Strona 12 z 28 PierwszyPierwszy ... 2 10 11 12 13 14 22 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 111 do 120 z 280

Wątek: Kiedy marzenia stają się faktem...

  1. #111
    katharinkaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-06-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    235

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez emkr
    A ja zastanawiałam się ostatnio nad minirowerem - właściwie to yły same pedały z licznikiem pierwszy raz coś takiego widziałam. Malutkie toto chyba mniejsze nawet od ministeppera. Przystawiasz krzesełko albo stołeczek i pedałujesz Zastanawiam się tylko czy to wygodnie tak - choć w sumie mozna różnie krzesło przesunąć i rózne partie mięśni pracuja.
    ja osobiście nigdy czegos takiego nie widziałam ale myślę, że to fajny pomysł i alternatywa rowerowa dla ludzi z mniejszym portfelem lub mniejszym mieszkankiem
    hmmmm a może znalazłaś coś takiego w necie
    jezeli tak, to prosiłabym o linka..bo jestem ciekawa jak takie cudo wygląda w rzeczywistości

  2. #112
    katharinkaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-06-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    235

    Domyślnie

    już nie trzeba, znalazłam




    lub:

    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

  3. #113
    Guest

    Domyślnie

    Widziałam to na żywo. Jak dla mnie - KOSZMAR, stepper o niebo lepszy.
    Na allegro znalazłam wymiary:
    szer.50 cm
    wys.36 cm
    dł.51 cm
    waga:5 kg
    Mój rower wiele się nie różni (poza wysokością): długość 80 cm, szerokość 50 cm. Więc jeśli ktoś miałby w ten sposób oszczędzić powierzchnię, to wiele nie zaoszczędzi.
    A pieniądze? 249,00 zł, cena w innym sklepie: 349 PLN - za to można kupić dwa najtańsze steppery. Moim zdaniem lepiej dołożyć do tego te dwie, trzy stówy i kupić prawdziwy, magnetyczny rower, z regulowanym siodełkiem i kierownicą, licznikami i pomiarem pulsu.
    Na tej miniaturce pedały zataczają o kilka centymetrów mniejszy okrąg, co chyba nie jest bez znaczenia podczas ćwiczeń...

  4. #114
    Awatar emkr
    emkr jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    16-05-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,108

    Domyślnie

    Katharinkaa - dokładnie coś takiego widziałam. Tylko cena byla inna niż podała Albina - około 150 zł (nie pamietam dokładnie bo tego dnia duzo sprzetu ogladalismy)

    Albina - ja pisałam już na swoim wątku że stepper raczej odpada (dziewczyny pisały że obciąża stawy, które u mnie były kiedyś mocno kontuzjowane, a teraz z powodu mojej wagi cierpią dość znacznie), moze poźniej o tym pomyślę jak zrzucę jakieś 20 kg.
    Co do rowerka - nie bardzo chodzi o oszczędność miejsca - u mnie bardziej istotne jest że ten mały po ćwiczeniu mogę gdzieś schować (np. na dno szafy), a taki duży stacjonarny musiałby stać na stałę w dużym pokoju - w innym sie nie da bo nie byłoby jak przejść
    Mam natomiast pytanie - czy próbowałaś na czymś tym jeździć? Rzeczywiście aż takie niewygodne? Rozumiem że siodełko się reguluje, ale krzesła do komputera tez mają zmienna wysokość, a przynajmniej siodełko nie bedzie mi się w d... wpijac
    Start dietkowania (reaktywacja): 11.05.2011 cel 1 -> 99 kg



    // TU JESTEM //

  5. #115
    Guest

    Domyślnie

    Witaj Danielo
    Pieknie Ci idzie i ten zastój wagi był w końcu do przewidzenia. Napewno niebawem waga sie ruszy

    Rowerek kiedyś miałam ale tydzień z niego korzystałam i mąż oddał teraz bardzo tego żałuje. A to cudeńko co fotke Kath umieściła,jak z tego korzystać?

    Pozdrawiam cieplutko buziaki

  6. #116
    Guest

    Domyślnie

    Ech, napisałam odpowiedź dawno temu, teraz się przestraszyłam, że może poszła przypadkiem do innego wątku, ale pewnie się nie dodała, bo serwer się mulił, a ja w końcu wyłączyłam przeglądarkę i zapomniałam sprawdzić, czy w końcu się wysłała...
    No trudno. W takim razie w wielkim skrócie:
    Testowałam co prawda normalny rower, ale on też miał mechaniczną regulację oporu. Nie podobało mi się, czuć było szarpanie. W dodatku ten pasek, który używany jest do regulacji obciążenia/oporu z czasem się zużywa itd. i wtedy jest jeszcze gorzej - to są słowa sprzedawcy. Nie ma porównania z jazdą na rowerach magnetycznych.
    Krzesło od komputera nie rozwiązuje problemu, bo ono ma kółka i zamiast jeździć na rowerze, jeździłabym na krześle. Poza tym wątpię, żebym czuła się podczas ćwiczeń tak, jakbym jeżdziła na rowerze. Dla mnie to przyrząd do ćwiczeń, a nie rower, niestety. Największą frajdę mam teraz, kiedy mogę oprzeć wygodnie ręce na kierownicy, wypiąć tyłek, wyciągnąć kręgosłup, albo wyprostować się - tak jak na prawdziwym rowerze. Kierownicę i siodełko mogę oczywiście poustawiać tak, żeby mi było wygodniej.
    Siedzę z książką w rękach i macham nogami minimum dwie godziny dziennie, tak bardzo mnie wciągnęło. Jak mi się zacznie wbijać w d... to podłożę sobie poduszkę
    A zresztą widzieliśmy to urządzenie z lubym na żywo w jakimś markecie. Nasza reakcja to jednocześnie wypowiedziane "NIEEEEE!"
    Na Twoje problemy ze stawami to może basen, albo pilates?
    Ja ćwiczyłam na stepperze pomimo problemów z kolanem, ale zaczęłam, gdy miałam już poniżej 80 kg. Z każdym kilogramem mniej szło coraz lepiej. Ostatnio bez problemów mogłam ćwiczyć 2 godziny dziennie. Organizm się przyzwyczaił, nogi miały mniejsze obciążenie, kolano się wytrenowało i teraz jak na razie jest w porządku.

  7. #117
    Necik jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Białystok
    Posty
    82

    Domyślnie

    Hej Kobietki

    Wczoraj miałam problemy z łączem i nie mogłam wejść do internetu.
    Ale już jest po problemie.

    Albina - nawet nie wiesz, jak choruję przez Ciebie!!!
    Choruję na rower
    Tak się napaliłam, że szok!
    Co do stepperka to masz całkowitą rację. Pożyczyłam na początku roku i troszkę ćwiczyłam, ale kolana nie wyrabiały (ważyłam prawie stówę).
    Oddałam. Może byłoby teraz lżej. Nie może, a napewno. Ale musiałabym wyłożyć kasiorkę i kupić. Rower też muszę kupić i jest dużo droższy. Ale jak wzięłam pod uwagę skuteczność ćwiczeń na jednym i drugim sprzęcie, to jestem po prostu pewna, że na rowerze będę codziennie zasuwać.
    Stepper można schować pod łóżkiem i "zapomnieć".
    Natomiast o rower będę się potykać na każdym kroku
    No i jeszcze jedno. Myślałam, że będzie mi szpecił mieszkanko, bo nie mam miejsca, gdzie mogłabym go ewentualnie ukryć, jak ktoś przyjdzie... Małe mam mieszkanie i żadnych zbędnych rupieci. Ale cóż....
    Najważniejszą sprawą dla mnie jest obecnie: UTRZYMANIE OSIĄGNIĘTEJ WAGI!!!
    Nie mam zamiaru zmarnować swojego "dzieła" i na zimę ponownie przytyć.
    Nawet nie wiecie ile wysiłku mnie kosztowało zrzucenie tych 25 kilosów!!!
    Mój mąż z przymróżeniem oka przyjął pomysł postawienia takiego sprzętu w domku, ale po krótkiej rozmowie przyznał mi rację.
    Bo to chyba jest jedyna metoda na sport w moim przypadku. Prowadzimy taki tryb życia, że zjeżdżamy do chatki wieczorem, czasem o 21. Jesteśmy zmęczeni, robimy jakąś kolację i włączamy telewizor. Czas leci w bezczynności. Żeby ćwiczyć muszę wstawać o 6 rano. Ćwiczę jak on śpi (z braku miejsca). Więc same widzicie, że niewiele tego czasu mam na ćwiczenia. Jak uda mi się 3 razy w tygodniu po godzince to jestem bardzo zadowolona. Ale to jest dużo za mało. Mężuś miał pomysł, żeby chodzić na basen. Ale to też max raz w tyg by wyszło. Poza tym trudno jest się zebrać do ćwiczenia w domku na podłodze. Włączam kasetę Video i muzyczkę i dopiero jak się porządnie rozćwiczę, to jest super. Na początku jest ciężko.
    A jak byłby sobie taki rower w domku, to przecież nawet wieczorkiem oglądając telewizor można kręcić. I nie muszę czekać aż mężuś zniknie.
    No i może w końcu ruszyłaby się waga w dół?
    Wcale mnie to nie dziwi, że przestałam chudnąć....
    Ale tak szczerze mówiąc bardzo bym chciała zrzucić jeszcze troszkę.
    Za dwa tyg wyjeżdżam na urlop. Będę się dużo ruszać (pływanie, rower, wiosłowanie), ale co będzie jak wrócę?! Zacznie się szara rzeczywistość.
    Wiem, że powinnam kupić rowerek.
    Tym bardziej, że to właśnie dolne partie ciała są moim największym problemem. Talię i brzuszek "wessała" dieta. Ale uda i tyłek wymagają jeszcze pracy.
    Myślę, że rowerek pomógłby mi trochę.
    Myślę na głos.
    Albina - co powinnam wiedzieć nt rowerów jak zacznę biegać w tym temacie. Nie chcę kupić złomu.


  8. #118
    Guest

    Domyślnie

    Widzisz, Necik, ja Cię powolutku dogoniłam (patrz na wskaźnik wagi) :P
    A że chorujesz - to bardzo dobrze, dopadła Cię najzdrowsza choroba, jaką znam.
    Rower to trzecia z najważniejszych rzeczy w moim mieszkaniu, obok komputera i łóżka Stoi w widocznym miejscu i bardzo dobrze, będzie mi przypominał o ćwiczeniach. Gdybym kiedyś jeżdziła tylko 2 godziny w tygodniu - NIGDY bym nie przytyła. Wykorzystam go za jakiś czas do utrzymania wagi.

    O rowerkach wiem tylko tyle, że nie warto kupować takich zwykłych o napędzie mechanicznym, tylko zapłacić trochę więcej i kupić magnetyczny. To najważniejsze. Zresztą jak będziesz w sklepie sportowym i będzie taka możliwość, żeby wypróbować jeden rodzaj i drugi, to spróbuj! Zobaczysz jaka wielka różnica jest pomiędzy jednym a drugim.
    Poza tym przydaje się pomiar pulsu, ([link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]) i wygodne siodełko
    Mój kosztował niecałe 500 zł i jest bardzo przyzwoity, stabilny, z wygodnym siodełkiem.
    Oglądałam też takie po 800-1000 zł, ale bez przesady, jeśli jedyną różnicą jest to, że na wyświetlaczu pokazują się wszystkie liczniki na raz (w moim tylko jeden: albo spalone kcal, albo dystans itd.), to ja wolę ten tańszy.
    A poza tym pytaj sprzedawców, powinni być dobrze zorientowani, co warto kupić.

  9. #119
    tujanka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-02-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj Neciku
    Sprzęt do ćwiczeń w domu to naprawdę świetny pomysł.
    Ale ja namawiam Cię na orbitrek magnetyczny, ćwiczysz wtedy całe
    ciało, również ręce.
    Niezależnie jednak, co wybierzesz, warto pojechać do sklepu w którym
    tego sprzetu jest dużo i różnorodnego, spędzić tam trochę czasu,
    poćwiczyć ( pozwalają ) i wybrać. Własny facet przy takim zakupie
    bardzo się przydaje.Powodzenia.Ania

  10. #120
    Necik jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Białystok
    Posty
    82

    Domyślnie

    Albina. Gratuluję 69. To pewnie przez ten rower!?
    Też jestem pewna, że gdybym miała wcześniej rowerek w domku, to nie ważyłabym zimą prawie stówę! Że też wcześniej o czymś takim nie pomyślałam?...
    Siedzę teraz uwięziona w pracy i myślę o rowerku
    Obdzwoniłam wszystkie sklepy sportowe w mieście. Podałam parametry. Wiem już gdzie mają najlepsze ceny i największy wybór. Może uda mi się dziś coś zorganizować!?
    Aniu - zabiorę ze sobą swojego faceta. Lubi takie sprzętowe zakupy. Przetestuje wszystkie sprzęty w sklepie. A co do orbitka, to zajmie jeszcze więcej miejsca niż rowerek. Jest droższy. A poza tym górę ciała mam w porządku. Natomiast w biodrach mam 40 cm więcej niż w talii. To właśnie nogi najbardziej potrzebują ćwiczeń w moim przypadku.
    Pozdrawiam

Strona 12 z 28 PierwszyPierwszy ... 2 10 11 12 13 14 22 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •