-
Jesi Ty wariatko!!
Przy takim ruchu to Ty na tych warzywach dobijesz do 60-ki! Oczywiście mam na myśli wagę a nie wiek
Daj no mi trochę tego zapału ćwiczeniowego bo u mnie klapa... normalnie nic mi się nie chce... nawet nie mam ochoty sprzątać
Życzę udanego dnia i dłuuuugiej wycieczki rowerowej
Buziaki!
-
No więc na obiadek zjadłam:
1 marchewkę z rosołu
1 pietruszkę z rosołu
1 surową kalarepkę, dość dużą ok. 300g
Na podwieczorek była:
1 kawa z 1 łyżeczką cukru
1 herbatka owocowa z 1 łyżeczką cukru
Teraz wciągam kolację , na talerzu mam:
1 pomidor
1/2 ogórka
7 rzodkiewek
trochę szczypiorku
to wszystko polane kubeczkiem 150ml jogurtu naturalnego
sól, pieprz
Wróciłam przed chwilką z przejażdżki
Byłam u brata na wyżej wspomnianej kawie i herbacie. W nogach mam dziś 51km, radosny uśmiech na gębie i mam nadzieję, że mniej na wadze
W domu podczas mojej nieobecności pojawił się placek - szarpaniec oraz pyszne rogaliki drożdżowe z nadzieniem owocowym..........mmmmmmmmmmm........mniammmm
NIE DLA MNIE !!!
Póki co, to nawet nie mam na nie ochoty. Chyba jestem zbyt zmęczona, ale jak odpocznę, to pewnie zaczną za mną chodzić . Dobrze, że noc blisko Prześpię zachciewajkę, o ile w ogóle się pojawi
Teraz poprawiam rowerowy tickerek i lecę zajrzeć, co tam u Was słychać
Piękna !!! wezmę Cię na bagażnik , zobaczysz jak w terenie jest fajnie nie chce się do domu wracać
-
JESI, wydaje mi sie , że za mało...... proszę Cię przemyśl to
-
trzeci dzień diety warzywnej
waga wczoraj 66,2kg
waga dzisiaj 65,4kg
dzisiejsze śniadanie:
1 średni pomidor
8 rzodkiewek
góra szczypiorku
1 kubeczek jogurtu nat. 150ml
herbata Hortex malina z cytryną 300ml
Dolinko kochana dziękuję za troskę. Ale to jest ostateczny prawdziwy finisz
Będzie trwał na prawdę góra 10 dni, do następnej niedzieli (chyba, że waga za bardzo zleci , to skończę szybciej )
Wierz mi. Poczytałam ostatnio trochę o różnych dietach. Te szybkie faktycznie opierają się na ok. 500kcal ( ale tylko przez tydzień - przestroga dla tych, którzy zbyt lekko traktują problem, lub którzy przymierzają się do długoterminowej diety )
I należy pomalutku z nich wychodzić, bo grozi kolosalne jojo.
DC - 500kcal, kapuściana 500kcal, kopenhaska, cambridge, no może Atkinsa ma wiele więcej, ale tam się samo tłuste wcina, a mnie jakoś do mięcha słabo ciągnie.
A to jest dieta Jesi . Tak postanowiłam , bo stwierdziłam, że jeśli chodzi o katorgę, to dla mnie żadna - z przyjemnością pochłaniam warzywa i na ciepło i na zimno (no może brakuje mi trochę smaku serów, ale ich namiastką przez ten tydzień będzie jogurt nat.)
Poza tym na proszki w postaci DC po prostu szkoda mi kasy, a po drugie zbyt długa dieta i zbyt dużo kg się traci - to już nie dla mnie
Jeśli waga będzie szybko spadać, to skończę prędzej. Przecież nie będę ślepo chudła, bo się uparłam. Myślę , że wszystko odbędzie się w granicach rozsądku. Chcę już skończyć to odchudzanie, a jak czegoś gwałtownego nie zrobię (w postaci lekkiego szoku dla organizmu) to będę zrzucać ten ostatni wymyślony kg jeszcze przez całe lato albo i dłużej :P Więc postanowiłam definitywnie się z nim rozprawić i pokazać, kto rządzi moją własną słoniną. Myślę, że będzie to też rodzaj oczyszczenia organizmu. Wiem, powiesz, że przy tej diecie to zbyt dużo się ruszam. I tu masz rację - ale to było tylko wczoraj. Teraz będzie już spokojniej - góra małe kółko (18km) obiecuję
A ja się znowu rozpisałam Ale zrobiłam to ku wyjaśnieniu moich własnych pobudek i ku przestrodze, że tak się zrzuca TYLKO OSTATNI KILOGRAM !!!!! NIECH NIKOMU NIE PRZYJDZIE DO GłOWY ODCHUDZAć SIę W TEN SPOSóB NA DłUżSZą METę !!! MOżNA SOBIE ZROBIć KRZYWDę !!! Jeśli ktoś chce brać ze mnie przykład, to niech przeczyta cały wątek i wyciągnie z niego to, co robiłam mądrze Odchudzam sie w końcu już od półtora roku
Życzę miłej niedzieli
Wpadnę wieczorem zdać relację
-
Jesi...... ja tak patrzę na to menu.. to takie mam wrażenie,że ciut przesadzasz koteczku....ja rozumiem finisz.. ze chcesz juz zakończyć ten etap do 65kg.. ale błagam mniej ruchu albo wiecej jedzonka!
pozdrawiam!
-
Jesli Lasko... warzywa warzywami ,ale wedlug mnie tez za malo ich jak na taka ilosc ruchu jaka stosujesz moze zwieksz ilosc warzyw,hm? nie chce zebys nam padla wiem ,ze ten ostatni kilogram Cie drazni,ale zwiekszajac ilosc warzyw tez go pokonasz
buziole
-
pytanie będzie durnowate,
PRZESTRZEGAM!!!!
?????? dlaczego tak Ci zależy na tym 1 kilogramie?????
czekam na raport wieczorny!!!!!!!!!!!
-
Jesi gratuluje Ci przebytej drogi do 65 kg.
-
muszę Was uspokoić, bo martwię sie waszymi zmartwieniami
Powiem Wam kochane, że tak najedzona jak przez te trzy dni to nie byłam już dawno
Te porcje jedzenia są objętościowo WIELKIE
Odchodzę od stołu wręcz obżarta Za każdym razem mam do zjedzenia czubaty talerz obiadowy żarełka, chwilami nie mam siły dokończyć
Mało tego! Dostarczam sobie mnóstwo witamin i minerałów. Chodzę uśmiechnięta, mam świetny nastrój i mnóstwo energii
Jak byłam tydzień na diecie kapuścianej, to się potwornie męczyłam i liczyłam dni do końca, a teraz............................................. .............................ja chyba powinnam być krową, bo strasznie mi się takie jedzenie podoba i NAPRAWDĘ nie chodzę głodna , wręcz rzekłabym, że jestem przejedzona
A teraz odpowiedź na "durnowate" pytanie
Dolinko, to jest tak samo, jak z osiągnięciem ósemek, siódemek, szóstek... po prostu to jest mój cel. Pragnę go i do niego dążę. Czy to jest ostatni jeden kilogram, czy ostatnie 10 - na jedno wychodzi............................ZOBACZYSZ
JUŻ NIE DŁUGO ZROZUMIESZ
Witaj Śmieszko !!!
-
Heh. Fajnie ze takie ilości Ci wystarczają. Podziwiam Cię za wytrwałość. Ja sobie właśnie ułożyłam swój jadłospis na 3 dni najbliższe i powiem że nie mogę dojść do 800 kcal(bo postanowiłam sie odchudzać na diecie 1000 kcal). Zobaczymy jak to wejdzie w życie. Ale powiem krótko przez większość dnia nie jem bo jestem w szkole. Jesi mam nadzieję że osiągnę taki wynik jak tyBuziaczki
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki