Fruktelka, a co ma kurczak z sosem jogurtowym zlego do MM? Nic blednego myslec, ze masz sie smietana raczyc i to bez ustepstwa. Ja smietany w lodowce nie mam juz od nie pamietam kiedy.
Magdahi, moze faktycznie nie powinnas meczyc sie z tym Montignac? Ja nie mam problemu zeby nie jesc klasycznych kanapek, podziekowalam bananom, a pizza jak juz, to robie sobie taka sama (mniejsze zlo). Przestalam jesc pierogi i tego tupu kluski. Nie jem zupelnie slodyczy... Racze sie za to winem czerwonym. Znalazlam duza przyjemnosc w jedzeniu owocow morza, wynalazlam make z ciecierzycy, z soi i generalnie jest tak ogromy wybor jedzenia na swiecie, ze trudno nie doszukac sie przyjemnosci w probowaniu nowego.
Jeszcze jedno, w kazdym sposobie zywienia powinna obowiazywac zasada 'mniej zarcia', cudow nie ma po prostu.
Moze mi ktos powie (kto liczy kalorie, a to chyba wiekszosc) ile kalorii maja dwa kawalki pizzy na przyklad?
... i o to mi chodzi Magdahi, jak juz jesz pieczywo to podziekuj zoltemu serowi, a zjedz to oblozone warzywami i to przynajmniej dwie kanapki. Kurczak z fasolka, pychota! I zjedz tej fasolki wiecej nawet od tej garsci. Przepros sie z jablkami, sliwkami, do bananow kiedys wrocisz przeciez.
A propos Twoich dolegliwosci, to chyba powinnas isc do lekarza. Niech Cie popuka, poslucha i powie Ci co powinnas robic.
Pozdrawiam Cie mocno Magdahi i co zlego to nie ja .
Zakładki