Wątek: WALCZĘ ZNOWU ..... Z NOWĄ MOTYWACJĄ :)))

ewulka,gratuluje zrzucenia kazdego najmniejszego grama-malenka zmiana naprawde cieszy i dodaje sil :P

Zamieszczone przez ewulka78

a małe niepowodzenia kazdy ma, najwazniejsze żeby sie nie załamywać tylko do diety powrócić.

Ja nawet nie dopuszczam myśli o niepowodzeniach. Zatrzymanie wagi owszem, ale żadnych wybryków. Jak zacznę w taki sposób myśleć, to jak mnie coś podkusi to będę miała wymówkę "zdarza się każdemu", a tak nie ma żadnych ulg i koniec.

Ja będąc x-razy na dietach właśnie nie dopuszczałam takiej myśli i odstępstw, dlatego też jak już przerwałam (brak silnej woli, brak kalorii ..... nie wiem ale nie dałam rady) to się załamywałam i powracałam do żarcia ....... GŁUPIA ...... przecież mogłam następnego dnia trzymać się dietkowo i tyle. Tak naprawdę jeśli ktos (czytaj ja) załozył sobie rok diety i kilka razy złamie dietę w tym czasie i się nażre to w skali dietkowego roku nawet te kilka mega obżarstw nie robi różnicy. Może dziwnie to sobie tłumaczę ale nie chcę robic z żarcia owocu zakazanego bo ten włąsnie kusi.

Ale nie tłumaczysz sobie tego dziwnie Kilka wpadek w przeciągu roku naprawdę nie ma wpływu ogronmnego na diete,no ale kilka wpadek w ciągu miesiąca już ma..Pozatym..to co zakazane smakuje najlepiej,więc dobrze robisz,że z zarcia nie robisz owocu skazanego

Ja jak zjadalam za duzo slodyczy to czulam sie wielka.. i czulam, ze jak tego nie spalę to nie wiem co sie stanie O.O

Gratulacje Ważny jest każdy gram...
Mysle, ze diete trzeba polubic wtedy nawet po grzesznym dniu następnego sie do niej powraca... ) Najgorsze jest odpuszczenie sobie dalszych wysiłków z powodu jednego głupiego dnia obżarstwa :>

Zamieszczone przez brzydulaona

Najgorsze jest odpuszczenie sobie dalszych wysiłków z powodu jednego głupiego dnia obżarstwa :>

ŚWIĘTE SŁOWA

Ewulka
Fantastycznie, masz juz wynik dwucyfrowy , to już nieźle brzmi.
Jesteś silna i przebojowa
Tak trzymaj

Ewulka - Wyzmaję tę samą filozofię. Nawet, jeżeli nażrę się jednego dnia, to nastęnego powracam do dietki i nie robię problemu z wpadki. Gdybym się przejmowała każdym odstępstwem, to już dawno rzuciłabym odchudzanie w kąt.

a ja wlasnie tez tak mam, ze jak sie nazre jednego dnia to potem wpadam w ciag i zre zazwyczaj tak dlugo az powroce do pktu wyjscia..

mam nadzieje ze tym razem bedzie inaczej, i ze zadna z nas nie zaliczy zadnej powazniejszej wpadki juz NIGDY