hej dziwczyny....
u mnie nic specjalneg...ostatnich dni dietkowaniem raczej nie mozna nazwac,ale powiedzmy,że nazwe to etapem utrzymywania wagi..na wadze nadal ok. 70kg i ani drgnie..
co dzien rano mam postanowienie,ze od dzisiaj zaczynam,ale konczy sie tym,ze o ile do tej 18 rzeczywiscie mam "na licznku" jakie 1200-1500kcal to potem tak jak wczoraj dokladam sobie kremowke (bo lezy od 2 dni w llodowce i przeciez sie zepsuje)...ehhh i tak to wyglada..z moich kalkulacji wynikia,ze 2000kcalorii nie przekraczam,ale przy takiej ilosci to tez a pewno nie schudne...
nic to dzisiaj znowu probuje...
pozdrawiam. buzki:* trzymajcie sie dzielnie, milego dnia;]
Zakładki