Pimbolinko nie poddawaj sie!!
Nie odwiedzalam Cie dlugo, bylam na wakacjach. Ale teraz bede wpadac i pilnowac Cie!!
Buziaki
Pimbolinko nie poddawaj sie!!
Nie odwiedzalam Cie dlugo, bylam na wakacjach. Ale teraz bede wpadac i pilnowac Cie!!
Buziaki
Pimbolinko!
Witam po zawirowaniach forumowych, któe przyczyniły się do tego, ze zaczynam od nowa. Ale jestem, pisz co u Ciebie bo szczerze mówiąc nie wiem co mam pisać
podjelam wazna decyzje.
poniewaz nie radze sobie sama i widze ze sobie nie poradze... wydaje wszystkie moje zarobione pieniadze na wczasy odchudzajace. 15 wrzesnia wyjezdzam na dwa tygodnie nad morze.
Trzymajcie za mnie kciuki
aaaa w sobote mam wesele moja mama mowi ze wygladam okropni zreszta dziwi sie dlaczego mnie wogole zaprosili
jeszcze tylko do 15 wrzesnia....
DZIEKUJE!!!!
To smutne,że rodzice nie wspierają swoich dzieci. Ale nie martw się Pimbiolinko, dasz sobieradę sama, tylko ne w domu rodzinnym. Tam będziesz zajadać stresy Bardzo dobrze sobie wmyśłiłaś z tym wczasami! Będziesz miała większą motywację a i program stymulujący chudnięcie > czekam na relację.
Pozdrawiam i ściskam serdecznie!
Fajnie, że jesteś zdeterminowana i dążysz do celu ale nie oczekuj cudów po takich wczasach - odchudzanie i nabieranie kndycji wymaga miesięcy (jeśli nie lat) a nie tygodnii ... Pozdrawiam!Zamieszczone przez Pimbolinka
Mniej jest więcej? http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/showthread.php?t=49
Zapisz zgubione letnie kalorie! ćwicz i licz!!!
Inspiruj się: Klub Tytanów: spadek min. 15 kg utrzymany przez rok?
Przykro, że mama tak mówi... no chyba, że zrobiła to celowo żebyś włączyła myslenie... czasem ludzie mówią przykre słowa żeby zmusić innych do działania
Super, że wybierasz się na te wczasy
Pimbolinko!
Po pierwsze uważam że decyzja o wczasach to swietny pomysl - gratuluję podjętej decyzji.
Po drugie jest mi niezmiernie przykro, że spotykacją CIę takie przykrości od mamy. To, że ktoś Cię zaprosil na wesele jest tylko oznaką tego, że są ludzie którzy widzą w Tobie to jaka napradę jesteś, a nie tak jak Twoja mama tylko grubasa!
uwaga! celowo użyłam słowa grubas - ponieważ mam wrażenie, ze Twoja mama nie widzi, ani Twojego wnętrza, ani Ciebie - tak jakby Twój wygląd był Tobą!
Możesz zapytać swojej mamy czy masz ją mniej szanować bo się starzeje - bo z dnia na dzień jej skóra traci jędrność i sprężystość oraz pokrywa się zmarszczkami? w końcu też możesz jej to cięgle wypominać tak jak ona Tobie tuszę!!! Wiem, że to już nie pierwszy raz kiedy dostajesz takie kopniaki od najbliższych - dlatego uważam, ze powinnaś coś z tym zrobić - uciąć ten temat jeśli nie mama nie potrafi Ci pomóc to niech to przemilczy.
Ja wiem Pimolinko, że ciężko jest wysuwać artylerię przeciwko najbliższym, ale nie poradzisz sobie jak będziesz bombardowana przytykami i dowodami na to jaka jesteś niedoskonała. Przecież to nie prawda! Nie daj się gnębić! Jesteś warta zaproszeń, komplementów, zabawy, ciuchów, przyjaciół, imprezowania i innych uciech - nie ma to nic do rzeczy czy ktoś waży 40, 50, 60, czy 100, 110 czy więcej kilogramów, czy ktos ma 148 cm wzrostu czy ponad 2 metry, czy jest brunetem czy łysym, czy rudym! Pamiętaj o tym, piękno jest tez w nas - w srodeczku.
Trzymaj się!
Pimbolinko jesteś bardzo wartościową osobą i nie daj tego w sobie zabić. Osiągnełaś już sporo i nie poddawaj się. Bardzo jestem ciekawa jakie efekty i wrażenia przywieziesz z wczasów. Pozdrawiam gorąco!
dziekuje Wam za wszystkie mile wypowiedzi...
tego mi treraz wlasnie brakuje!
przepraszam ze sie nie odzywalam bylo to przyczyna wielu zawirowan wlasnie w zyciu rodzinnym. Jestem przed wyjazdem wlasciwie jeszcze niecale dwa tygodnie i doczekac sie nie moge. Bo...
odpoczne od calego swiata, dostane energii i wiem ze wroce radosniejsza weselsza...
W tym tygodniu przezywalam bardzo ciezkie chwile wlasciwie 4 dni depresji... i tylko dzieki Polowkowi sie z niej otrzasnelam.
Moze to glupie ale ja wierze ze gdy wroce z wczasow juz w roku akademickim poradze sobie ze wszystkim, moze to znowu jest naiwne nie wiem.
Czasem mam wrazenie ze gdyby rodzice sobie totalnie odpuscili namawianie mnie do odchudzania wreszcie by mi wyszlo...
Chyba potrzebuje rozmowy z dobrym psychologiem.
Smutna ale ciagle majaca nadzieje Pimbolinka.
Z pewnością musisz coś zrobić ze swoimi relacjami z rodziną Ale poczekaj, wyjedziesz na wczasy, odpoczniesz od wszystkiego, inaczej spojrzysz na różne problemy. Ja ci nie polecam psychologa, bo miałam z nimi do czynienia przy różnych okazjach i muszę powiedzieć,że fachowość większości pozostawia wiele do życzenia.
Tobie potrzebny przede wszystkim dobry przyjaciel
Trzymam kciuki,żeby wszystko się ułożyło i pozdrawiam serdecznie!
Jakbyś chciała się wypłakać, to mój rękaw jest wolny !
Zakładki