-
Chyba dotrwałam do końca dnia
I choć nie liczyłam specjalnie co jadłam, to na pewno nie było w tym dzisiaj: pieczywa(nawet wasa), słodyczy, ciasta, ziemniaków.
Było za to trochę mięska wieprzowego na obiad, ogórki kons. i surówka z kiszonej kapusty, były 2 jabłka, banan i ileś tam rzodkiewek, było też z pół pomidora, pół jajka - więcej rzeczy nie pamiętam za te i za wszystkie serdecznie żałuję
Myślę, że słowo harcerza zostało dotrzymane
-
hej Jesi :P
otrzepalam się z kurzu w który wpadłam podczas ostateniego upadku hiiihiiiiiiiiiiiii i znowu jestem na topie :P :P :P
idę zobaczyć te zdjecia , ktore tak wszyscy podziwiają :P :P :P
-
:P :P :P :P :P
no faktycznie miodzio :P :P :P :P świetne fotki :P muszę Cię w końcu dogonić mam na mysli wagę oczywiscie
buziaki :P h
-
Spadek wagi zaiste imponujący - jak Ci się udało zrzucić 30 kg ?Chylę czoła.Czyli jednak można.Bardzo budujące.Pozdrawiam serdecznie.
PS. Pozwoliłam sobie zerknąć na zdjęcia - zgrabniutka z Ciebie kobitka.Daleko mi jeszcze do takiego wyglądu.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Co i rusz, któraś pisze o rowerku. Poczekam do soboty i zagnam mojego miłego, żeby zrobił przegląd, a jeszcze wcześniej kupię dętki, bo te już w zeszłym roku były popsute. I jazda! Też chcę być śliczna
-
Tak tak, rower to złoty środek. Ja go uwielbiam
Ale już widzę, że w maju nie uda mi się tak jak w kwietniu przejechać 500km
Ta łapka pomieszała mi szyki. I ciągle mam jakieś szkolenia Dzisiaj też dopiero co wróciłam, a w piątek znowu jadę Pierwsza pensja będzie refundacją kosztów dojazdu na te szkolenia
Poszłabym sobie na rower. tak mi sie za nim tęskni Ale teraz z kolei tak wieje, że nie da rady Może wieczorem ucichnie i sie wypuszczę. Chociaż na 20-30 km. Po 2 tygodniach przerwy nie wiem, czy nie straciłam kondycji. Obadamy wieczorem, jeśli warunki pogodowe dopiszą.
Życzę miłego popołudnia
-
Witam
Bardzo dziekuje za wsparcie i pocieszenie, bylo potrzebne
I jak z rowerkiem udalo sie?? W ogole musze napisac, ze jak przeczytalam "chociaz na 20-30 km" to ze szczeka na kolanach czytalam 4 razy czy w miejscu "km" nie ma na pewno "min" bo niestety ja raczej mysle takimi kategoriami. Jaktyś osiągneła taką forme?? Dla mnie 30km to niestety "az" a nie "chociaz"
Ale kto wie, moze kiedys to sie zmieni. Życze jak najwiekszej ilosci rowerkowych dni i mniej szkolen
Pozdraiwiam!
-
Och Qleczko, ja to po prostu uwielbiam
Zaczynałam od 10ciu, 18stu km z wielkim bólem tyłka nóg i czego tam jeszcze Ale wszystko jest do przejścia Teraz (dziewczyny już mnie znają) te 20-30km to robię tak dla relaksu, albo jak nie mam specjalnie czasu. Ale lubię wyskoczyć i często to robię tak na ponad 30 do 60km Wtedy się czuję spełniona i wiem, że zrobiłam kawał dobrej roboty Na mniej niż 20 km juz teraz w ogóle się nie wybieram, bo robię je poniżej godziny, a ja chcę się intensywnie ruszać przez co najmniej godzinkę
Na orbitreku też ćwiczę co najmniej godzinę, często 70-120 min, bo myślę że przy mojej obecnej kondycji, to mniej czasu jest zbyt małym wysiłkiem dla mnie i myślę, że nie spalam tylu kalorii ile bym chciała
Nie byłam wczoraj na rowerku, bo wiatr do tej pory nie przestał wiać A mimo wszystko nie lubię wypluwać płuc jadąc 15 km pod wiatr - tao tak jakby człowiek tylko pod górkę pedałował
-
ohh nasza jessi daje czaduu
tak daleeejjj
trzymam kciukii slonce
-
Jesi czas upływaa a miłość do rowerka Tobie pozostała u mnie ruch lezyy!!!
Koteczku miłego dnia
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki