-
Witam
Nie polecam kopenhaskiej, jak skonczysz dziete to szybciej przytyjesz, niz schudlas... Chociaz dla niecierpliwych jest dobra, ale jako wstep do dluzszego odchudzania.
Nastwienie masz dobre, duzo sily i motywacji, wiec nie powinno byc tak ciezko Trzymaj sie dzielnie
-
Witaj... ja również, tak jak moja przedmówczyni nie polecam Ci kopenhaskiej.. stosowałam ją kilka razy, i za każdym wracałam z nadwyżką do poprzedniej wagi... poza tym jest restrykcyjna, a nie przestrzegana odpowiednio nie daje żadnych rezultatów.. ja chodziłam na niej wściekła.. na nic nie miałam ochoty i gotowa byłam od razu wszystkich pobić najchętniej wtedy chodziłabym z takim kartonikiem "DO NOT TOUCH I CAN BITE" trzymam za Ciebie kciuki, pamiętaj odchudzaj się z głową, nic nie dzieje się od razu... ale wiele daje samozaparcie, wiara i mobilizacja i tego właśnie Ci życzę
Pozdrawiam serdecznie
Miłego dietkowego dnia
-
wczoraj zamiast połozyc sie od razu spac to ja do kompa siadłam... efekt tego taki ze tak mi ezdziło w brzucu ze nie mgłam wytrzymac i zjdłam bułke z serkiem topionym<ale bez masła> wstyd mi...:/
-
Wpadki kazdemu sie zdarzaja, zwlaszcza na poczatku. Najwazniejsze to podniesc sie i walczyc dalej. Nie pozwolic, zeby ta jedna malutka porazka zarzutowala na calej diecie!!!
Tak wiec glowa do gory i walczymy od nowa!!!!
-
carolima właśnie sie nie poddaje, notuje spożyte kalorie i jak widze jak mało niby zjadłm a ile to kalorii tofaktycznie człowiek szuka lepszych zamienników...ogólnie jestem dbrej myśli
-
Cieszę się bardzo optymizm przy diecie to podstawa
-
Jutro będzie lepiej, zobaczysz
-
steffka - wieczorem przed komputerem często mnie łapie wilczy głód. Najlepiej mieć lodóce zapas zielonych lub konserwowych ogórków i rzodkiewki. Ogórki konserwowe w dużej ilości mogą spowodować zatrzymanie wody w organiźmie, ale to tylko czasowa niedogodności i dużo lepsza niż gromadzenie tłuszczyku
A teraz żegnam się na 3 tygodnie, bo uciekam na urlop. Pozdrawiam i życzę ładnego dietkowania bez wieczornego podjadania przed komperm
początek zmagań:
10.05.2007 przerwa na dzidziusia
:
XI.2007 - VII.2008
waga startowa
111,70 kg max waga w życiu
115,00 kg (2007 rok) mój cel:
65 kg (osiągnięty 18.06.2010)
-
wczoraj w nocy a własciwie nad ranem znow zawaliłam... byli znajomi i wypiłam piwo i zjadłam talarki, taki jakby okragłe paluszki. No i nie wytzrymałm i kupiłam jednego snikersa... tak mi jakoś żal samej siebie że ie miem wytrzymać
Ale dziś oto ide kupić wage elektroniczną czyli bardzo dokładną i diś będe znała swoją dokładną wage... aż sie boje tego ważenia, bo obawiam sie że stare 115 kg odeszło na zawsze i że waże grubo ponad 120 kg....
Chce kupić tą wage bo wiem że ona mnie będzie mobilizowała... wkońcu zobacze ile waże tak na 100% a że jestem wzrokowcem to za każdym razem jak będe po coś sięac to mi wyskoczą przed oczy cyfeki które przyszło mi ujżeć...
-
Steffciu kochana, oczywiście, że możesz się do mnie odezwać Nie tylko w chwili załamki, ale kiedy tylko zechcesz!
Jutro wyjeżdżam na tydzień i będę oderwana od internetu, ale za 7 dni wracam i będę pewnie całymi dniami przesiadywała przed komputerem
Kupno wagi jest świetnym pomysłem!
Aczkolwiek ja znienawidzilam swoją wagę...
Nie biorę ją na wyjazd, muszę od niej odpocząć... Co nie znaczy, ze będę odpoczywala od diety!
Pozdrawiam cieplutko!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki