłodniały wilk. Niestety dochodzi do tego zajadanie stresów. Ale jak to się mówi trzeba uczyć się na błędach swoich i innych. Dlatego zrobię tak jak mi radzisz A poza tym dziękuję za kciuki i doping , ja też Wam dziewczyny życzę sukcesów i trzymam kciuki!
elwirko-no a jak tam Twoja dietka???
Wraz z krówka przesyłam pozdrowionka
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
Agggniecha śliczna krówcia! Ja się jakoś trzymam. To już 6 dni walki, a właściwie dopiero 6 dni. Z każdym dniem jest coraz lepiej, choć nadal walczę z głodem. Pokornie czekam, aż mój żołądek się trochę skurczy. Wiesz najgorsze jest to, że muszę cały czas opierać się różnym pokusom. Trudność polega na tym, że kiedy mój małż wcina z apetytem pyszne jedzonko, ja w tym czasie albo pije ziołową herbatkę, albo wcinam jogurcik, albo gotowane mięso, albo surówke itd. itp. I mam świadomość, że w najbliższym czasie nic się nie zmieni w moim jadłospisie, a jeszcze do tego mój kochany mąż dopiero dziś zakumał, ze jestem na diecie, dziwiąc się przy tym, ze nie bede jadła zapiekanek z serem żółtym mniammmm. No ale po tym jak mu rzuciłam ostrzegawcze spojrzenie, weziął to moje odchudzanie na poważnie. Nawet robi pewne postępy w tym temacie, bo juz zapowiedział, że mi oszczędzi kupowanie pączków w Tłusty Czwartek. Poza tym czekam na 1 marca, bo wtedy mam wielkie ważenie
A to garść witaminek dla Ciebie
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Pozdrowionka
Elwirko, przywykniesz wkrotce.. ja wiem ze najgorsze sa chwile gdy nie mozemy zjesc tego co wcina cala rodzina ale po jakims czasie zobojetniejesz na to, bo wiesz, ze robisz to dla siebie, dla swojej szczuplej sylwetki.
Trzymam kciuki!
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Buttermilk witaj! Muszę Ci powiedzieć, że powoli przyzwyczajam się do tego wszystkiego. Nie sądziałm, że będzie tak dobrze. Codzinnie czuję coraz mniejszy głód i coraz więcej energi. Kiedy mam gorsze chwile np. widzę na horyzoncie jakieś słodycze, to mówie sobie: "zjesz teraz, przez chwilę będziesz miała przyjemność, a potem ogromniaste wyrzuty sumienia. Cały twój trud pójdzie na marne, a przecież umiesz bez tego żyć". I wkońcu mi przechodzi.
Zgadzam się z Tobą całkowicie. Najważniejsze, zeby odchudzać się dla sibie, a zwłaszcza dla swojego zdrowia. Zresztą o sylwetce też myślę zwłaszcza, że niedługo przyjdzie wiosna, a wraz z nią ciepłe dni. Będzie można zrzucić te wszystkie kurtki i wybiec na świeże i ciepłe powietrze. A rowerek czeka...Dziękuję za wsparcie i kciuki Ja też Wam dopinguje i mam nadzieje, że któregoś dnia napiszemy na tym forum: mam swoją wymarzoną wagę Pozdrawiam
Zakładki