Witaj Kochana.
Cieszę się, że dołek powoli przechodzi. Jestem pełna podziwu dla Ciebie, za to, że biegasz. Dla mnie to zawsze była męczarnia, nawet jak ważyłam 65 kg to nienawidziłam tego i załatwiałam sobie w szkole zwolnienia z w-f byle nie biegać. Dlatego imponujesz mi tym strasznie.
A co do zamartwiania się wyjazdem. Wiesz co, myśle, że zupełnie nie masz się co przejmować, że ktokolwiek będzie na Ciebie patrzył tak, jakbyś nie chciała. Zeszłe wakacje spędzałam na Halkidiki, w Nea Fokia i sama się przekonałam, że rodowite greczynki wcale nie są chodzącymi wieszakami. Dla nich kilkanaście nadprogramowych kilogramów to norma. Nawet poznałam wtedy jednego, całkiem fajnego greka. Miał na imie Ile i ciągle mi powtarzał, że mam cudowne, okrągłe biodra . Przynajmniej tak mi sie wydaje, bo jego angielski strasznie kulał, chociaż mój tez nie jest na bardzo wysokim poziomie :P . A najlepiej to przed wyjazdem rozjaśnij włosy na blond. Wtedy na pewno nie bedziesz mogła się opędzić od wielbicieli, bo dało sie zauwazyć, ze uwielbiają dziewczyny o słowiańskiej urodzie.
Powodzenia życze, dużo humoru, dystansu no i ogólnie wszystkiego najjj . buziak
Zakładki