Pieknie
Ja tez uwielbiam jesc =/ Po prostu... Z nudów... Niach -.-
Pieknie
Ja tez uwielbiam jesc =/ Po prostu... Z nudów... Niach -.-
Wczoraj jeszcze wieczorem dobiłam do 1500kcal, wasą z szyneczką.
Wiecie co, chyba polubię moją wagę, kolejne 0.5kg do tyłu :P :P :P :P :P :P Zmieniam suwak na 95.5
Marg ale Ty już praktycznie 10kg zgubiłaś, pierwsze kilogramy zawsze szybciej idą, potem zwalnia niestety. Muszę zobaczyć 8 z przodu a potem niech zwalnia
Smutna prawda Ewulko. . A najgorzej zrzucić ostatnie 10. Pewnie dlatego poszłam na łatwiznę (sic!!!) i zdecydowałam się podgonić chudnięcie na DC. Mnie też już czasem brak do tego wszystkiego cierpliwości. Jak policzyłam, że po 72 tygodniach diety wyszło mi niecały kilo na tydzień, to z wrażenia siadłam. Marne 0,94 kg na tydzień. Także, dziewczyny, ogólnie trzeba przygotować się na proces powolny i żmudny. W całym swoim dotychczasowym odchudzaniu zaliczyłam 3 zatrzymania wagi na więcej niż 2 tygodnie, a raz to nawet na 2 miesiące. Zaznaczam, że przy sumiennej diecie. Nie chcę Was tutaj straszyć, ale trzeba być przygotowanym na takie wypadki, żeby móc przetrzymać dzielnie, nie załamując się i z pewnością, że w swoim czasie waga znowu ruszy. Tutaj na polu walki zostają najcierpliwsi i Ci, którzy naprawdę chcą!!! Pozdrawiam i buziaki przesyłam Wszystkim!!!!
Agula...Dzięki Ci za te słowa,że je wypowiedziałaś!! Dały mi do myślenia i dały mobilizaje...No przecież nie jestem słabeuszem,no nie?Tutaj na polu walki zostają najcierpliwsi i Ci, którzy naprawdę chcą!!!
A tobie Ewulko Kochana GRATULUJĘ I życzę kolejnego udanego dnia
ja będę szczęśliwa jak mi będzie spadać 1 kg tygodniowo (oczywiście średnio). To by oznaczało, że za niecały rok będę już po odchudzaniu
Wg mnie 1kg na tydzień to świetny wynik Na początku wiadomo gubi sie więcej, potem mniej ale jak średnio wychodzi ok. kilograma tygodniowo to super.
JHa załozyłam sobie rok, a małe niepowodzenia kazdy ma, najwazniejsze żeby sie nie załamywać tylko do diety powrócić.
Hejka Ewulka 78!
Widzę, ze sporo sie dzieje u Ciebie na watku, a to mnie naturalnie bardzo cieszy, ja już powróciłam po krótkiej nieobecności - odmieniona, szczęśliwsza - szczegóły u mnie
Widzę, ze fajnababa i doris rozmawiały na bardzo wazne tematy, to bardzo, bardzo wazne aby o tym mówić i nie udawac, ze naszym problemem są tylko kilogramy bo doskonalne wiemy, ze tak nie jest - super, ze mówicie o tym głośno, ja tez jestem za tym aby to nie był temat "omijany". tutaj juz wiele osbób widziałam, które mówiły: "jak schudnę rozwiążą sie moje problemy"...................
fajnababa - super, ze sie otwierasz, moge napisac tylko, że nie powinnaś się obawiać, czasem "załatwienie" sprawy lepiej wpływa niż podtrzymywanie takiej bomby, która może eksplodować Ci w rękach i wtedy dopiero nieszczęście gotowe!
Ewulka! - bardzo cieszy mnie ten zapał, energia i to co teraz się dzieje u Ciebie, to takie samonapędzające się koło sukcesów, to się udaje to i tamto cieszy, a i jeszcze coś da się zrobić. super!
jej jak juz duzo zrzucilas gratulacje i powodzenia
Zakładki