-
ja tylko na chwilkę, żeby dać znać, że jestem i nie zniknęłam (mimo że dieta się mnie ostatnio nie ima - a raczej ja jej :/)
brzuch bolał w tym miesiącu wyjątkowo długo, bo 4 dni (dotychczas tylko przez jeden)
weekend calutki w robocie
a teraz dla odmiany drugi dzień mnie głowa bardzo boli - ale już mam dość łykania prochów (ile można... zwłaszcza, gdy się takie dawki w siebie wrzuca i to bynajmniej już nie apapu :/)
bredzę chyba trochę... konkretnego coś napiszę jutro albo nawet pojutrze (jakby mnie znów parę dni nie było - to nie znaczy, że uciekłam, ale że walczę z jakimiś wrednymi dolegliwościami)
poza tym próbuję stworzyć sobie tygodniowy jadłospis zgodny z I fazą MM - a od poniedziałku chcę go wprowadzić w życie
zobaczymy co z tego wyjdzie...
spać.
-
Oj nie zazdroszczę - ani pracy ani głowy...
nie ostatnio łupała przez kilka dni, wiec wyobrażam sobie jak się czujesz... Tyle, że ja unikam jak mogę proszków, tabletek itp., więc się męczyłam jak głupia...Ale nie cierpię środków przeciwbólowych brać i już. (za to jak już nie wytrzymam i wezmę to lepiej działają).
Trzymaj się cieplutko i nie daj się choróbskom!
Buziaki
Ula
-
hehehe u mnie urodzenie dzeici skutecznie wyeliminowało "bóle" @ no wyregulowało cykl polecam hahaha tą metodę
bes- ja kaski nie mam i nawet po wakacjach nie będe miała, ale co tam, coś poszukam uskrobię mam nadzieje że się uda
a tak wogóle- mąż mój jakiś taki.. nie chce się opierać wredny..... ale je bardzo "zdrowo" i tym mnie mobilizuje
-
ehh... mój wątek na trzeciej stronie dopiero dziś odkopałam
smutno tak jakoś...
-
bes, no nie wygłupiaj się!
wJosna jest, kurde jego mać!
noooo!
a wJosną wszystko łatwiej i milej przychodzi (:
-
zaczynam kolejny etap - rzetelnego odchudzania
dziś udało mi się odmówić Mojemu Słońcu poczęstowania się piernikowymi serduszkami - zawsze jakiś mały sukcesik na początek
no i wracam do codziennych brzuszków
-
no, Bes. ładnie. odmówić pierniczkowych serduszek, to duży sukces:P
-
zwłaszcza jak częstuje Ukochany ale nie żałuję
wczorajszy dzień jedzeniowo średnio - tak pół na pół powiedziałabym
ale dziś znów pyszne i zdrowe śniadanko
dzionek zaczęłam od założonych brzuszków i mega pozytywnego nastawienia - mam nadzieję, że do wieczora tego wszystkiego wystarczy
-
dziś dzionek zaczęty od 50 brzuszków
potem prawie godzinka na rolkach (3 okrążenia wokół jeziorka, dojść trzeba było przez górki) - oczywiście zaliczony upadek, bo mi się kółko w czasie jazdy wykręciło
potem 5 minut solarium (nareszcie widać moje zalotne piegi :P)
dietowo OK - dziś dzionek oczyszczenia sobie zrobiłam, czyli głównie woda mineralna i herbatka owocowo-ziołowa --> a żeby było troszkę witamin, to jabłuszka i pomarańcze w międzyczasie
tylko smutno, że nikt mnie tu nie odwiedza...
-
No to zeby smutno nie bylo ja w odwiedzinki wpadam
Na poczatek wielkie wyrazy szacunku za oparcie sie pierniczkom od ukochanego...to jest dopiero sprawdzian silnej woli
Właśnie na jutro tez zaplanowalam male oczyszczanie...woda mineralna i herbatki no i moze pomidorek jak juz bedzie bardzo ciezko chociaz w taka pogode to sie jakos tak strasznie nie chce jesc...tyle ze mi brzuchol urosl od tego pooperacyjnego jedzenia i trzeba go cofnac zanim jego rozwoj przybierze szybsze tempo
Pozdrawiam i zycze dalszego samozaparcia i silnej woli
S.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki