Wątek: JOJO!!! BÓJ SIĘ !!! :))) foto str 79 oraz ostatnie str 151

Hej Nargilko! Wiosna będzie długa i lato a potem jeszcze wrzesień, październik - wiele miesięcy na rower . Nie rycz , jeszcze nam się znudzi. A ten deszcz, to tylko dzisiaj, a potem znowu wyjdzie słońce

Nie wiecie, co ja dzisiaj idę robić - za 10 minut. No ja przecież idę KAMIENIE ZBIERAć NA POLU !!!
Taka śmieszna praca w gospodarstwie Mieszczuszki pewnie się uśmiechają. Ja też. Bo ja wcale z gospodarstwa nie jestem i ciąglę się czegoś uczę i podglądam . Ale tłumaczą mi, że to po to , żeby przy obróbce ziemi maszyny, kombajny i inne takie nie ulegały awarii. Więc idę . Pochodzę, podźwigam i ............................schudnę

Przylecę później i dalej Was poodwiedzam, bo nie zdążyłam wszystkich - jak zwykle

no to życzę miłe pracy w polu

Hi Jesi, Ty zbierasz sobie kamienie w polu, a ja je wyhodowałam w pęcherzyku i w nereczkach, właśnie wczoraj na usg dowiedziałam się, że znów mam wymówkę - to nie tłuszczyk a tylko moje kamory tyle ważą. :P :P Oj, rowerkowanie to taka smaczna potrawka. :P

ZBIERANIE KAMIENI Z POLA....hihiiiii...skąd ja to znam buziaczki

Wiesz Jesi, taki fitness na polu czy rowerowanie wsrod natury jest z pewnoscia duzo bardziej przyjemne niz pocenie sie na silowni czy na stacjonarnym rowerku przed TV
Ty to masz powera, slusznie zbierasz pochwaly!
Ja znowu chyba dojrzalam do dietkowania... a tak niedawno znalazlam sobie wymowke No nic, podobno tylko krowa nie zmienia pogladow

A, i bardzo sie ciesze ze w koncu trosze bardziej kalorycznie zjadlas

skoro kamieni to moze i troche szlachetnych?

Często jest tak, ze chiałoby się mieć tego czego w danym momencie nie można mieć. Ja to bym sobie w takim spokojnym miejscu pomieszkała. Bez nadmiaru samochodów, spalin, tłoku i wiecznie zabieganych ludzi.

Ja i tak mam to szczęście, ze mieszkam na obrzeżach Poznania i mam troche drzewek wokół ale pośpiech towarzyszy mi wiecznie

No! wyzbieraliśmy
Półtorej godziny dźwigania :P Ale się ze mnie uśmiali Bo naładowałam tych kamieni prawie pełen koszyk, a potem unieść nie mogłam, bo było ich ze 20kilo - mąż musiał mi pomagać A jak nałożyłam tyle ile mogłam unieść, to i tak mnie szarpało jak pijaka po polu. Jak niosłam w lewej ręce, to zbaczałam w lewo, a jak w prawej, to w prawo - zawsze okrężną drogą szłam do przyczepki Jak te moje nogi miały siłę nosić to 30-sto kilowe sadło ??? Nie mam pojęcia Jeszcze jedno pole - ale zaczęło padać(na szczęście)
Wróciłam z pola z rękami obolałymi i długimi do ziemi jak u gibona. Ale już mnie nie bolą i myślę, co tu porobić, żeby się poruszać. :P
Deszcz pada, rower beczy w garażu, a orbitrek stoi w kącie i tak słodko się uśmiecha . Normalnie czuję się podrywana i chyba ulegnę Nie wiem , czy ręce będą miały siłę, jak nie to tylko nóżkami pomacham

Bella - przyjdę wyzbierać te Twoje kamyki też - już mam wprawę i zrobię to bezboleśnie

Gloorku - mogłaś przyjść do nas - fachowej siły nigdy dość

Buti - masz rację, że na powietrzu wszystko robi się przyjemniej (nawet seks pod namiotem jest fantastyczny )

Adria - diamenty? szmargdy? rubuny? - co sobie życzysz? mam pełną przyczepkę
Nargilko - masz rację, że w zaciszu jest dobrze. Ja z dużego miasta zawsze wracam z bólem głowy - ZAWSZE
ale mieszkałam kiedyś w dużej wiosce, gdzie sie coś działo i jak przeniosłam się tu w pola, gdzie sąsiad od sąsiada pół kilometra to nie umiałam się znaleźć i wiele lat mi zajęło, zanim znalazłam w tym jakieś plusy

To się dzisiaj napracowałaś Ja kamieni w polu nigdy nie zbierałam, ale inne prace polowo-ogródkowe jak najbardziej znam Za kilka dni rozpocznę sezon ogródkowy. Już się cieszę Mam nadzieję, że już w sobotę skoczę na moją działkę i zacznę przygotowywać grządki Wiosna jest piękna

ja też pochodze z wiesiii hihiii..... tylko trzeba było napomnąc...a i zaraz bym ekipe zwerbowała...buzioluchy