Niedziela i goscie, a to oznacza jedno... nie dalam rady i bylo i ciasto i kielbasa i... wzięcia;-) Jakoś zła szczególnie na siebie nie jestem. Kolacji nie jadlam. Taka kara. Od jutra spoko luz i dietka:-)
Wersja do druku
Niedziela i goscie, a to oznacza jedno... nie dalam rady i bylo i ciasto i kielbasa i... wzięcia;-) Jakoś zła szczególnie na siebie nie jestem. Kolacji nie jadlam. Taka kara. Od jutra spoko luz i dietka:-)
Wróciłam z biegania :)
Chciałabym się jeszcze zapytać czy macie jakieś dobre przepisy na niskokaloryczne dania lub coś sprawdzonego ? :)
Fioleczka zakładaj swój wątek. Łatwiej nam będzie Cię odnaleźć i przypilnować.
Mój szybki i ulubiony przepis na obiad/kolacje to zwyczajne spaghetti z 50g suchego makaronu pełnoziarnistego, 150 g mięsa z piersi kurczaka/indyka/schabu/tuńczyka + 250 g przecieru pomidorowego. Do tego przyprawy oregano, chili, czasem 15 g żółtego sera.
Brzmi smakowicie. Muszę to wypróbować:)
A ja lubię:
Szpinak mrożony udusić na łyżce oleju, dodać 2 ząbki czosnku, ulubione zioła i 150 g chudej polędwicy drobiowej pokrojonej w paseczki. I wszystko to wymieszać z 50 g makaronu pełnoziarnistego.
Właśnie się dowiedziałam, że nie żyje Anna Przybylska. Szok !!!
Hej dziewczyny u mnie w tym tyg była dieta na 100% cwiczenia na 100% a waga porażka... jednak i tak jest lepiej niż w sobotę kiedy to moja cudowna waga pokazała +0.7..... bez komentarza
Dzisiaj jest równe 69.. ale może to głupio zabrzmi.. ja czuję się na 68 ... (kilka razy w zyciu ważyłam już 68 mam takie jedne spodnie po których okreslam swoją wagę... ;d Poza tym myślę że po 10 dniowym zastoju waga w końcu spadnie... i to liczę od razu na kilo mniej...
Faktem jest to że w środę jest pełnia.. (może to głupie) ale ja jak jest pełnia to nie ma mowy żebym schudła najczęściej waga mi się zatrzymuje.. na kilka dni .. Dlatego mam nadzieję że w sobotę rano zobacze moje 68 i dopiero wtedy zmienie suwaczek!
Dam radę i przetrwam ten cholerny zastój którego tak bardzo nie cierpię a waga w końcu się podda i będzie musiała pokazać mniej!
Poza tym dziś mijają mi równe 3 tyg na diecie i od 15 stego pazdziernika zaczynam wprowadzać ciemne pieczywo.. tzn bułki grahamki
Jeszcze nie zgrzeszyłam i boję się tego że jak nastanie ten dzień to bez opamiętania rzuce się na żarcie... ;(
Kończę już tą moja opowieść... ale wiecie musiałam się wygadać...
eMSi też właśnie dziś się dowiedziałam że Anna Przybylska nie żyje... szok... Młoda naprawdę piękna kobieta... z cudowną figurą...
dużą rodziną.. Pieniędzy pewnie miała.. od groma... i co z tego jak odeszła tak młodo..
Ona to powinna dopiero cieszyć się życiem... A my narzekamy że mamy parę kilo nadwagi a schudnąć zawsze można ...
hejka;)
ja tez wczoraj zawalilam dietowo po calosci i na dodatek nie cwiczylam.
Dzis juz wrocilam na dobre tory. Zastanawiam sie czy isc biegac teraz czy wieczorem . Ale chyba wieczorem bo o 12 mam Pania mloda na makijaz slubny musze sie naszykowac do tego czasu bo odbieralam mala z przedszkola o 13stej i idziemy jej kupic buty.
ja na obiad mam mintaja ale z czym jeszcze nie wiem.
Gdzieś czytałam, że pod koniec choroby ważyła niespełna 40 kg. Żal mi strasznie, że jej już nie ma.
ja jak zoabczylam na fb jej zdjecia na czarno to az mnie ciary przeszły, W tych momentach zastanawiamy sie po co nam te katorgi diety,, ale wlasnie dlatego ze zycie jest takie krotkie musimy byc w nim szczesliwe na maksa!
też się przestraszyłam, jak ktoś piękny i młody odruchowo nam się wydaje że nie do ruszenia,a fakt jest taki że możemy odejść w każdej chwili. Strasznie się boję pozostawienie dziecka w takim momencie. Dlatego też muszę swoje zdrowie ustawić jako priorytet. Róbmy to dla naszych najbliższych żeby być z nimi jak najdłużej.
Ja to najbardziej to cukrzycy sie boję. Jestem genetycznie obciążona, bo mój tata miał i niestety wiem jakie to cholerne choróbsko jest. Zaczęlam jakiś czas temu mocno przyglądać się temu co jem. Nie daję sę do końca zwariować, ale naprawdę staram się pilnować. Zresztą zdrowe jedzenie jest całkiem smaczne, a czasem tylko sobie pozwolę. Ja mam cukier w normie i nawet w ciąży nie miałam cukrzycy ciążowej, co baaaaaaaaaaardzo mnie cieszyło. Wiem, że dbanie o siebie w przyszłości zaprocentuje, bo za kilka lat mogłoby być za późno. Zdanie "lepiej zapobiegać niż leczyć" w przypadku cukrzycy naprawdę się sprawdza.
Wczotaj zjadłam 2 kawałki ciasta, ale jakoś szczególnie mnie one nie uraczyły. Dziś już nie muszę. Dziś jestem ściśle w swoim jadłospisie. Dodatkowo zrobiłam zakup pysznego (jeszcze ciepłego) chleba prawdziwie razowego. Zamrożę go po powrocie do domu i jak będzie potrzeba to zawsze świeży wyciągnę (czasem jak chcę kupić to nie ma i potem dupa blada). Uwielbiam chleb w każdej postaci, ale też nauczyłam się jeść wyłącznie razowy.
Nigella ma przepis na ekspresowy chlebek razowy, dosypujesz musli, mąkę razową + saszetka drożdży i masz chlebek, jak będziesz zainteresowana to kopsnę przepis, sama go czasem robię ale muszę uprzedzić że na mnie działa "oczyszczająco" , mojego męża aż tak nie rusza w kierunku toalety więc to chyba tylko ja
Cześć... Kurcze ale jestem jakaś zalatana ostatnio, że nawet nie daję rady odwiedzać Was na bieżąco :( Mi tam jakoś idzie dietka, bo idzie. Waga jest mega oporna, ciężko pozbyć się każdego grama, nawet na wagę nie wchodzę. Może w sobotę się odważę i mam nadzieję, że chociaż kilogram mniej będzie. Zazdroszczę Wam takich spadków, ale też i gratuluję :)
Cześć :)
Przeżyłam szok jak się dowiedziałam, że tak młoda osoba przegrała walkę z nowotworem. Tym bardziej, że teraz jestem wyczulona na tym punkcie. Przez hormony trafiłam w wakacje do szpitala. Miałam straszny atak, nie mogłam oddychać, trzęsłam się cała. Na TK i RM nic nie wyszło, za to okazało się, ze przez niedopilnowanie lekarzy mój poziom hormonów dramatycznie wzrósł i przez to pojawiły się ataki paniki i stany lękowe... Dlatego teraz rozpoczęłam moją dietę i chcę wprowadzić więcej sportu do mojego życia żeby coś w sobie zmienić :)
Tak z innej już beczki.. Jestem z siebie bardzo zadowolona dzisiaj.. Przemogłam się i zaczynam jeść więcej warzyw. Czeka już na mnie pyszna sałata lodowa :P
Powodzenia życzę ! :)
szybki chlebek razowy:
- 200g musli z płatkami owsianymi bez cukru
- 325 g mąki razowej z pełnego przemiału
- 7 g suszonych drożdży ( 1 saszetka)
- 2 łyżeczki soli morskiej,
- 250ml mleka (półtłustego),
- 250ml wody
1.zmieszaj w misce musli,mąkę,drożdże,sól,zalej wodą i mlekiem.
2. przełóż ciasto do natłuszczonej foremk (można oprószyć otrębami).
3.wstaw chleb do zimnego piekarnika, nastaw 110 st, piecz 45 min.
4.po tym czasie zwiększ tem do 180st,piecz godzinkę
taddaaam
po latach błędów własnych dodam:
* żeby nie wyszedł Ci zakalec po upieczeniu daj mu trochę spokoju,owiń ściereczką i niech chłopak poleży...będzie ciężko :)
** efekt chrupiącej skrórki uzyskasz dzięki kostkom lodu w piekarniku poniżej chlebka w jakiejść foremce, lub spryskując co jakiś czas chlebek wodą
a ja dzis jakos znowu do duszy, caly dzien w biegu to i jedzenie srednie ( tzn dietetyczne ale za duzo). Planuje pobiegac niedlugo i wieczorem./
No mnie wnętrzności w dole brzucha bolą, ale dietowo nie mam najgorzej. Wkurzam się, bo nie mogę ani na spacer, ani na rolki, czy rower wyjść. Chyba przeproszę stepper i przywlekę go z piwnicy (ostatnio jak to zrobiłam to leżał i błagalnie na mnie patrzył, a ja nieugięta byłam):)
kurde po wczorajszym odstępstwie ciezko mi wrocic do diety calkowicie. Wlasnie zjadlam bezy choc dozwolone to zjadlam ich o polowe za duzo. I nadla jestem glodna. Nie wiem czy zjesc kanapke czy nie.
A może wypij zielonej, albo czerwonej herbaty i przestań myśleć o jedzeniu:)
no za pozno , zjadlam 3 kanapki. Eh. oby to byly chwilowe wahania. Nie chce znow utyc! bardzo sie boje i tak utylam 30 kg w pol roku!:(
30 kg w pół roku? Sporo. To niech te 3 kanapki będą dziś już Twoim ostatnim posiłkiem:) A choć z czymś zdrowym były?
Ja też właśnie skończyłam kolację. Na dziś koniec, choć chętnie coś bym fryknęła, ale postaram się zająć jakąś pracę (przy kompie muszę posiedzieć). Młoda się inhaluje. Mam nadzieję, że pomogą jej te wziewy, bo ja cała nerwowa jestem jak ona kaszle. Zaraz ja umyję i niech śmiga spać. Tyle, że nie zaśnie pewnie szybko, bo się nie wylatała po południu.
no niestety 25 kg w pół roku 5 kg w kolejne pół czyli zajelo mi to rok....
zjadłam dwie kanapki chleba orkiszowego z szynka i pomidorami koktajowymi.
i biegalam.
eMSi1901
Wydaje mi się, że takie omijanie posiłku jest niebezpieczne. Kiedyś pewien trener mi powiedział, że lepiej zjeść coś niezdrowego niż o puścić posiłek dlatego, że :
- spowalnia to przemianę materii
- silny głód oznacza większe ryzyko dietetycznego skoku w bok.
Dlatego, jeśli nawet się zaszaleje warto zjeść kolacje. Może być mniej obfita, mniej kaloryczna ale coś tam warto zjeść.
Generalnie warto jest wprowadzić stałe pory posiłków (idealnie 5 posiłków co 3 h) i w miarę możliwości ich przestrzegać. Oczywiście życie, życiem, wiadomo. Nie zawsze jest to niestety możliwe, nie każdemu też pasuje te 5 posiłków. Warto jest jadać na tyle często, żeby głód nad nami nie zapanował.
No i gdzie wszyscy są ? Ćwiczą, dietują, biegają... Ja zaraz spadam do domu, bo Młoda do lekarza zapisałam. Ten kaszel nie dajej jej spokoju, a ja będę sama spokojniejsza jak lekarka ją osłucha.
Ja się nawróciłam i jestem :) Dzisiaj zjadłam na śniadanko kilka różyczek brokuła i troszkę wędlinki (niestety wieprzowej), ale ktoś musiał to dojeść. Do tego duży kufel kawy i herbatka :) Teraz idę na koktajl z białka sojowego i na kolację własnoręcznie zrobiony soczek z jabłek i marchewki :) Waga mi skacze i obecnie mam ok 73kg, czyli mam do 5 listopada do zgubienia jakieś 5kg :( Trzeba spiąć pośladki, zacisnąć pasa i powiedzieć wilczym apetytom NIE!!!
hejka
ja po pracy zjadlam juz 3 posilki ( obiad nieco za duzy) i kilka cukierków czekoladowych ( 3 szt). ale wybiegam to dzis;) mialam ochote i bylam mega glodna wiec lepiej ze zjadlam troche wiecej teraz niz na noc mialabym sie napchac.
Hej :)
Ja dzisiaj grzecznie. Ciemny chleb z sałata, na obiad sałata lodowa z kurczakiem. Teraz czekam na jakaś pyszna kolacje. Dobrze jest mieć tata kucharza :) niestety cały czas mam zle samopoczucie. Mam nadzieje, ze leki niedługo zaczną działać :( a tak poza tym to co u Was ? Jak zwalczanie kilogramów idzie ? :)
No ja za chwilę zasiadam do kolacji. Będzie serek wiejski z pomidorem i cebulką, a do tego 4 szt. chleba chrupkiego sonko. Miałam zejść do piwnicy po stepper, ale jakoś daleko strasznie mam:):):): Dziś trochę połaziłam po mieście (a raczej sklepach) więc tak do końca nie miałam leniwie spędzonego popołudnia. Dietowo też ok. Jestem w połowie cyklu, więc zaczyna mi się woda już gromadzić. Waga na pewno w sobotę łaskawa nie będzie. Potrwa to dobrych kilka dni. My kobiety to mamy prze,....:(
u nas jakos leci, ja w pracy dzis do 14bylam odebralam nadie z przedszkola i tak jakos minelo.
jutro na 12 h od 9 do 21 wiec dietowo bedzie super.
a wagowo nie wiem jak leci bo planuje sie zwazyc dopiero kolo listopada?
milka mozesz mi cos wiecej napisac o tej operacji? gdzie ile kosztuje jak sie dostalas ile czekalas? ja na pewno bede musiala zrobic sobie zwisy u rak... w ogole cala musialabym sie wymienic jezeli chodzi o skóre,,, wszedzie rostepy zwisy..