-
Wpadam tylko na moment
Nie mam ochoty na nic. Idę jutro z dzieckiem do szpitala. Chce mi się wyć. Mam wszystkiego dość. Trzymajcie się i pilnujcie dietki, bo u mnie to będzie raczej niemożliwe. Wczoraj już puściły mi nerwy. Dowiedziałam się o tym szpitalu, sąsiad zalał nam mieszkanie (na tyle skutecznie - że sąsiadom pod nami także) i jeszcze kilka innych rzeczy. Zjadłam pewnie ze 2000 kcal i dziś pewnie nie będzie lepiej.
Idę sobie pobuczeć. Pa
-
Mika strasznie mi przykro,ze tyle masz problemów Skoro idziecie do szpitala,to znaczy,że córeczka nadal chora -życze jej szybkiego powrotu do zdrówka
Nie płacz Wierze ,ze szybko wrocicie do domku
-
Jesteśmy w domu
Byliśmy rano na izbie przyjęć (jak byliśmy umówieni z lekarzem) a on po zbadaniu i analizie wyników - pozwolił nam iść do domu. Jestem baaaaaaaaaaaaaaaardzo zadowolona. Mała nadal bardzo kaszle i jeszcze minimum tydzień będzie brać antybiotyk ale strasznie się cieszę, że nie ma gorączki i nie musiałyśmy zostać w tym szpitalu. Leczenie w domu może i jest mniej skuteczne ale o ile bardziej przyjemne i mniej stresujące. Mała jest radosna i biega po całym domu. Jeszcze wczoraj (mimo że nigdy nie straszyłam jej szpitalem ani negatywnie do niego nie nastawiałam) leżąc wieczorem mówiła :"Mamusiu, a dlaczego idziemy do szpitala?" , "Ja nie chcę, ta są straszne panie". Byłam w szoku i od razu wyć mi się chciało. Ale koniec. Bo to nie jest forum o dzieciach tylko o odchudzaniu
Dietkę trzymam ale WAGA STOI . Rano jest ok - pięknie spada po nocy - jak zawsze a później wraca . Ostatnio tak ładnie mi się chudło. Co wieczór na wadze było około 10-15 dag mniej niż poprzedniego wieczoru - a teraz ..................... NIE
No, ale nic - zobaczymy za kilka dni. Dzisiaj za to dzień pomiarów. Zobaczymy - może w wymiarach jest przynajmniej lepiej
-
Mika bardzo sie cieszę,ze jesteście w domu,a mała jest taka radosna Zobaczysz,szybko wróci do zdrowka
Co do wagi,to według mnie ważenie wieczorne zupełnie nie ma sensu Czasami są bardzo duze róznice,wystarczy np. że masz spuchniete nogi itp Ja ważę siewyłącznie rano- w negliżu i po wizycie w toalecie
-
Dziękuję za miłe powitanie mnie na forum.Chętnie będę do Ciebie zaglądać.
-
Mikunia ciesz sie córeczką,a dietką się nie martw przyjdzie czas,że waga spadnie cieszę sie że mimo tylu problemów jestes z nami życze duuużżżooo zdrowia dla wojej córeczki i głowa do góry jak to mój mąż mów jak mamy jakies problemy w życiu "że jeszcze gwiazdka Ci zaświeci"pozdrawiam i miłej niedzieli
-
Cześć dziewczyny
Normalnie byłabym w pracy o tej godzinie (w środku tygodnia) lub na spacerku (w weekend) ale ze wzgledu na chorobę małej - siedzę w domku. Nie narzekam absolutnie (choć piękna pogoda) ale przecież mogłabym siedzieć z nią w szpitalu, więc jest o'k.
Postanowiłam troszkę bardziej się pilnować od dziś i może ciut więcej ćwiczyć. Aktualnie schodzę 1000 kroków dziennie na steperku prosto do wnętrza Ziemi (to jest około 111 pięter ) Robię to prawie tydzień i do tej pory nie miałam za bardzo siły n inne ćwiczenia. Z dnia na dzień się poprawiało, więc myślę, że czas wrócić do starych nawyków i zacząć od nowa brzuszki, ćwiczenia na wewnętrzną stronę ud i oczywiście ręce i biust
Muszę też chyba przewertować moją nowo kupioną książkę - dania niskotłuszczowe (czy jakoś tam) i wymyślić coś ciekawego na przyjazd teściów (teść jest po dwóch zawałach, więc odżywia się się jeszcze mniej kalorycznie niż ja). Na dziś znalazłam kurczaka pieczonego z morelami podanego na ryżu z orzeszkami ziemnymi. Zobaczymy co z tego wyjdzie . A teraz zmykam poszukać czegoś bardziej "intrygującego"
-
cześć Mika !! cieszę się,że z malutką wszystko już ok prawie :P:P
milutkiej niedzieli życzę i trzymaj się!!
buziaki :*
-
Dziękuję za wsparcie Postaram się Ciebie jak najczęściej odwiedzać Zapraszam również do siebie
-
Ale jestem dziś radosna . Byłam na zakupach i kupiłam sobie ............ 3 pary nowych spodni . To nie jest u mnie znowu taka normalna rzecz - każde zakupy - to mordęga - nic na mnie nie pasuje, jest za małe, obcisłe albo wcale nie ma na mnie rozmiaru. Z każdą kolejną minutą odpływa zadowolenie z tego, że mogłabym kupić sobie coś nowego - bo po prostu na mnie nie ma ubrań.
Ale dziś było inaczej. Dostałam zwrot podatku i postanowiłam zrobić sobie małe zakupy bez wiedzy męża . Poprosiłam taki rozmiar spodni jak zwykle - a one ze mnie spadły . Pomyślałam sobie - "jakaś inna numeracja". Wzięłam inne i jeszcze inne - i to samo. W koncu tak mi się spodobało kupowanie, że wzięłam 3 pary plus jedne dresowe . Okazało się że dwie pary są o dwa numery mniejsze niż do tej pory, a jedna - nawet o trzy . Dresy nadal pozostały XXL (ale przyznam szczerze - nie wiem jaki rozmiar miałam wcześniej bo w domu mam tak znoszone, że prawie przedwojenne )
Acha - mężowi zarz się wygadałam (choć miałam go stopniowo wtajemniczać w naszą dziurę budżetową) - ale nie mogłam się powstrzymać
O rany, ale jestem radosna . To dopiero jest motywacja
mAgnesss - lepiej, lepiej i będę się trzymać (nowych spodni )
kamitanika - nie ma sprawy. Cieszę się że będziesz do mnie zaglądać
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki