prezent rewelacja
ja bym na taki pomys nie wpadła
a żadnego weekendu od dietki ni chce słyszeć
prezent rewelacja
ja bym na taki pomys nie wpadła
a żadnego weekendu od dietki ni chce słyszeć
Świetny prezent! Dziecko będzie szczęśliwe!
A co do przerwy od dietki...hmmmm no nie wiem. Jeśli wiesz, że na pewno wrócisz do dietki, to takie dwa dni w niczym nie zaszkodzą... ale...no właśnie... myślę, że mozesz zjeść to, na co masz ochotę, ale bez obżarstwa, bez tego odczucia nażarcia się do wypęku. Wszystko jest dla ludzi, jeśli jedzone z umiarem. Pizza jak najbardziej, czekolada? Czemu nie, ale w jakichś rozsądnych ilościach...
Chcesz zjeść coś dobrego, czy się nażreć? Jeśli tylko zjeść coś dobrego, to wystarczy Ci np. pół pizzy, a nie cała albo rzadek czekolady, a nie tabliczka. Jeśli chcesz się nażreć, to już inna sprawa. Tu pewnie przyczyna jest głębsza. Nie wiem, co Ci radzić. Najlepiej jakbyś zjadła to, na co masz ochotę, ale następny posiłek mogłabyś zjeść już dietetyczny. Np. śniadanie dietetyczne, obiad niedietkowy, czyli pizza i czekolada, a kolacja dietetyczna. Tak byłoby chyba najlepiej. Nie wypadłabys całkiem z rytmu dietowego i nie miałabyś wyrzutów sumienia.A kalorycznie dzięki dwóm dietkowym posiłkom tez byłoby całkiem ok, nawet i 2000 było w porządku.
pozdrawiam!
Czesc dziewczynki
No ten weekend bez dietki to nie tak zupełnie bez. Śniadanie pewnie by było dietetyczne, bo do chleba (o dziwo!) nadal mnie nie ciągnie... pizzy pewnie i tak nie zjem... bo całej nie dam rady... pewnie nawet połowa by mi nie weszła... narazie to tak tylko gadam, wcale nie twierdze, że to będzie właśnie TEN weekend - chociaż w niedziele urodziny siostrzenicy a moja siora ma fioła na punkcie słodkości więc nie wiem jak to będzie na szczęście ma też fioła na punkcie sałatek
heh... pożyjemy zobaczymy a teraz biore sie do robory
Dziś piąteczek !!!
Wpadlam zyczyc milego weekendu
A to na motywacje :
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Hej
No to może akurat niech to bedzie ten weekend jak masz takie zachceiwajkil=)
A Basia jak zawsze ma rację
Za kilka godzin skończysz pracę..w WEEKEND!
Aga - nie odmawiaj sobie wszystkiego, bo dieta będzie ci się kojarzyła tylko z wyrzeczeniem. Jak skończysz dietę i zaczniesz jeść normalnie, to znowu się nawpychasz i będziesz zaczynała od początku. Zresztą, sama to wiesz. Nikomu jeszcze nie zaszkodziło lekkie popuszczenie pasa.
Miłego dnia w pracy!
Mysle, ze dziewczyny maja racje. Przystopuj troszke z dietka na kilka dni, ale nie napychaj sie tak na maksa. Zjedz pol pizzy, troszke slodkiego, ale nie tak duzo abys potem miala "kaca moralniaka" Juz tak dlugo i ladnie dietkujesz, ze naprawde Ci sie nalezy.
Milego weekendu i trzymaj sie cieplutko!
CEL OSIAGNIETY: 109kg - 67kg (29.01.10-04.03.11) (... a bylo tak pieknie!)
START: 10.02.2012 - 77.8kg - CEL: POKONAC JOJO: 67 kg
Tutaj jestem
zostaniesz moją ciocią?
a tak serio, to ile dałaś za to cudo?
STARY WĄTEK | NOWY WĄTEK --> PODSUMOWANIE ROKU 2008
"Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."
Witam
No to powiedzmy, że troche popuszczam pasa... zjadłam dzis ciasto - cos w podobie do wuzetki, koleżanka odchodzi z pracy i robila pożegnanie
Poza tym jedzenie "w normie" czyli w miare dietkowo
Zobaczymy co będzie dalej - na pizze się nie wybieram bo właśnie zjadłam płatki nesquik z mlekiem i jestem napchana
Myśle, że w ok 1500 kcal powinnam się dzis zamknąć
Basiu to nawet nie to, że ja sobie odmawiam - do tej pory nie miałam na nic aż tak wielkiej ochoty... ale ostatnio mam jakiegos głodomora na niedozwolone rzeczy.
Myślę, że dzisiejsze ciasto trochę mnie zasyci - w sumie jutro 1 września więc chyba nie chcę rozpoczynać miesiąca z załamaniem dietkowym
Dziś troche "zaszaleje" znaczy niewiele już zjem bo jestem napchana - a jutro postaram się już zachować normy dietkowe
Zaraz idę ze znajomymi do pubu - ale chyba nawet nie mam ochoty na picie alko
Martuś - już mam weekend ależ się cieszę
ivonpik - ano trzymałam się dzielnie ponad 4 miesiące - jak dla mnie to i tak sukces
Ale przede mną jeszcze pare miesięcy odchudzania... a potem powolne wychodzenie z diety... nie chcę tego zawalić
bes_xyfki - ja ciotką? hehehe... juz jedna taka mała potworzyca rujnuje moje finanse
A za cudo dałam prawie 400 plnów (z wysyłką)
A ja nie umiem - jezeli sobie juz na cokolwiek pozwolę to zawalam na całej linii...
Bo dołącza sie do tego kac moralny... Myślę ze będę miała straszne problemy z wychodzeniem z diety...
Albo jojo albo anoreksja mnie czeka jak nic
P.S. Mi tez takie coś kup..... :P
Tylko...troszkę większe - rozmiar XXL
Zakładki