Margolko! Po pierwsze wielkie dzieki za wszystko, co napisalas w tym watku! Bardzo sie wszystko przydalo!! nareszcie obliczylam sobie na czym stoje.
wyszlo mi, ze przy ruchu, jaki mam powinnam jesc 2266kcal, zeby nie tyc..a zeby chudnac, to jesli dobrze zrozumialam minus 500 od tego czyli tak 1766..okolo...
wiesz, ja jem tak 1200 czasem wiecej, ale napewno nie wiecej jak 1700 i ta moja cholerna waga stoi. Przeczytalam, ze i twoja miala takie postoje, wiec mam nadzieje, ze sie w koncu ruszy!!! ile najdluzej stala twoja waga?? bo juz zaczynam watpic pomalu. Czasem mi sie wydaje, ze moj organizm upodobal sobie 68kg jako wage idealna i nie chce sie juz ruszac...ale naprawde jescze mam kilka kg do zrzucenia..a moze to wina sportu, ktory uprawiam dosc regularnie???
Pozdrawiam i jeszcze raz DZIEKUJE.
Zakładki