U nas też leje i leje co wcale nastroju nie poprawia No ja niestety żadnych przepisów na grilla nie znam niestety..
U nas też leje i leje co wcale nastroju nie poprawia No ja niestety żadnych przepisów na grilla nie znam niestety..
Ja na lipiec planuję nie kupować biletu miesięcznego a do pracy będzie daleko
No ładnie grillee deszcze.. czyli długi weekend w pełni
pozdrawiam!
tia, elf, w postaci smażonych naleśników i chleba z masłem i dżemem.
moja dieta leży i kwiczy i czuję, że niewiele mi się uda osiągnąć przed końcem udręki uczelnianej
ale tak nie chcę wyglądać:
http://deser.gazeta.pl/deser/10,88223,5216421,Zobacz_najciezszego_czlowieka_na_ Ziemi!.html
Hm, no ja też nie mam się czym chwalić po tym kawałku weekendu długiego ale co tam, dam radę, cel szczytny
Ja lubie ryby grillowane (najlepiej takie prosto ze stawu [hodowlanego], lekko posypane wegetą a potem, po ugrillowaniu w folii pokropione cytryną), szaszłyki z kurczaka i warzyw też są niczego sobie - tutaj składniki są co kto lubi, ale bez piersi z kurczaka, papryki (kilku kolorów) i cebulki kiepsko bym to widziała
Pozdrawiam, no i proszę się nie dawać głodowi na słodkie! :P
no ja najbardziej z grilla to lubię właśnie warzywa i tego typu inne świństwa, kiełbachy nie lubię, karkówka już mi się też dawno przejadła, więc moje jedzonko grillowe nie jest bardzo kaloryczne, ale niestety wciągam go zawsze dużo za dużo. a najbardziej lubię grzanki z grilla z rozsmarowanym grillowanym czosnkiem, on się robi taki delikatny, słodkawy nawet i jest przepyszny.
a wracając do diety to muszę dzisiaj koniecznie pójść pobiegać, bo jak nie pójdę, to wszystko zupełnie upadnie
a ja kocham chleb z grilla.. biały tostowy chrupiący.. z masełkiem czosnkowym albo zwykłym i posypany szczypiorkiem.. jamii
miłego biegania i nie dajemy sie leniowi
pozdrawiam!
było już dzisiaj bieganie, troszkę mało, bo tylko 11 minut, ale chyba za szybkie tempo sobie narzuciłam (to wina piosenek, które wzięłam na odtwarzacz :P ) i kolka mnie złapała i nie byłam w stanie biec dłużej, ale w sumie to 30minut marszo-biegu także nie jest źle. z dietą to mam takie postanowienie, ponieważ nie jestem w stanie trzymać 1200kcal teraz, ze względu na stres i uczelnię itp, to nie będę teraz liczyć kalorii, ani w ogóle zwracać uwagi na kalorie, ale będę dokładniej dobierała to co zjadam, czyli same zdrowe rzeczy będą, żadnych słodyczy, lodów, smażonych świństw. fszystko co zdrowe, to na talerz, nawet jeżeli dużo. może dzięki tej metodzie powstrzymam kompulsy i nie przybiorę na wadze, a od początku lipca wrócę do 1200 i to będzie moje zajęcie wakacyjne.
Zakładki