Muffel zobaczysz, niedługo zobaczą u Ciebie znajomi zmiany.
Ty sama chyba je widzisz na wadze i w cm ?
To się liczy
Muffel zobaczysz, niedługo zobaczą u Ciebie znajomi zmiany.
Ty sama chyba je widzisz na wadze i w cm ?
To się liczy
A było 119 kg ...
Miłego czwartku życzę!
A było 119 kg ...
Dzisiaj podkusiło mnie,żeby wejśc na wagę. jakoś się tak lekko czułma z rana... Weszłam a tam nic.. ani grama mniej . Lepiej chyba będzie jak zostanę przy ważeniu co 2 tygodnie. Przynajmniej humoru sobie nie psuję.
Wiecie co? Stosuję diete Montignaca, bardzo mi smakuje , najadam się do syta , czasami nie zjadam porcji ale wieczorem diabeł mnie kusi . I mimo ,że nie jestem głodna, to chodzę i myszkuję. Rzadko łamię się i zjem coś, ale pokusa jest. Ciekawe, dlaczego przez cały dzień nic za mną nie chodzi, tylko wieczorem?
A u mnie się poprzestawiało...
Kiedyś bardzo długi czas nie jadłam śniadań. Potrafiłam pierwszy posiłek zjeść w okolicach godziny 17 Zazwyczaj to był jedyny ale bardzo konkretny posiłek w ciągu dnia... bo ładowałam w siebie tyle ile żołądek potrafił przyjąć. Dodatkowo oczywiście gdzies się przewijały słodycze jako przekąski... no i efekt jest jaki jest.
A teraz? Teraz w pracy zjadam jakieś 3/4 moich posiłków a po powrocie zjadam cos w rodzaju obiado-kolacji w okolicach godziny 17 czasem trochę później ale staram się nie jeść już nic po 18
Wieczorami raczej nie chodze głodna... czasem mam na coś ochotę ale staram się sobie przetłumaczyć, ze wcale nie jestem głodna i że zjem to rano
Do rana zazwyczaj zapominam co wczorajszego dnia za mną chodziło... i tak mija dzień za dniem a kiloski sobie uciekają
A najważniejsze... nigdy nie wierzyłam w skuteczność tego rodzaju wynalazków ale odkąd łykam chrom nie miałam żadnego dużego grzechu słodyczowego... czasem zjem batonika typu Corny i chyba raz zdarzyło mi się zjeść lody... a słodyczy w domu mam dość sporo :>
Brzydulaona - ale za mną nie chodzą słodycze. Tylko coś bym sobie pochrupała, dla samego chrupania. Po prostu mózg mi robi psikuja! Ale ja to zwalczę !
Nie potrafię jeść do 18.00 Ale trzymam się zasady,że 4 godziny przed pójściem spać, teraz jadam regularnie o 19.30.
A co do nawyków żywieniaowych, to chyba miałyśmy takie same. Ja dodatkowo jadłam nieregularnie, szybko i byle co, co pod rękę wpadło. szkoda mi było czasu,żeby usiąśc i zjeść spokojnie. No i efekty są.
Ja nienawidziłam śniadań i dopiero w szkole zapychałam sie słodkimi bułeczkami,pizzerkami i masą batoników
wiesz..ja też tam mam-nie jestem głodna ale muszę zjeść....muszę coś przeżuwać..A moze guma do żucia Ci pomoże?Mi pomaga..U niektórych wzmaga apetyt ale mi pomoga
Muffel ja przez jakiś czas byłam na diecie Montignaca (jakies 3 msc temu) , niestety spadek wagi szedł opornie, schudłam tylko 2kg przez miesiac, poza tym są tam za duze ograniczenia co do spozywania posiłków, dlatego też przeszłam na 1300, jem więcej , smaczniej, łączę jak chcę i waga spada.
Każdy musi znaleźć dietę dla siebie odpowiednią.
Muffel ja też tak mam Ale trzeba to jakoś przetrwać
A było 119 kg ...
Ja chyba jestem za wygodna jeśli chodzi o diety...
Tysiaczek mi odpowiada bo mam wieksze pole do popisu... tak naprawdę jem to na co mam ochotę tylko w mniejszych ilościach... no i oczywiście staram się sięgać po te pokarmy które mają dość rozsądną dawkę kalorii
Powiem wam, kochane dziewczynki, że ja nie za bardzo jestem przekonana do skuteczności diety Montignaca ale popróbuję jeszce , bo:
- ma stałe pory posiłków i każe się trzymać niewolniczo
- produkty łaczy się tak,że nie czuję nieszczęsnej kwaśności w ustach
- lubię taki sposób odżywiania, chociaż nie jestem ortodoksyjna, bo nie jem chleba.
Chłopak z którym rozmawiałam, mówił,że on schudł 22 kilo a żona 15 w ciągu 4 miesięcy. Ja wiem,że szybkość chudnięcia to cecha osobnicza ale... może mnie też sie uda. Zeby chociaż ten pierwszy etap osiągnąć .
A dzisiaj, jak na złość, czuję się jak nadmuchany balon! Niedługo @.
I jeść mi się chce ..ale nie jestem głodna tylko coś za mną chodzi!
Ratunku!!!
Zakładki