-
witaj mort
ja tez mam taki dni (niestety dosyc czesto) ale jakos kiloski lecą..wolno strasznie ale wazne ze w dół. pomysl sobie ze te wyskoki czekoladkowe to kropla w morzu w porównaniu dop tego co jadłas przed dietą...feee tłuszcz
[url=http://www.TickerFactory.com/]
[/url
-
taa...
-
Mort kazdy czasem ma chwilowe zalamanie i wtedy chce sie wyczyscic lodowke. jezeli juz masz dolek to kup najmniejsza czekoladke w calym sklepie. po co kupowac 3? wiadomo im wiecej kupisz tym wiecej zjesz, a tak zaspokoisz swoj glod i dalej do walki :P
trzymaj sie i nie poddawaj
pozdrowka :P
-
Ech, dziś to się poddałam walkowerem, wybaczcie...
Były i czekoladki i frytki i jogurt i mnóstwo innych drobnych, niepotrzebnych rzeczy
Ale zaraz sobie trochę poćwiczę! Tak, właśnie to zrobię! Wykorzystam ćwiczenia ze stronki naszego Klubu! Jestem genialna, nie ma co! (ciekawe jak to wyjdzie w praktyce...)
Dziękuję za słowa otuchy, a w szególności za Garfielda. Kocham tego kota, a z komiksu śmiałam się z dobre 5 minut:]
Imperfect, to nie ja kupuję, ale Mama:P Jestem zdana na Jej łaskę. Jak nie ma w domu słodyczy, to nie mam zupełnie na nie ochoty, ale jak już kupią to tak ciągnie!
Jutro powinno być już lepiej...
3mać się prosto i bezgrzesznie!:]
-
Hej Mort. Proszę, nie bądź dla siebie taka okrutna. Czy wystarczającym powodem do tego, aby siebie nie lubić, jest x kg za dużo? Absolutnie nie! To przecież zawsze w człowieku można zmienić, w przeciwieństwie do np. cech charakteru. Jesteś bardzo sympatyczną dziewczyną i Twoj znajomi lubią Cię bez względu na to, jak wyglądasz. To bardzo dużo. Proszę, pokochaj siebie, a zobaczysz, jak dużo rzeczy jest wtedy prostszych, niż się wydaje.
Twój problem nr 1 leży w psychice. Jeśli nie potrafisz sobie poradzić sama z pomocą bliskich osób, to naprawdę warto zwrócić się o pomoc do specjalisty. ŻADEN psycholog/psychiatra nie nazwie Cię wariatką i nie przepisze psychotropów! Jeśli już zdarzyłby się taki przypadek - w co nie wierzę - byłaby to osoba na tyle niekompetentna, że nie powinna pracować w zawodzie. Szkoda, że rodzice nie potrafią Cię zrozumieć i Ci pomóc. Cóż, poziom empatii większości ludzi pozostawia wiele do życzenia.
Trzymam za Ciebie kciuki. Bądź dzielna.
-
Mort wyjscie z tego jest proste. powiedz mamie aby nie kupowala slodyczy na zapas, bo ciebie to bardzo kusi. a jezeli juz kupuje to niech tzryma w jakims miejscu np. dla ciebie niedostepnym. jezeli jej powiesz twoja mama na pewno bedzie chciala ci pomoc.
-
Albino, dziękuję za odwiedziny na moim wątku.
Owszem, mój problem leży w psychice, ale dopóki nie rozwinie się do rozmiarów mnie przerażających, nigdzie nie pójdę. Na razie wolę walczyć z tym sama i mam nadzieję, że mi się uda.
Imperfect na szczęście Mama nie kupuje często słodyczy, a już na pewno nie na zapas. Wszystko znika w zastraszającym tempie i to nie ja jestem tego przyczyną
Tata i siostra (która nota bene ma większą nadwagę niż ja, jest jeszcze niższa i starsza, ale jej jakoś chyba to wszystko nie przeszkadza, bo nic z tym nie robi (...)) potrafią szybko "zniknąć" wszelkie słodycze
Moja dieta wczoraj wyglądała następująco:
(kocham tego Kota!)
Ale dziś będzie lepiej. Jestem po śniadanku w postaci rogalika i kakaa (prawdziwego, nie Nesquika, czy Bóg wie czego) i jestem najedzona, że hej. Chyba głód "tych" dni osłabł nieco...
A, i nie poćwiczyłam wczoraj... Przejadłam się i brzuch mnie okropnie bolał Ale dziś muszę zacząć, bez żadnych wymówek! Znalazłam dobrą muzykę do ćwiczeń i będzie git:]
Wszystkie będziemy fest laski:] To myśl przewodnia dnia:]
-
Mort, Garfield jak wiadomo jest niezastąpiony
moje ćwiczenia wyglądają ostatnio dokładnie tak jak u niego
LOL
a właśnie - co to za muza, którą znalazłaś???? podziel się :P
-
No, nie jest źle. Obiad zapchałam popcornem robionym na gorącym powietrzu=zero tłuszczu, a na kolację kanapkę z jajkiej sobie zjadłam. Jutro mam zamiar zrobić herbatnika (Bes ta nazwa jest genialna)
Poćwiczyłam trochę. Niektóre ćwiczenia sprawiły mi trudność, ale dałam radę
A próbkę tej muzyki możecie znaleźć na tej stronce [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] (spokojnie już potańczyć nie można, bo cię zfilmują:P)
Powiedzcie mi, jak to jest z tym basenem. Niby dobrze odgrubia, ale pływanie wzmaga apetyt. Więc jak to w końcu jest?:>
-
matko, kto śmiał mnie filmować jak tańczę, hę???!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki