Strona 6 z 74 PierwszyPierwszy ... 4 5 6 7 8 16 56 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 51 do 60 z 737

Wątek: odchudzanie po raz ostatni...30kg

  1. #51
    Marg75 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-05-2007
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    139

    Domyślnie

    "korygować" to można jak się ma do zrzucenia 5-10 kg a nie ponad 20 czy 30 Tu trzeba wprowadzić drastyczne środki. Oczywiście nie mam na myśli żadnych głodówek itp., tylko zdrowy styl życia, zarówno pod kątem jedzenia jak i odpowiedniej dawki ruchu.
    Na pewno nie można się spodziewać cudów po miesiącu czy dwóch skoro na swój wygląd pracowało się całe życie Po prostu już do końca życia będziemy skazani na "zdrowe żarcie", czekoladka a i owszem, ale tak jak piszesz 2 kosteczki a nie 2 tabliczki
    początek zmagań: 10.05.2007 przerwa na dzidziusia : XI.2007 - VII.2008
    waga startowa 111,70 kg max waga w życiu 115,00 kg (2007 rok) mój cel: 65 kg (osiągnięty 18.06.2010)


  2. #52
    Awatar AleXL
    AleXL jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-05-2007
    Posty
    1,228

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Marg75
    "korygować" to można jak się ma do zrzucenia 5-10 kg a nie ponad 20 czy 30 Tu trzeba wprowadzić drastyczne środki. Oczywiście nie mam na myśli żadnych głodówek itp., tylko zdrowy styl życia, zarówno pod kątem jedzenia jak i odpowiedniej dawki ruchu.
    Na pewno nie można się spodziewać cudów po miesiącu czy dwóch skoro na swój wygląd pracowało się całe życie
    Waga mi nie przybywala drastycznie; bardziej tak kilo tu, kilo tam a latka mijaly ... tak wiec uwazam ze "korygowanie" jest dla mnie najlepszym podejsciem. Chce powrocic do wagi sprzed wielu lat ale jesli zrobie to zbyt gwaltownie to obawiam sie nie tylko o jojo ale i o inne komplikacje zdrowotne.

    Po prostu już do końca życia będziemy skazani na "zdrowe żarcie", czekoladka a i owszem, ale tak jak piszesz 2 kosteczki a nie 2 tabliczki
    Ja nie chce byc skazany!!!!! Nawet jesli bylby to sukces Wole sam decydowac o kierunku.

    Nie akceptuje takiego myslenie. Wole pozytywnie. Nie czuje sie na nic skazany. Jem by zyc (dobrze i aktywnie) a nie zyje by jesc - z tego dla mnie wyplywa pozytywna tresc: jedzenie jest przyjemnoscia ale nie jedyna i musi ono miescic sie jak czesc ukladanki w wiekszym obrazku calego podejscia do zycia. Jesli na to patrze z tej perspektywy to naprawde mniej (jedzenia) jest wiecej (tego co sie naprawde liczy - pun intended )

    I jesli chodzi o mnie to nie o dmawiam sobie specjalnie zadnych przyjemnosci jedzeniowych, jem to na co mam ochote (moj organizm ma swoje zdanie i trudno je ignorowac) jedynie co jem mniej i probuje jesc nowe (zdrowsze) rzeczy. Niektore z tych sa swietne a niektore do kitu ale i o to chodzi - jedna z pozytywnych rzeczy z ta cala moja "dieta" jest ze mam wiecej motywacji by probowac i odkrywac nowe smaki. A z technicznego punktu widzenia mam duzo satysfakcji z projektowania posilkow tak by dostarczaly takiego paliwa jakie potrzebuje Nigdy tego nie robilem przedtem i jadlem na zywiol. Teraz jest to bardziej zoorganizowane i lepiej rozumiem efekty zywienia. Sama przyjemnosc prawie tak jak prowadzenie samochodu

    O to sie znowu rozpisalem - ma sie te ciagotki "filozoficzne" ...

  3. #53
    Marg75 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-05-2007
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    139

    Domyślnie

    jednym przybywało kilogramów z latami a inni toczą się całe życie
    początek zmagań: 10.05.2007 przerwa na dzidziusia : XI.2007 - VII.2008
    waga startowa 111,70 kg max waga w życiu 115,00 kg (2007 rok) mój cel: 65 kg (osiągnięty 18.06.2010)


  4. #54
    verseau jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-05-2007
    Mieszka w
    Longwy
    Posty
    0

    Domyślnie

    AleXL
    widze ze mamy takie samo podejscie do jedzenia tez nie chce byc wiezniem jedzenia, nie chce sobie odmawiac, kombinowac na imprezach... juz tyle razy to przechodzilam, ze wiem ze i tak pozniej z tego nic nie wychodzi.

    wiem ze dla mojej psychiki wszystko co zakazane jest strasznie pociagajace i dla jej dobra nic sobi nie zakazuje, jedynie steruję zdrowym rozsadkiem
    mozg: - chce czekolady chce czekolady
    zdrowy rozsadek: - ok, ale kawalek


    i oboje sa zadowoleni a jesli nawet zdarzy sie zjesc wiecej - no coz, trudno, zdarza sie...zlych nawykow od razu sie nie pozbede, co nie oznacza ze zaraz po wpadce musze do nich wracac

    Marg75 ja cale zycie mialam nadmiar kg, raz mniejszy raz wieksze... i zawsze robilam ten sam blad... narzucalam sobie rezim...wytrzymywalam iles tam czasu, po czy sie lamalam i rzucalam z powrotem na jedzenie. Bledne kolo sie robi. Czas go przerwac i podejsc do jedzenia inaczej. Chce schudnac - jem mniej, mysle zdrowo, uprawiam sport.

    p.s
    moj suwak faktycznie wyglada zabawnie

  5. #55
    Awatar AleXL
    AleXL jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-05-2007
    Posty
    1,228

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez verseau
    moj suwak faktycznie wyglada zabawnie
    Zeby utrzymac wage na poziomie tony (9 98.6 kg) musialabys jesc z 20000 kalorii na dzien - ile to byloby jedzenia?

  6. #56
    verseau jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-05-2007
    Mieszka w
    Longwy
    Posty
    0

    Domyślnie

    Zeby utrzymac wage na poziomie tony (9 98.6 kg) musialabys jesc z 20000 kalorii na dzien - ile to byloby jedzenia?
    podejrzewam ze slon tyle nie je))

  7. #57
    verseau jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-05-2007
    Mieszka w
    Longwy
    Posty
    0

    Domyślnie

    kolejna godzinka basenowa za mna, truskawki zamiast chleba na kolacje wiec calkiem calkiem.

    spodnie luzniejsze, ehh nie moge sie doczekac kiedy bede kupowac szalowe ciuchy w super sklepach

    paa

  8. #58
    nargila jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-08-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Verseau - ja się nie mogę doczekać, zeby nie kupowac coraz to większych ciuchów tylko zeby sie zmieścić w te które kupowałam wczesniej i w niektórych przypadkach miałam na sobie 5 razy. Jedną spódnicę kupiłam na wesele kuzynki i zanim na to wesele poszłam już była za mała czyli ani razu nie miałam jej na dupsku. Mój cel - wejść w nią w tym roku. teraz nie mam prawie czego nosić jak schudnę w końcu to będe musiała odświerzyć szafę

    Dzięki za odwiedziny mojego wątku.

    A jak mam dietę tak smaczną i pyszną, że nie muszę sobie prawie niczego domawiać. Poszłam do dietetyka powiedziałam jej co lubię i ułożyła mi dietę tylko z tych rzeczy które sama chciałam widzieć w moim jadłospisie. W ten sposób wszyscy są zadowoleni: brzuch, mózg i zdrowy rozsądek

  9. #59
    verseau jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-05-2007
    Mieszka w
    Longwy
    Posty
    0

    Domyślnie

    hehe w mojej szafie podobnie

    co do dietetyczki to jest to fajna sprawa, kilka razy tez juz bylam ale jak dla mnie to za duzo czasu pochlanialo ciagle robienie zakupow i przygotowanie posilkow. Wazne ze u Ciebie dziala!

    pozdr

  10. #60
    Marg75 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-05-2007
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    139

    Domyślnie

    ja też nie znalazłabym czasu na to wszystko zazwyczaj biegnę do najbliższego większego sklepu (obecnie biedronka) i kupuję jak leci, co szybko można przygotować: tuńczyka, filety z pangi, warzywa na patelnie, twarożki, jogurty, chleb chrupki, jakąś zieleninę itp. Za bardzo tam wyboru nie ma, wiec już mi się znudziło jedzenie w kółko tego samego
    początek zmagań: 10.05.2007 przerwa na dzidziusia : XI.2007 - VII.2008
    waga startowa 111,70 kg max waga w życiu 115,00 kg (2007 rok) mój cel: 65 kg (osiągnięty 18.06.2010)


Strona 6 z 74 PierwszyPierwszy ... 4 5 6 7 8 16 56 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •